U nas jest czasem kupka na nocnik. Jak małemu sie chce to tupie nogami, wiec mowie, żeby szedl po nocnik i go sam przynosi, wtedy siada, ale jak juz zaczyna robic to probuje wstac, ale to dlatego ze mamy znowu problem z kupkami i się boi :-( No i od jakiegos czasu na kupke mówi Sisi, wiec teraz jest "boje sisi", czyli ze boi sie zrobic kupke... :-( Jak raz na zawsze pozegnamy klopoty z kupką to się wezme całkiem za nocnikowanie, bo tak to bedzie tylko meczarnia :-(
No a z gadaniem coraz ładniej, co chwile łapie nowe słówka, z reguły mowi je pojedynczo, ale nawet czasem potrafie sie z nim dogadac i czesto juz umie przekazac o co mu chodzi, wiec jest ok, chociaz czasem zaczyna gadac po chinsku i juz nic nie rozumiem, hehe :-) do taty przez telefon ciagle gada "odź dodomu" :-) No, a ze zdan to zaczyna jakies takie króciutkie "odź tu", "idź tam", "jedzie auto" itd, wiec rozkreca się :-) A najczestsze słowa to Daj, Nieeee i Jedź (w samochodzie czy w wózku jak sie zatrzymamy to wrzeszczy...)
Smoka używamy tylko do zasypiania i czasem ukojenia, wiec nie jest zle, a odrzucic jeszcze nie damy rady chyba, bo jak tylko wejdzie do łóżka to już woła Didi i Bubu (jego mis).
A schody ja mam na klatce i mały sam schodzi i wchodzi, trzyma się barierek, a ja za nim lub przednim tylko asekuruje. Ostatnio u kolezanki wszedł sam na 4 pietro, ja zdyszana byłam jak nie wiem,a ten nic... hehe
Jesc w ogole sam nie chce. Widelcem jakies parówki itd to tak, ale obiad czy jogurt to nie ma mowy, nie ruszy sam.
A pic tez chce czesto z normalnego kubka, wtedy mu wlewam po troszku i tak jakos pije :-)