No przez tą toxo to byłam nadwrażliwa bo kolezanka co urodziła w listopadzie na szczescie zdrowa córkę, zaraziła sie w pierwszym trymestrze toxo i był szpital była amino i generalnie masa masa stresu ...Emi naprawdę tak robiłaś?? moja szwagierka nie myje owoców bo twierdzi, że tracą smak, a mąż ją gania i już z daleka widzi czy umyła czy nie, ponoć po kolorze
To widze ze szwagierka lubi smak chemii hahahaa moj maz nawet mi mandarynki myje bo jal obieram to przeciez dotykam.
No tak tak, ze mna pójść do restauracji e ciazy to koszmar i wstyd ale spalalm tak niz zalowac.
Oczywiscie kelnerzy rzadko wiedza co kolowiek niestety, i Widsc ze lubia wymyslac dla spokoju i trzeba powiedziec ze jest sie w ciazy i jak to nie jest pewne to niech sie upewni bo to niebezpieczne ( np czy maja fetę z pasteryzowanego mleka czy nie... Itp.) w jednej knajpie 3 razy steka odesłałam zeby dopiekali mi bo za kazdym razem różowy.
Ja rozumiem ze to nie stek taki wysmażony i tez lubie medium rare ale coz, ciaza to ciaza.
W domu tez jak mieso kroje do obiadu to od razu deska nóż do wyparzenia, rece rylko w ręczniki jednorazowe a nie ścierkę ( bo bakterie zostaja) i blat do dezynfekcji
Wcpeireszym trymestrze to wogole nie gotowalm bo mam kuchenkę indukcyjna i sie bałam ze pole jak mikrofala wytwarza zrby nie zaszkodzić to maz gotował ... No ale kto jak to wy chyba ta schize zrozumiecie ...