Cześć dziewczyny, ja też jestem w trakcie starań o dziecko i to jeszcze z presją czasu - ze względu na moje problemy hormonalne i z macicą lekarze mówią mi, że to ostatni moment a i tak może być ciężko. Podobnie jak wy zastanawiam się co w obecnej sytuacji? Mieszkam we Francji, słyszałam od siostry wieści z Polski o zalecanym wstrzymaniu planów prokreacyjnych, wysłuchałam wypowiedzi Mamy Ginekolog i płakałam. Jednocześnie we Francji mówią nam, przyszłym i obecnym ciężarnym, że mamy nie panikować i choć oczywiście trzeba na siebie uważać, to nic nie wskazuje na to, by wirus stanowił zagrożenie dla płodu, ciężarnej czy noworodka. (Btw Jedna pani z koronawirusem urodziła dziecko - wg oficjalnych info wirus nie przenosi się przez krew itd więc dziecko nie może się zarazić w brzuchu czy przez poród).
Co kraj to inne zdanie, co lekarz to inna opinia. Prawdy nie dowiemy się nigdy bo musiałybyśmy odczekać jakieś 50lat by się upewnić, że owy wirus nie prowadzi do żadnych konsekwencji dla płodu. Ciężka decyzja i sama nadal się z nią biję, choć tak jak powiedziała wcześniej koleżanka, choroby różnego rodzaju są, były i będą więc epidemia czy nie, nigdy nie przewidzimy na co zachorujemy lub nie...