reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

To co? Z takim amh to nic nie bedzie z moich komorek?
Mi zaden lekarz nigdy nie powiedzial ze jak niskie amh to zle komorki, a pytalam. Mowili tylko o tym ze rezerwa sie konczy i trzeba szybko zaciazyc.

Powinnas miec AMH okolo 2.Pan doktor to ladnie ujal,dzialaj kochana i nie ma co za duzo myslec bo na koncu i tak wychodzi co innego:wink::wink::wink:
 
reklama
Jestem po wizycie. Endo miodzio jak się pani doktor wyraziła :-) Mam termin transferu na wtorek. Jak ja długo cczekałam na ten dzień ...

cieszę się bardzo :))
Ja mam za 2 tyg zaczynac stymulacje, ale lekarz juz mi zapowiedzial ze jakbym zlapala jakies przeziebienie to mam stymulacje przelozyc na przyszly miesiac.
a z tym to się nigdy nie spotkałam


Strawbelka problem, że ja już jestem przy końcu stymulacji :-)
Dobra mam ponad tydzień do punkcji.
Pije jakieś verfexy, witaminy C, aerozol do nosa .
Ann czekaj, czekaj to ja teraz nie mogę zwykłych leków ?? Takich nie dla ciężarnych. Dobra ogłaszam zbiorowe kciuki za mój organizm żeby się wyleczyl szybko HEJ

Westaice, ja tez słyszłam o teorii, że nawet lepiej, jak jest lekki przeziębienie, to organizm skupia się na zwalczaniu infekcji, a nie zarodka. Pij dużo ciepłego, stosuj domowe sposoby i zobacz, co tam w Annowym Słowniku zapisane :)! kuruj się szybko :)

Monika, witaj! jestem wstrząśnięta Twoją historią. W żaden sposób nie będę oceniać Waszej decyzji, bo byłą ona okupiona przemyśleniami, rozkminami życiowymi i wielkim poświęceniem.. bardzo mi przykro, że tak Was oszukano. nie idźcie już tą drogą. dziewczyny podowiadają dobre rozwiązania. Przeanalizujcie to na spokojnie. Znajdziecie rozwiązanie. trzymam kciuki :)
 
Strawbelka, ja zaczęłam walkę z invitro w 2012 roku. Zrobiłam zwiadowczą laparoskopię, podczas której stwierdzono całkowicie niedrożne jajowody. Podczas laparo usunięto mi torbiel z jajnika, która została wykryta na usg przed zabiegiem. Miesiąc po zabiegu już przygotowywałam się do invitro więc zrobiłam badanie AMH, które było wymagane. Wyszło 0,7. Miałam wtedy 35 lat. Żeby się nie rozpisywać mam za sobą 4 stymulacje. W dwóch pierwszych miałam pobierane 10 - 12 komórek, z tego było łącznie 7 zarodków, podawane w 3 dobie. Nic z tego. Zero zagnieżdżenia, ciąży biichemicznej. Nic. Kolejne dwie stymulacje po zmianie kliniki. Komórek mniej bo 6-7. Z tego przy pierwszej zapłodniły się 3. Dwa (4AA i 4BA) podano na świeżo i byłam w ciąży bliźniaczej. Stracilam ciążę w 24 tygodniu z przyczyn niezależnych od invitro. Mrozaczek z tej stymulacji się nie przyjął. Czwarta stymulacja. miałam już wtedy 38 lat. Zapłodniły się dwie. Jeden (4AA) podany na świeżo i jest Miśka. Mrozaczek czeka. Moje amh jest już teraz pewnie mega niskie, ale u mnie wystarczyło zmienić klinikę i podawać zarodki w 5 dobie i od razu sukces. Co prawda nie mam żadnych innych problemów poza niedrożnością, mam dziecko z naturalsa. Ale niskie amh i wiek chyba nie przekreśla szansy jak widać. Ja za miesiąc kończę 39 lat i jestem "młodą mamusią"
 
Anika z tym przeziebieniem chodzilo mu o to, ze jak bede miala goraczke to nie dadza mi narkozy, no niby jak sie upre to dadza po podpisaniu oswiadczenia, ale lekarz mowi ze w takim wypadku lepiej poczekac miesiac i dobrze zaczasc niz sie spieszyc.
 
Szok. Trzeba chyba naprawdę byc zdesperowanym ale i odważnym żeby zdecydować się na taki krok. Ja bym się nigdy w życiu nie zdecydowala na cos takiego. Wolałabym adopcje. Chociaż mamy dzidziusia to poruszylam nawet temat ze jak się nie uda z drugim to chciałbym adoptować. Jak narazie M. jest przeciwny.
Też jestem tego samego zdania. U mnie jak na razie M. w 10% jest nastawiony na adopcje, powiedział, że to ostateczność.
 
To co? Z takim amh to nic nie bedzie z moich komorek?
Mi zaden lekarz nigdy nie powiedzial ze jak niskie amh to zle komorki, a pytalam. Mowili tylko o tym ze rezerwa sie konczy i trzeba szybko zaciazyc.
Nie wiem ,nie siedze w srodku.Nie chce cie oklamywac i pisac ze jest super,wybacz.Dlatego prosilam zebys poczytala.Trzymaj sie kochana,wiara czyni cuda.
 
Właśnie tak rozmawiałam z Mężem i stwierdziliśmy ze pingwinki zostawimy na razie, zapiszemy sie do OA bo nie mamy już czasu myśleć i spróbujemy z komórkami dawczyni, jak się nie uda to jeszcze raz z Mamą zastępczą, a w między czasie będziemy starali się o adopcję...
Miliarderami nie jesteśmy pisałam, ze sprzedaliśmy mieszkanie, na które ciężko przez lata pracowaliśmy zawsze chcieliśmy mieć duże miszkanie dla dzieci więc już nam nie zależało...

Tylko ze lekarz cały czas powtarza że komórki od dawczyni nic nie dadzą bo to nie wina zarodków ...
Ale cóż spróbujemy i tak...

Iga- przepraszam za moją reakcję, ale zazwyczaj ludzie uważają nas za wariatów, a my tylko chcemy spełnić nasze marzenie i chwytamy się czego się da, mieliśmy nadzieje bo mamy kontakt z parami którym surogatka urodziła dziecko i wszystko obyło się bez komplikacji, ale niestety my mamy jakiegoś pecha, może faktycznie nie mamy mieć dzieci ...
Monika nawet przestań tak myśleć, że nie dane jest Wam mieć dzieci!!!! Ja też z początku tam myślałam, że tak jest nam pisane, żeby może ktoś inny na nie zasłużył. Ale jak pomyślę, że jest dużo kobiet, które mają tą szansę i bez problemu zachodzą w ciążę i później jednak decydują się na aborcje lub porzucenie na śmietniku, zamiast urodzić i oddać dziecko wiedząc, że go nie chcą. One nie wiedzą ile jest kobiet, które dużo by oddały, żeby mieć dziecko bez względu na wszystko. Dużo rozmyślam na ten temat, bo za dużo przypadków jest porzuconych i niechcianych dzieci. Ale doszłam , że ja nie jestem gorsza od innych i przyjdzie pora, żeby mieć upragnione dziecko :) Więc Monika głowa do góry. Jak już pisałam wg mnie powinniście iść do innej kliniki i od samego początku jeszcze raz przeanalizować z lekarzem co jest nie tak. A jeśli już nic nie poradzi to też bym spróbowała z dawczynią komórek. To jest o wiele bezpieczniejsze niż z surogatką. Wiem co Was spotkało i jest mi z tego powodu przykro.
 
Tyle ze my nie mamy praktycznie szans na adopcje małego dIecko niemowlęta "należą sie" młodym para kolo 30stki a ja mam 39 za dwą miesiące a mąż 41..
Lekarz odpisał ze możemy spróbować i porozmawiamy na wizycie.
Wiecie ile trwa procedura adopcji komórek? Bo ja znam tylko cennik 15 tys zł...nie wiem skąd oni maja te ceny bo zerkne łam na wymogi co do dawczyni i jest napisane "rekompensata finansowa 3 tys" rozumoem leki, wynagrodzenie, przechowywanie komórek, ale mogli by się w 10 tys zmieścić bo wiadomo ze poza 15 tys za komórkę płacimy jeszcze za całą procedurę. Zalamie się...
Gdzie takie ceny? U mnie w klinice jak patrzylam to in vitro z komorka dawczyni chyba 700zl wiecej.
 
reklama
Ja mialam tez duza torbiel czekoladowa na jajniku, jajnik byl spisany na straty, ale udalo sie go uratowac i smiga hak nowy. Pewnie to tez mi rezerwe obnizylo.
A mi właśnie AMH wzrosło, bo miałam zaraz po operacji 1,1, a teraz 1,7. Nie wiem, może wszysto się uspokoiło i dlatego wzrosło ;p
 
Do góry