małycud
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 19 Kwiecień 2015
- Postów
- 23
dziewczyny powiem wam tylko tyle nie ma co sie poddawac tylko walczyc do konca U nas wygladało to tak ze po roku starania sie postanowilismy wybrac sie do lekarza u mnie w miescie. Przed prawie rok słyszałam tylko ze wszystko jest dobrze itd ... Lekarz skierował mi tylko badania na prolaktyne i progesteron i tyle.. wiec prawie po tym roku takich samych informacji zdenerwowałam sie mowiac delikatnie i postanowilam zmienic lekarza. Wiec u Pani Ginekolog wszystko na samym poczatku bylo ok skierowała mi prze różne badania również męzowi miedzy innym badanie nasienia u meza tu jednak badanie nasienia wyszło mało plemników w nasieniu wiec tu szok ale oki ja mialam miedzy czasie robiona histeroskopie u mnie wszystko oki. u meza badanie <1,0 mln jesli chodzi o plemniki. mial nawet robiona pozniej biopsje jader wtedy nie znaleziono wgl plemnikow wiec wtedy placz zalamka totalna. Wtedy odpuscilismy na jakies czas starania. Powiedzielismy po pewnym czasie robilmy ostanie podejscie i poszlismy na Katowice zobaczymy co bedzie. A tu totalny szok całkowicie inne podejscie do pacjenta wszystko jasno wytlumaczone i znow Pan ginekolog kazał mezowi powtórzyc badanie nasienia i tu dopiero SZOK!! wyszło ze po roku czasu poprawiły sie plemniczki na wynik 9,95 I w koncu usłyszelismy słowa JEST SZANSA NA IN VITRO!!!!!! wyobraźcie sobie jaka była moja mina i zaskoczenie po uslyszeniu tych słow