reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Krewni i znajomi Królika - jak przeżyć i nie zwariować ;)))

reklama
Dziewczyny super ten watek. Co prawda jestem jeszcze w trakcie czytania, ale co jakis czas musze przerywac bo ze smiechu lzy mi leca i nic nie widze. A tak na powazne Dominique szczerze wspolczuje tesciowej. Z moja niedoszla tez mam roznie, ostatnio nie moge jej kompletnie zniesc. I tak czytajac twoje posty, szczegolnie te na poczatku, to raz ze mi sie humor poprawil a dwa to uswiadomilam sobie ze to tylko tesciowa. Szkoda tylko ze moja tak blisko nas mieszka. Zazdroszcze wszystkim co maja tesciowe (oczywiscie jesli sa to typowe tesciowe) setki kilometrow od nich i wdzia je raz na rok na swieta albo i rzadziej. No chyba ze babka bylaby super to moglaby na przeciwko mieszkac.
W kazdym razie super ze chociaz tesciu sie udal.
 
Nono tescia Dominique masz udanego a tak wogle to marnujesz swoj talent pisarski lepiej wez sie za pisanie jakiejs ksiązki napewno by była rozchwytywana:-)
 
No, rzeczywiscie, "tesc" mi sie udal wyjatkowo:-D:-D:-D:-D Na wszelki wypadek juz o nic go nie bedziemy prosic;-)

Ps. Kurde, zablokowali te strone, na ktorej byl moj dotychczasowy blog i teraz mam na innej stronie. I bede kontynuowac pisarstwo:tak: Zapraszam! (link w podpisie)
 
tak na marginesie...
bo takie historyjki jak ta z teściem śmieszą, ale tak zaawansowane kłopoty z pamięcią to może być objaw jakiejś choroby...
 
moja tesciowa to czasem mnie wkurza...jej mlodszy synek zeruje na niej, jak i jego zona. umowa byla ze beda mieszkac u jej rodzicow w domu, a oni to maja w dupie, przyjezdzaja i siedza. miala sesje i trzeba bylo sie zajac jej dzieckiem (dziwne ze jej mama sie nie zajmuje...oczywiscie moglaby ale po pracy jest zmeczona..nie to co matka mojegoK, ona po pracy tryska energia) i po sesji mieli wracac..do tej pory siedza i postanowili uzadzic urodziny malego na koszt tesciow..super
czasem u mojej tesciowej w pracy mozna dorobic (skrecanie mebli, malowanie)oczywiscie nie powie o tym mojemy K tylko jej drugiemu synkowi...bo przeciez on ma male dziecko, nie placi za czynsz i zadnych rachunkow, nie kupuje jedzenia do domu, tylko to co zarobi w pracy jest dla nich i on musi przeciez dorobic....bo na papieroski zabraknie
a my to chyba sramy kasa, ledwo co ciagniemy, moja mama nam pomaga. moj K sie wkurzyl (trulam ze ma z nia podadac) i zadzwonil z zapytanie dlaczego ona mu nie daje zarobic, a ona na to: "nie pomyslalam o tobie", "chcialo by ci sie za 400 zl po odliczeniu podatku to robic" K&%$(&A, jestem strasznie bodata i taka kasa gardze, ale sie wpienilam jak to uslyszalam, jak mozna tak powiedziec. a tamtemu to sie chce, nie dos ze ja uszykuja, zeruja, wyciagaja kase to jeszcze daje mu zarobic, a moja mama ma sobile flaki wydzierac zeby nam pomoc, a ona nic
mielismy ostatio ciezko z kasa, prad odcieli i moja mama wpadla na pomysl ze kredyt dla nas wezmie, ale jak widze jaka jest sytuacja to szkoda mi jej i tego ze bedzie musiala go splacac, a tesciowa ma wszystko w dupie

ulzylo mi troche
 
reklama
oj tak, tak, czasami to z rodzina tylko dobrze na zdjęciu:-D
ja się tak uodporniłam przez te 10 lat, że już nie narzekam:-D a teraz to tylko chwalić mogę, bo spokojna jestem o dzieci, siedząc w pracy:-D
 
Do góry