Jakos moje i mezowe emocje sie uspokoily, tzn. on i tak dalej niewielu rozumie, ale staram sie nie oczekiwac od niego zbyt wiele - chyba meski rod tak ma, choc jak zdarza mu sie zlapac goraczke to wtedy jest smiertelnie chory i slaby. Tez mi przemknelo, zeby sie polozyc do szpitala na kilka dni, ale jakos tylko przemknelo. 21 marca bede na kontroli u ginekologa to sie okaze co dalej. Na razie czuje sie dobrze. Za kilka dnia ma przyjechac moja mama wiec na pewno mi pomoze. Dzieki za dobre slowo.
reklama
Hej,ja też mam kontrolę 21.03.
Dzięki Gosia,jakoś dzisaj się trzymam.Nie będę pisała,że mi ciężko,bo dobrze to rozumiecie.Tylko bok mnie tak nachrzania...Ja nie mam laptopa,ale mąż zrobił szafkę na kółkach i przysuwa mi kompa do łóżka,tylko mi niewygodnie,klawiatura albo na brzuchu,albo piszę jedną ręka na boku,ale przynajmniej mam kontakt ze światem.
Trzymajcie się,damy radę,terazoby do świąt,a potem już kwiecień i zaraz maj.
Mam nadzieje,że u Szemety ok,tylko nie ma czasu zajrzeć.Pozdrawiam.
Dzięki Gosia,jakoś dzisaj się trzymam.Nie będę pisała,że mi ciężko,bo dobrze to rozumiecie.Tylko bok mnie tak nachrzania...Ja nie mam laptopa,ale mąż zrobił szafkę na kółkach i przysuwa mi kompa do łóżka,tylko mi niewygodnie,klawiatura albo na brzuchu,albo piszę jedną ręka na boku,ale przynajmniej mam kontakt ze światem.
Trzymajcie się,damy radę,terazoby do świąt,a potem już kwiecień i zaraz maj.
Mam nadzieje,że u Szemety ok,tylko nie ma czasu zajrzeć.Pozdrawiam.
gosiaborkowska
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Styczeń 2005
- Postów
- 175
Czesc dziewczny,
W czwartek miałam kontroę, ale nadal jestem w domu . Co prawda lek. powiedział że szyjka jest marna, i dał mi 5 tygodni, jego zdaniem to bedzie i tak duży wyczyn. Ja mam zamiar pociągnąć jeszcze co najmniej 8. Chciałabym najwcześniej rodzić w 36 tygodnu, a lek myśli o 34. Dostałam mocniejsze lekarstwa, ale mam jeszcze cordafen więc tamta poczekają jeszcze ze dwa tygodnie, w sumie nie czuje się aż tak źle. 29 mam USG z pomiarem szyjki, zobaczymy jak jest długa, może nie jest taka zła.
Niestety złapałam jakieś paskudne przeziębienie, i w moim przypada ciężko wybrać jakieś lekarstwa. Zawsze piłam herbate w wódka i miodem ale teraz ani wódka, bo cordafen nie ppozwala, ani miód o cukrzyca. Piotr miał nezły problem wczoraj w apece, ale kupił mi jakieś homeopatyczne świństwo do ssania, i biore rutinoscorbin. Może jakoś mi przejdzie. Olek fajnie raguje na mój kaszel, zaczyna kopać i sie wiercić.
Na razie musze sie zbierać, bo pomiar cukru czeka. Może wpadne później.
W czwartek miałam kontroę, ale nadal jestem w domu . Co prawda lek. powiedział że szyjka jest marna, i dał mi 5 tygodni, jego zdaniem to bedzie i tak duży wyczyn. Ja mam zamiar pociągnąć jeszcze co najmniej 8. Chciałabym najwcześniej rodzić w 36 tygodnu, a lek myśli o 34. Dostałam mocniejsze lekarstwa, ale mam jeszcze cordafen więc tamta poczekają jeszcze ze dwa tygodnie, w sumie nie czuje się aż tak źle. 29 mam USG z pomiarem szyjki, zobaczymy jak jest długa, może nie jest taka zła.
Niestety złapałam jakieś paskudne przeziębienie, i w moim przypada ciężko wybrać jakieś lekarstwa. Zawsze piłam herbate w wódka i miodem ale teraz ani wódka, bo cordafen nie ppozwala, ani miód o cukrzyca. Piotr miał nezły problem wczoraj w apece, ale kupił mi jakieś homeopatyczne świństwo do ssania, i biore rutinoscorbin. Może jakoś mi przejdzie. Olek fajnie raguje na mój kaszel, zaczyna kopać i sie wiercić.
Na razie musze sie zbierać, bo pomiar cukru czeka. Może wpadne później.
Ojej Gosia,kuruj się.Mi też mija dzień na braniu lekarstw i mimo że leżę to nie mam jak się wyspać bo zaraz muszę coś wziąć.Biorę nospę,żelazo,witaminy,leki na astmę,no i jeszcze brałam teraz antybiotyk na zęba i lakcid.
Ja najbardziej chciałabym wytrzymać do końca kwietnia,żeby było 36 tyg.,no ale zobaczymy.Trzymaj się może razem wytrzymamy.Pa.
Ja najbardziej chciałabym wytrzymać do końca kwietnia,żeby było 36 tyg.,no ale zobaczymy.Trzymaj się może razem wytrzymamy.Pa.
gosiaborkowska
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Styczeń 2005
- Postów
- 175
Plan jest dobry. Grunt to optymistyczne myślenie. Ja mam kolejną wizytę dopiero 07 kwietnia więc do tego czasu nie będe się stresować. A potem z tygodnia na tydzień i dam rade. Ten 40 tydz bardzo dobrze brzmi.
Hej,jak tam leżące? Byłam dzisiaj u gina,szyjka mi się skróciła o 4mm i ma teraz 24mm.Ale nie ma rozwarcia.Mam przez najbliższe 2 tyg. leżeć i postarać się nie ruszać prawie.Powiedział,że te 2 tyg. są najważniejsze,bo potem macica już tak nie będzie rosła.I jak się ta szyjka nie skróci,to jest szansa,że wytrzyma do końca.Tylko,że ja do tej pory też się nie ruszałam i się skróciła tak dużo.Zobaczymy,najwyżej ląduję za 2 tyg. w szpitalu,a i w razie czego też już będzie bezpieczniej.Mimo wszystko jakoś się uspokoiłam.
Synek jest trochę mniejszy jak na swój wiek,ale rośnie i to jest najważniejsze.Wyniki i ktg mam w porządku.
Postaram się być cierpliwa,chociaż wy wiecie najlepiej,że ciężko tak leżeć,jak jeszcze człowiek dodatkowo się martwi o swoje maleństwo.Trzymajcie się.Pozdrawiam.
Synek jest trochę mniejszy jak na swój wiek,ale rośnie i to jest najważniejsze.Wyniki i ktg mam w porządku.
Postaram się być cierpliwa,chociaż wy wiecie najlepiej,że ciężko tak leżeć,jak jeszcze człowiek dodatkowo się martwi o swoje maleństwo.Trzymajcie się.Pozdrawiam.
gosiaborkowska
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Styczeń 2005
- Postów
- 175
Oj ciężko mi się leży, więc niewiele leże, wpadłam w nałóg wstawania i niestety ponieważ brakuje mi powietrza zaczęłam nawet wychodzić sobie po pieczwo i takie różne, no i do gotowana wróciłam.
Zdaję sobie sprawę, że może to się źle skończyć, ale jest to silniejsze niż rozsądek.
Najgorsze są chwile jak Olek zaczyna sobie robić spacer albo co on tam ie robi, bo czuję roczki w dole brzucha aczasami w kroczu i tak się zastanawiam, cz mi kiedyś nie wypadnie. Ale jak się zaczyna ruszać to niestety jakoś tak boląco więc się kładę i daję mu się wyszaleć.
Byłam w czwartek u diabetologa i zdziwiło mnie że mnie badał ginekologicznie, co ma cukrzyca do krocza, ale niech tam. Zdziwiło mnie co powiedział, a miaowicie, że szyjka nie jest taka zła wg niego tzn jego palca 15mm i przepuszcza troche palec, ale ani słowa o lezeniu, tylko że jest wszystko dobrze, ciekawa jestem jak to wyjdzie w porównaniu z usg które mam 29.III.
W każdym bądź razie i tak nie bardzo myślę o długim siedzeniu przy stole świątecznym, bo weź tu siedź i patrz na 80% zakazanego jedzenia, no i nudno, nie lubię posiadówek a tym bardziej z rodzinką mojego mężą, nuda. W tym roku chociaż będę miała dobrą wymówke,ha,ha,ha.
Pozdrawiam Małgosia.
Podobno idzie wiosna. : : :
Zdaję sobie sprawę, że może to się źle skończyć, ale jest to silniejsze niż rozsądek.
Najgorsze są chwile jak Olek zaczyna sobie robić spacer albo co on tam ie robi, bo czuję roczki w dole brzucha aczasami w kroczu i tak się zastanawiam, cz mi kiedyś nie wypadnie. Ale jak się zaczyna ruszać to niestety jakoś tak boląco więc się kładę i daję mu się wyszaleć.
Byłam w czwartek u diabetologa i zdziwiło mnie że mnie badał ginekologicznie, co ma cukrzyca do krocza, ale niech tam. Zdziwiło mnie co powiedział, a miaowicie, że szyjka nie jest taka zła wg niego tzn jego palca 15mm i przepuszcza troche palec, ale ani słowa o lezeniu, tylko że jest wszystko dobrze, ciekawa jestem jak to wyjdzie w porównaniu z usg które mam 29.III.
W każdym bądź razie i tak nie bardzo myślę o długim siedzeniu przy stole świątecznym, bo weź tu siedź i patrz na 80% zakazanego jedzenia, no i nudno, nie lubię posiadówek a tym bardziej z rodzinką mojego mężą, nuda. W tym roku chociaż będę miała dobrą wymówke,ha,ha,ha.
Pozdrawiam Małgosia.
Podobno idzie wiosna. : : :
reklama
Hej, Gosia ja tez czasami mało nie zwariuję w tym wyrku. Ale gin bardzo podkreślał, żebym przez te dwa tyg. nie wstawała nawet na chwilkę, to się staram, i mam taka malusieńką nadzieję, że za dwa tyg. to mi troszkę pozwoli. Czasem już sama nie wiem, czy on jest taki przewrażliwiony, bo wczoraj koleżanka co ma termin też na 28 napisała mi że ma szyjkę 26mm i ma leżeć ale nie musi cały czas. Ale ja się na razie słucham gina, bo u mnie w rodzinie przez tą szyjkę to wszystkie kobiety straciły jedno dziecko, nie chcę ryzykować. Jakoś wytrzymam. Pozdrawiam. Uważaj na siebie i Olka.
Podziel się: