Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
dla Ninki już za proste te historyjki (dla niej Martynkowe opowiastki lepsze), a Leosiowi się podobają; a ja na razie uważnie się przyglądam, nie ma ani euforii, ani zawodu;-)
Póki co chłonie ilustracje i pozwolił na przeczytanie tylko pierwszego opowiadania. Fascynują go kolory i to, ze tam są takie dziwne drzewa- wciąż pyta co to i jak mówię, że drzewa to się śmieje
Jest tam kto też b. lubi
dokładnie tak samo robi Leotam są takie dziwne drzewa- wciąż pyta co to i jak mówię, że drzewa to się śmieje
jakby mi nie wierzył, że to naprawdę drzewa, krzewy albo kwiaty
)? przyznaj sie, ile łącznie macie książeczek???;-)
- my co rusz zmieniamy książeczki - Ninka czasem ma "fazę" na coś konkretnego (ostatnio np. męczyła nas Królewną Śnieżką, bleeee), a Leo lubi wszystko - na chwilę, byle były ilustracje ciekawe; sporo mamy zbiorowych opracowań, jak np. wielka księga bajek (wg mnie nic specjalnego - prezent - ale Ninka lubi); oboje lubią sobie usiąść i wertować kartki; na pewno kolejne Martynki zakupimy, bo fajnie się czytano i mi akurat kawałek brokatu na okładce nie specjalnie przeszkadza - gdybym jeszcze miała książki segregować kolorystycznie to chyba bym na łeb upadła
