To czas teraz na nas. Mariczka błyskawicznie się uczy i pochłania świat całą sobą. Powtarza słowa, dźwięki, chce, żeby jej wszystko pokazywać, tłumaczyć, opowiadać. Nadal jest zafascynowana książkami - potrafi siedzieć i przeglądać je wydając okryki zachwytu i dźwięki zwierzątek jak je zauważy :-)
Oczywiście biega już od jakiegoś czasu sama po domu, więc wszędzie jej pełno. A że rozrabia jak chłopak to wiecznie podrapana i w siniakach, aż wstydziłam się z nią iść do lekarza - czoło podrapana, siniak na poliku, na czole
Gada jak najęta - szczerze to wszyscy w szoku, bo naprawdę dużo jak na swój wiek i dość mądrze :-):-):-) Nawet często ją rozumiem. Potrafi się komunikować w podstawowych rzeczach "da", "co to", "nie", "moje" i zna coraz więcej zwierzątek. Ale dmuchania świeczki przed urodzinami nauczyć jej nie możemy
Próbuje za to sama się ubierać, rozbierać, zakładać buty i skarpetki. Uwielbia dzwonić dzwonkiem do drzwi, zapalać włącznikiem światło i naciskać guzik od windy.
Nadal jest bardzo wesoła i kontaktowa - ma czasem fazy, że się wstydzi obcych ale to naprawdę bardzo rzadko
Taka ta moja Marika...