reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Krok po kroczku... czyli postępy

reklama
Lolo naucyz sie pic y butelki y dyibkiem i teray biega y butelk bo Kubusiu i musye do niej socyek lac
 
Gratuluje wszystkim zdolniachom!!!
U nas nastąpił duzy krok na przód. Konradek od dwoch dni całkowicie sam wcina obiad. jeszcze niedawno jak tylko dostal sztuciec w dłon to walił nim zapamietale w jedzenie wiec musial byc karmiony. ale kilka dni temu dosiadl sie kolo oli, wziol jej lyzeczke ktora na chwile odłozyla i zaczol bardzo ladnie sam jesc:tak: wiec teraz obiad idzie sprawniej bo nie musze karmic siebie i małego;-)
 
U nas picie z dziubka, słomki zwykłego kubeczka jest już od dawna. Madzia bardzo w tym naśladuje braciszka i nieżle sobie radzi. Samodzielne jedzenie też już mamy opanowane, bo mała nie daje się karmic, jednak nie umie jeszcze posługiwac się sztuccami więc nawet zupkę je rękami a co za tym idzie po posiłku trzeba ją przebierac:sorry2:
 
gratulacje dla wszystkich !!!

U nas podobnie jak u sikoreczki, tylko jeśli chcę aby sprawniej poszło, sadzam Olę na kolana, ona łyżkę w ręce, ja też tylko w drugiej (jestem leworęczna :-p) więc sobie nie kolidujemy i szybciej idzie. Ola co nieco wadzi do buzi, ja poprawię i szybko mamy z głowy :tak:. Często jednak protestuje i woli sama jeść :-D
Ostatnio upodobała sobie wychodzenie na muszlkę wrr.... aż strach pomyśleć co by było gdyby spadła na płytki :dry: o taborecie już nie wspomnę :sorry2: Jak coś zginie najpierw trzeba szukać w koszu. Oj te łobuzy.... :happy2:
 
gratki dla zdolnych maluszkow:tak:

a ja tak sie przymierzam do kubeczka bo sebek z butli sam pije ale z tych kubkow ktore mam w domu cos nie bardzo chce:-plubi sam jesc ale zawsze polowa jedzenia jest na nim lub kolo niego :sorry2:zawsze wcina sam parowke obiad ja mu daje bo chce zeby cosik zjadl a nie wywalil pozniej jak juz cos przekasi sam dostajke lyche w reke i sobie pomalu skubie:tak:
 
reklama
Ale macie dobrze z tymi jedzącymi samodzielnie Maluchami. Majka woli jak się ją karmi, owszem czasem je sama, ale ostatnio głownie rzuca posiłkami wokoło....
Łobuzuje okrutnie i poddaje nasze zdrowie psychiczne ciężkim próbom.
Rano po obudzeniu woła: "mamusiu", "tatusiu" a gdy nie przychodzimy krzyczy: "Stefan" (to imię dziadka, który śpi w pokoju obok i rzecz jasna jest "na zawołanie").
Chociaż mówimy do niej "normalnie", ona zaczęła ostatnio zdrabniać wyrazy. W użyciu jest więc: piesek, makaronik, kotek, wymieniona wcześniej mamusia i tatuś (choć to akurat jest szalenie miłe :) Sama zmyśla i często wychodzi jej to dobrze, lecz czasem śmiesznie. Ma bzika na punkcie samolotów i jak tylko usłyszy silniki pędzi do okna, wypatruje i krzyczy "samolot"! Buduje krótkie zdania. Dzisiaj otworzyła książkę i powiedziała: "Pani prasuje". Odpowiada na zadane pytania. Uzupełnia słowa w piosenkach i wierszach (już nie tylko w "Lokomotywie", ale i w "Czterech pancernych", "W stepie szerokim" i wiele innych, szczególnie takie żołnierskie :) Od 3 dni po przebudzeniu (niestety o 5.30) nie chce czytać w łóżku, tylko woła nas i mówi: "tatusia, łóżka na górę". Chwyta mnie za dłonie i sama jak dorosły wchodzi po schodach. Nudzi się jej bardzo w domu i myślę, że najwyższy czas by poszła do żłobka, ale to niestety dopiero od sierpnia....
Dzisiaj podczas zabawy w naszym łóżku wzięła do ręki jedną i powiedziała: "poduszka", potem drugą i powiedziała: "poduszki". :tak: Cieszę się, że nie mam problemów z komunikacją, bo przy jej werwie, gdybym nie wiedziała o co chodzi chyba byśmy się "pomordowały":-D
 
Do góry