reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Krzywa cukrowa

reklama
myśłałam że po tych słodyczach świątecznych będę musiała mieć jeszcze raz tą krzywą ale się udało i jestem happy tylko mnie wkurza ta krew z nosa ale jak nie urok to..............
 
Kinga, mnie też zszokowało że normy są różne w różnych laboratoriach ( tłumaczą to tym, że to zależy od sprzetu, kalibracji itp). Myślałam że to jest jakoś znormalizowane..ale gin poradził mi żebym sobie nie komplikowała życia, jeśli się mieszczę w normie to ok ;) choć za pierwszym razem sam powiedział, żę jakieś dziwne te normy mu się wydają...
 
nie wiem jak z krzywą, chociaż prawie wszystkie normy u nas były do 140, ale z moim tsh, zdziwiłam się, bo to różniło sie dość sporo. Kosmos dla mnie
 
mokkate pisze:
To tylko my z Osinką mamy takie przewrażliwione żołądki ;)
Reszta mam zniosła dzielnie i bez komplikacji

;D bo ja nie mogę nic słodkiego w nadmiarze - od razu jest mi słabo i niedobrze ;) z czego bardzo się cieszę, przynajmniej wolniej mi dupsko rosnie ;)
 
Ja akurat miałam cukier w innych jednostkach (mmol/l), ale jak szukałam w internecie to normy były zupełnie inne..więc dałam spokój. MAm nadzieję że wiedzą co robią..
 
reklama
No różnie to bywa. Gdyby nie to że troche sie pokłuciłam z jedną lekarką to bym pewnie była na insulinie z cukrem po każdym posiłku do 120. Zresztą wredny babsztyl założył że do pół roku po porodzie będe miała cukrzyce a insuline wtedy będe brała na 100 %. wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr. Różni sa c i lekarze.
 
Do góry