Hej!
Przepraszam, że wpadam tak rzadko, ale nie mam internetu do 2 marca u siebie, dopiero 2 przyjdą mi zrobić, i nie mam czasu. Mama moja też u siebie teraz remontuje i ja troche im pomagam, bo ze wszystkim rady nie daje i w ogóle zalatanie znowu, na szczęście nie długo koniec. Poza tym wszystko w mieszkaniu już rozpakowałam i poukładałam. Mój P. chodzi i narzeka, że z domu zrobiłam ogród botaniczny, ale co mam poradzić, że kocham kwiaty i lubie poustawiać sobie na parapetach i na szafkach dużo pierdółków, kwiatków, figurek itd. ^^ Jedno z głowy.
I chyba Maksiowi kolejny ząb będzie szedł bo znowu maruda się zrobił, gryzie wszystkie zabawki i nas przy okazji, i potoki śliny lecą. Szaleją te ząbki jego.
Ja ciągle nic nie chudne, kg przytyłam, na noc tylko nie jem, masakra jak dla mnie, ale skończą się remonty to i do biegania i do diety wrócę, u nas ładnie się ciepło robi, chociaż trochę wilgotne powietrze jest ale ciepłe.!
Wczoraj myślałam, że pół bloku rozniose. Przyszedł majster od domofonu bo zepsuty mieliśmy, naprawił wszystko w 15 minut, wszystko cacy. Przyszedł majster od grzejników bo termostat mieliśmy wyrwany, przylazł, pokręcił się, wykręcił coś, wkręcił, poszedł do auta wrócił, porozglądał się troche, znowu pokręcił, popatrzył, jeszcze o 8 rano i to zepsute jest w sypialni, ja jeszcze w piżamie byłam masakra. I do mnie, że on wróci za 40 minut. Czekałam do 13, potem musiałam do mamy jechać, nie przyjechał i znów ani nikt nie zadzwonił, żadnej kartki, cholera nic. Ehh.. -,- I jeszcze wieczorem rozruba była z sąsiadami znowu. Za głośno mi dziecko płacze, a ona ma chore serce i ona czegoś takiego znosić nie będę. A Maksiu w ogóle nie płakał tylko sobie trochę tak rozmawiał po swojemu. I z aferą do mnie. Na zły dzień trafiła, bo byłam już i tak zdenerwowana, że nie wytrzymałam i kazałam jej się zamknąć, odejść od moich drzwi, powiedziałam, że dziecka w szafie nie zamknę bo jej się tak podoba. Trzasnęłam drzwiami i dziś mnie unika. Może się wreszcie odczepi. Tak to wszyscy są nawet mili, nade mną mieszka taka też młoda włoszka z włochem, bardzo mili ludzie uśmiechnięci, i w ogóle reszta też w porządku, a te dwie baby to do granic możliwości mnie doprowadzają, same hałasują jak chore, po nocach na całą pare telewizor oglądają, ale dziecko im przeszkadza. Brak mi słów i sił na nie.
Dobra ja lece, potem może jeszcze zajrzę.
Papa