reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Krzykliwe i bardzo nerwowe niemowlę

Ja mam nianię raz w tyg na 3 h i to już dużo robi dobrego dla głowy, nawet jakbyś miała leżeć w tym czasie przed netflixem to przejęcie dziecka przez kogoś chociaż na trochę robi robotę ;) popytaj wśród znajomych, może ktoś ma z polecenia, albo na grupie osiedlowej, ani to duże pieniądze, ani nie musisz wychodzić z domu jak się boisz ją zostawić z obcą osobą :)
 
reklama
Ten okres 10-11 msc jest w ogóle ciężki u wielu dzieci. Mój syn akurat rzadko ma takie ataki histerii "bez powodu", ale jeśli chodzi o jego sen i związane z tym skutki to przeżylismy wiele. Powiem tak: niewyspane dziecko będzie bardzo absorbujące w dzień. Mój syn dopóki nie zaczął się w miarę wysypiać to w dzień potrzebował mojej 100% uwagi. Jak udało mi się go włożyć do łóżeczka z jakimiś zabawkami, żeby na szybko odkurzyć, to miałam na to max 2 minuty. Jak zaczął się wysypiać to od razu inne dziecko. Tylko że u nas to była walka (właściwie do tej pory jest, a syn ma 2l3m). Zasypianie i spanie nigdy nie przychodziło mu łatwo, ale robiłam co w mojej mocy, by jednak spał tyle, ile potrzebuje - nawet jeśli wiązało się to z trzymaniem rocznego dziecka na rękach przez cały czas drzemki (w końcu z tego wyrósł) czy wspolspanie (nadal jak się przebudzi w nocy to biorę go do nas do łóżka) lub usypianie przez 1-1,5h (wiedziałam, że musi zasnąć o odpowiedniej godzinie, bo jeszcze do niedawna był moment, że budził się zawsze w okolicach 5-5:30, więc jeśli poszedł później spać to miał za mało snu i ciężko było wytrzymać). Napisz może jak u Was dokładnie wygląda to spanie, to może będę mogła jakoś pomóc
U nas tez zawsze byla walka o spanie. Do 8 mca 3 razy po 40 min drzemek w ciagu dnia. Sen od 19 do 5 ( w okresie letnim do 4 ale pomogly rolety zewnetrzne). Podczas zabkowania w lipcu przez tydzien byly krzyki w nocy. Od momentu pojawienia sie dolnych jedynek po okolo 3 tyg zdarzaly sie czesto krzyki w nocy. W sierpniu przeszlysmy na dwie drzemki co wiazalo sie z ,,dosypianiem" na rekach badz w lozeczku. Dzialalo to jakis czas. Teraz od 2 tyg corka wybudza sie codziennie z placzem, wpada w histerie, zaczyna ,, chodzic" po lozku. Budzi sie np po 4 i czasem uda sie jej pojsc spac a czasem juz nie. Drzemek tez czesto nie da sie wydluzyc. Budzi sie z nich z krzykiem. Czasem przespi 10-11 h na dobe, innego dnia 13h. Wczoraj po godzinie spania przebudzila sie i zaczela histerycznie plakac. Stwierdzilam, ze podam lek przeciwbolowy bo nic innego nie dzialalo. W koncu usnela. Nie wiem czy to za sprawa leku czy zmeczenia - wczoraj dzien rozpoczal sie o 4.12..
 
Ja mam nianię raz w tyg na 3 h i to już dużo robi dobrego dla głowy, nawet jakbyś miała leżeć w tym czasie przed netflixem to przejęcie dziecka przez kogoś chociaż na trochę robi robotę ;) popytaj wśród znajomych, może ktoś ma z polecenia, albo na grupie osiedlowej, ani to duże pieniądze, ani nie musisz wychodzić z domu jak się boisz ją zostawić z obcą osobą :)
Musze o tym pomyslec bo juz czasem z nerwow i emocji placze przy dziecku. Nie chce zeby sie to na niej odbiło...
 
Ja mam nianię raz w tyg na 3 h i to już dużo robi dobrego dla głowy, nawet jakbyś miała leżeć w tym czasie przed netflixem to przejęcie dziecka przez kogoś chociaż na trochę robi robotę ;) popytaj wśród znajomych, może ktoś ma z polecenia, albo na grupie osiedlowej, ani to duże pieniądze, ani nie musisz wychodzić z domu jak się boisz ją zostawić z obcą osobą :)
A powiedz prosze ile ma Twoje dziecko?
 
Jedno ma 13 miesięcy a drugie 2,5 miesiąca :) niania zajmuje się obiema, ostatnio np byliśmy u znajomych na osiedlu porozmawiać o „dorosłych” sprawach, od razu lżej na głowie.
Ja z jednym wysiadam, wiec Cie podziwiam z taka mala roznica wieku. Jak dajesz rade gdy nie ma niani? Moja corka jest tak wymagajace, ze po jej calodziennym marudzeniu wysiada mi mozg:)
 
Ja z jednym wysiadam, wiec Cie podziwiam z taka mala roznica wieku. Jak dajesz rade gdy nie ma niani? Moja corka jest tak wymagajace, ze po jej calodziennym marudzeniu wysiada mi mozg:)
Kto nie miał dziecka z High Needs ten może ciebie nie zrozumieć.
Kto przez to przeszedł, ten doskonale zrozumie.
Ja przy swoim synku - mimo, że marzyłam dwójce czy trójce- nie wyobrażam sobie kolejnego dziecka. Po prostu nie.
Jego charakter mnie przerósł.
Ile nocek i dni przepłakałam to już moje.
Do 2 roku życia nie miałam ani jednej (!) przespanej nocy. Minimum 2 pobudki w nocy to norma ( po skończeniu 1 roku ). Z czego cały pierwszy rok miałam wrażenie, że składa się z jednego wielkiego skoku rozwojowego. Piski, wrzaski, kopania, nocne wiercenia się, wyrzucanie tyłka do góry albo uderzanie nogami o wszystko dookoła, tryliardy obróceń z prawego boku na lewy ...
A jak już trafił się tydzień luzu i myślałam, że oto w końcu jest poprawa, to następował potem atak .

Mieszkam z teściami i ja niejednej osobie już przyznałam, że gdyby nie dziadkowie to ja już dawno jestem na tabletkach psychotropowych.
Podziwiam i zawsze będę podziwiać samotne matki albo matki więcej jak 1 dziecka.
Mnie mój jedynak przerósł.
Teraz ma 2 lata + prawie 4 miesiace i dopiero od niedawna nocki zaczynają przypominać takie "ludzkie" nocki.
Jego "mamoza" dawno wyszła poza wszelki obraz i pojęcie tego zjawiska.
 
Kto nie miał dziecka z High Needs ten może ciebie nie zrozumieć.
Kto przez to przeszedł, ten doskonale zrozumie.
Ja przy swoim synku - mimo, że marzyłam dwójce czy trójce- nie wyobrażam sobie kolejnego dziecka. Po prostu nie.
Jego charakter mnie przerósł.
Ile nocek i dni przepłakałam to już moje.
Do 2 roku życia nie miałam ani jednej (!) przespanej nocy. Minimum 2 pobudki w nocy to norma ( po skończeniu 1 roku ). Z czego cały pierwszy rok miałam wrażenie, że składa się z jednego wielkiego skoku rozwojowego. Piski, wrzaski, kopania, nocne wiercenia się, wyrzucanie tyłka do góry albo uderzanie nogami o wszystko dookoła, tryliardy obróceń z prawego boku na lewy ...
A jak już trafił się tydzień luzu i myślałam, że oto w końcu jest poprawa, to następował potem atak .

Mieszkam z teściami i ja niejednej osobie już przyznałam, że gdyby nie dziadkowie to ja już dawno jestem na tabletkach psychotropowych.
Podziwiam i zawsze będę podziwiać samotne matki albo matki więcej jak 1 dziecka.
Mnie mój jedynak przerósł.
Teraz ma 2 lata + prawie 4 miesiace i dopiero od niedawna nocki zaczynają przypominać takie "ludzkie" nocki.
Jego "mamoza" dawno wyszła poza wszelki obraz i pojęcie tego zjawiska.

Bardzo wiele sytuacji, ktore opisujesz sa zgodne z zachowaniem mojej corki. Marzylam o niej, staralismy sie o nia dlugo, a gdy pojawila sie na swiecie nie moglam zrouzmiec jak to mozliwe, ze moje dziecko tak sie zachowuje. Fotelik nie, gondola nie, strach pojscia na spacer gdzie dalej z obawy o krzyk. 11 mcy marudzenia, krzykow i wrzaskow. Najpierw tlumaczenie tego typu zachowan brzuszkiem, alergia, skokami rozwojowymi, zebami i upalami. Czuje sie czasem tak psychicznie zle, ze nie jestem w stanie znalezc nadziei na przyszlosc. Ile to mozna wytrzymac. A jak na poczatku zalilam sie, ze jest ciezko to inni ludzie mowili, takie sa dzieci. No nie, nie sa.

Zastanawiam sie nad lekami.
 
Kto nie miał dziecka z High Needs ten może ciebie nie zrozumieć.
Kto przez to przeszedł, ten doskonale zrozumie.
Ja przy swoim synku - mimo, że marzyłam dwójce czy trójce- nie wyobrażam sobie kolejnego dziecka. Po prostu nie.
Jego charakter mnie przerósł.
Ile nocek i dni przepłakałam to już moje.
Do 2 roku życia nie miałam ani jednej (!) przespanej nocy. Minimum 2 pobudki w nocy to norma ( po skończeniu 1 roku ). Z czego cały pierwszy rok miałam wrażenie, że składa się z jednego wielkiego skoku rozwojowego. Piski, wrzaski, kopania, nocne wiercenia się, wyrzucanie tyłka do góry albo uderzanie nogami o wszystko dookoła, tryliardy obróceń z prawego boku na lewy ...
A jak już trafił się tydzień luzu i myślałam, że oto w końcu jest poprawa, to następował potem atak .

Mieszkam z teściami i ja niejednej osobie już przyznałam, że gdyby nie dziadkowie to ja już dawno jestem na tabletkach psychotropowych.
Podziwiam i zawsze będę podziwiać samotne matki albo matki więcej jak 1 dziecka.
Mnie mój jedynak przerósł.
Teraz ma 2 lata + prawie 4 miesiace i dopiero od niedawna nocki zaczynają przypominać takie "ludzkie" nocki.
Jego "mamoza" dawno wyszła poza wszelki obraz i pojęcie tego zjawiska.

Ja po córce HNB i WWO też mówiłam, że jest super antykoncepcją i nie, nie i jeszcze raz nie :p
Ale kiedy skończyła 6 lat to jednak się zdecydowałam i mimo tego jak potem wyszło nie żałuję (ostatecznie różnica to 8 lat). Synek jest przecudowny, owszem dziś budziły się co godzinne, gryzie nowym zębem przy ssaniu, ale i tak jest cudowny, zupełnie inny wymiar macierzyństwa :)
 
reklama
Bardzo wiele sytuacji, ktore opisujesz sa zgodne z zachowaniem mojej corki. Marzylam o niej, staralismy sie o nia dlugo, a gdy pojawila sie na swiecie nie moglam zrouzmiec jak to mozliwe, ze moje dziecko tak sie zachowuje. Fotelik nie, gondola nie, strach pojscia na spacer gdzie dalej z obawy o krzyk. 11 mcy marudzenia, krzykow i wrzaskow. Najpierw tlumaczenie tego typu zachowan brzuszkiem, alergia, skokami rozwojowymi, zebami i upalami. Czuje sie czasem tak psychicznie zle, ze nie jestem w stanie znalezc nadziei na przyszlosc. Ile to mozna wytrzymac. A jak na poczatku zalilam sie, ze jest ciezko to inni ludzie mowili, takie sa dzieci. No nie, nie sa.

Zastanawiam sie nad lekami.

Ale jak jesteś dla niej na 100% to też cały czas płacze i krzyczy?
 
Do góry