reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Krwawienie

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
reklama
Oj zdziwiłabyś się. Ja widziałam już na różnych forach takie dziewczyny. Włącza się instynkt i zero przemyślenia.

Ale tak latrząc na to obiektywnie, to Ty nie pokazałaś nam tu swojej odpowiedzialności w żadnym momencie. Bo co?
- dopiero się uczysz i nie wiesz co będzie ze szkodliwymi czynnikami w pracy. Nie wiesz też zapewne jak skończysz szkołę z małym dzieckiem i z przerwą od nauki i od pracy
- nie zarabiasz pewnie na tyle, żeby samodzielnie pokrywać wydatki na siebie, a co dopiero na dziecko
- Twój facet też jeszcze mieszka z rodzicami, którzy zapewne go utrzymują jak nie w całości to częściowo
- praktycznie pozbawiasz i siebie i swojego partnera opcji doszkalania się czy studiów (u niego), bo będzie musiał natychmiast iść do pracy, żeby pokryć koszta utrzymania dziecka
- oboje jesteście jeszcze w trakcie nauki
- zachodzisz w ciążę i masz krwawienie i plamienie od kilku dni, ale nie idziesz do lekarza, bo boisz się powiedzieć rodzicom o ciąży
- pomimo tego, co Ci tu wszyscy piszemy, dalej nie pojechałaś na IP, chociaż powinnaś to zrobić natychmiast w trybie pilnym
- nie pomyślałaś przed ciążą o tym, że skoro jesteś niepełnoletnia, to na każdą wizytę do lekarza będziesz musiała iść z opiekunem. A że bałaś się powiedzieć rodzicom, to tak naprawdę lekceważyłaś zarówno swoje zdrowie jak i życie dziecka, bo wystarczy, żeby Ci TSH skoczyło, a Ty o tym nie wiesz, albo żebyś miała cukier za wysoki
- zapytana, czemu nie poczekaliście do 18tki mówisz, że nie wiesz. Czyli nieprzemyślana decyzja
- jesteś już prawdopodobnie po jednym poronieniu, bo na to wskazują poprzednie pozytywne testy ciążowe, a mimo to, nawet przed ciążą pewnie u lekarza nie byłaś
- bierzesz jakieś suplementy dla kobiet w ciąży? Kwas foliowy?


Czy tak obiektywnie możesz mi powiedzieć, w jakim momencie jesteś odpowiedzialna?
I to nie z wieku wynika tylko z podejścia. A to, że świadomie starałaś się o ciążę i świadomie w nią zaszłaś doskonale wiedząc, w jakiej jesteś sytuacji i jakie masz wsparcie od rodziców, to akurat główny dowód na brak tej odpowiedzialności.
 
Oj zdziwiłabyś się. Ja widziałam już na różnych forach takie dziewczyny. Włącza się instynkt i zero przemyślenia.

Ale tak latrząc na to obiektywnie, to Ty nie pokazałaś nam tu swojej odpowiedzialności w żadnym momencie. Bo co?
- dopiero się uczysz i nie wiesz co będzie ze szkodliwymi czynnikami w pracy. Nie wiesz też zapewne jak skończysz szkołę z małym dzieckiem i z przerwą od nauki i od pracy
- nie zarabiasz pewnie na tyle, żeby samodzielnie pokrywać wydatki na siebie, a co dopiero na dziecko
- Twój facet też jeszcze mieszka z rodzicami, którzy zapewne go utrzymują jak nie w całości to częściowo
- praktycznie pozbawiasz i siebie i swojego partnera opcji doszkalania się czy studiów (u niego), bo będzie musiał natychmiast iść do pracy, żeby pokryć koszta utrzymania dziecka
- oboje jesteście jeszcze w trakcie nauki
- zachodzisz w ciążę i masz krwawienie i plamienie od kilku dni, ale nie idziesz do lekarza, bo boisz się powiedzieć rodzicom o ciąży
- pomimo tego, co Ci tu wszyscy piszemy, dalej nie pojechałaś na IP, chociaż powinnaś to zrobić natychmiast w trybie pilnym
- nie pomyślałaś przed ciążą o tym, że skoro jesteś niepełnoletnia, to na każdą wizytę do lekarza będziesz musiała iść z opiekunem. A że bałaś się powiedzieć rodzicom, to tak naprawdę lekceważyłaś zarówno swoje zdrowie jak i życie dziecka, bo wystarczy, żeby Ci TSH skoczyło, a Ty o tym nie wiesz, albo żebyś miała cukier za wysoki
- zapytana, czemu nie poczekaliście do 18tki mówisz, że nie wiesz. Czyli nieprzemyślana decyzja
- jesteś już prawdopodobnie po jednym poronieniu, bo na to wskazują poprzednie pozytywne testy ciążowe, a mimo to, nawet przed ciążą pewnie u lekarza nie byłaś
- bierzesz jakieś suplementy dla kobiet w ciąży? Kwas foliowy?


Czy tak obiektywnie możesz mi powiedzieć, w jakim momencie jesteś odpowiedzialna?
I to nie z wieku wynika tylko z podejścia. A to, że świadomie starałaś się o ciążę i świadomie w nią zaszłaś doskonale wiedząc, w jakiej jesteś sytuacji i jakie masz wsparcie od rodziców, to akurat główny dowód na brak tej odpowiedzialności.
Ja se dam radę. Nie bój ty się.
Mam wsparcie od strony rodziców gdzie wcześniej myślałam że fal nie będzie.
Chłopak zaraz zaczyna 18 to będzie zarabiał na dziecko a ja dam se radę z nauką. Będzie ciężko ale dam rade. Bałam się im powiedzidc o ciąży, bo w końcu rodzice różnie mogą zareagować. Na różnych stronach czytałam że krwawienie jest niby normalne , dlatego wcześniej nie reagowałam na to , ake pozniej nie zaspokoiło to mnie . A ty skąd niby wiesz ze po poronieniu jestem . To że testy są pozytywne to nic nie znaczy że poronienie było. Zacznijmy od tego że miesiąc w miesiąc robiłam testy o były negatywne. I nagle pozytywne , więc nie wiem skąd ty poronienie wzięłaś. A nawet jeśli to nie powinnaś dowalać tym że poroniłam .


Akurat wsparcie mam duże. Wcześniej tak myślałam bo różnie mogłam sje spodziewać po nich. Każdy rodzić inaczej reaguje.
Ale moi ucieszyli się mimo że mam te 17 lat i zrobiłam to co zrobiłam .
 
Ja se dam radę. Nie bój ty się.
Mam wsparcie od strony rodziców gdzie wcześniej myślałam że fal nie będzie.
Chłopak zaraz zaczyna 18 to będzie zarabiał na dziecko a ja dam se radę z nauką. Będzie ciężko ale dam rade. Bałam się im powiedzidc o ciąży, bo w końcu rodzice różnie mogą zareagować. Na różnych stronach czytałam że krwawienie jest niby normalne , dlatego wcześniej nie reagowałam na to , ake pozniej nie zaspokoiło to mnie . A ty skąd niby wiesz ze po poronieniu jestem . To że testy są pozytywne to nic nie znaczy że poronienie było. Zacznijmy od tego że miesiąc w miesiąc robiłam testy o były negatywne. I nagle pozytywne , więc nie wiem skąd ty poronienie wzięłaś. A nawet jeśli to nie powinnaś dowalać tym że poroniłam .

Akurat wsparcie mam duże. Wcześniej tak myślałam bo różnie mogłam sje spodziewać po nich. Każdy rodzić inaczej reaguje.
Ale moi ucieszyli się mimo że mam te 17 lat i zrobiłam to co zrobiłam .
Jeżeli testy były pozytywne, a potem dostałaś okres, to jak myślisz, co to mogło być? Testy się nie robią pozytywne z niczego.

Ja się nie dowalam, tylko zaplanowanie dziecka nie było odpowiedzialne w tym momencie.
Masz wsparcie? Jedziesz na IP? Bo jak nie jedziesz to podtrzymuję to wszystko, co napisałam wcześniej.

Ja nie życzę Ci źle. Tylko zrobienie sobie dziecka jest łatwe. A co potem?
Nie wyczytałaś na tych stronach, że ciąża powinna być kontrolowana przez lekarza?
 
Jeżeli testy były pozytywne, a potem dostałaś okres, to jak myślisz, co to mogło być? Testy się nie robią pozytywne z niczego.

Ja się nie dowalam, tylko zaplanowanie dziecka nie było odpowiedzialne w tym momencie.
Masz wsparcie? Jedziesz na IP? Bo jak nie jedziesz to podtrzymuję to wszystko, co napisałam wcześniej.

Ja nie życzę Ci źle. Tylko zrobienie sobie dziecka jest łatwe. A co potem?
Nie wyczytałaś na tych stronach, że ciąża powinna być kontrolowana przez lekarza?
Nie wiem jak ty to czytasz ake wyraznie napsiakam że testy byly negatywne i nagle pozytywne.


Ja nie miałam okresu po testach pozytywnych właśnie.
testy robilam od pary miesięcy i byly negatywne. Zrobilam oare w pazdzierniku i listopadzie to kreska bardzoej byla widoczna więc. Do poronienia nie doszlo. Mam plamienie tylko .
6.10 to ostatni okres miałam.


Tak mam wsparcie i jestem obecnie w szpitalu na oddziale .

Wiedziałam że do lekarza sje chodzi.

Po prostu bałam się rodzicom powiedzjdc o tym . Wiedziałam że będą mi pomagać ale mimo tego w głowie miałam to że będą się sapać że w ciaze zaszłam.
 
Ostatnia edycja:
Nie wiem jak ty to czytasz ake wyraznie napsiakam że testy byly negatywne i nagle pozytywne.

Ja nie miałam okresu po testach pozytywnych właśnie.
testy robilam od pary miesięcy i byly negatywne. Zrobilam oare w pazdzierniku i listopadzie to kreska bardzoej byla widoczna więc. Do poronienia nie doszlo. Mam plamienie tylko .
6.10 to ostatni okres miałam.

Tak mam wsparcie i jestem obecnie w szpitalu na oddziale .

Wiedziałam że do lekarza sje chodzi.

Po prostu bałam się rodzicom powiedzjdc o tym . Wiedziałam że będą mi pomagać ale mimo tego w głowie miałam to że będą się sapać że w ciaze zaszłam.
Czytam tak jak Ty piszesz...
Napisałaś że:
Testy z firmy pink też pokazywały mi dwie kreski a ciąży pare miesięcy temu nie było . I się obawiam że te też mnie w błąd wprowadzają. Ale skoro wychodzą pozytywne dopiero od paru dni to chyba jednak coś na rzeczy .
Nie wiem czy robić sobie nadzieje czy lepiej nie 🥺
Czyli to ciągle ten sam czas, co teraz? Czyli ta ciąża może być starsza niż się wydaje, niewiele, ale to by wychodził już 8/9 tydzień.

Dobrze, że jesteś w szpitalu. Wszystko jest ok? Co Ci powiedzieli?
 
Czytam tak jak Ty piszesz...
Napisałaś że:

Czyli to ciągle ten sam czas, co teraz? Czyli ta ciąża może być starsza niż się wydaje, niewiele, ale to by wychodził już 8/9 tydzień.

Dobrze, że jesteś w szpitalu. Wszystko jest ok? Co Ci powiedzieli?
Pare miesięcy temu jak robilam z pink to tak pokazywały. Nie wiem czemu. Ale te kreski byly na każdym teście i takie ledwo widoczne i do swiatla .
No wszystko ok jest. 5 tydzień ciąży jest .
I mogę jej nie donosić przez mój wiek. A zagrożeń że względu plamienia raczej nie ma
 
reklama
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry