cześć Dziewczyny
U mnie też taki upał, jak na całym południu, Gaja pozazdrościć odświeżenia atmosfery tymi burzami.
Zamówiłam w końcu rolety odbijające promienie słoneczne, macie z nimi jakieś doświadczenie? Podgumowane siadają w tych temperaturach, no ale to pewnie urok 10-tego piętra...
B. proponuje klimatyzator ale...musiałoby ich być kilka, co najmniej 4 i taki wolnostojący w domu odpada, nie dajcie się na niego namówić (koszt już od 700 pln) bo podobno ma tragiczne skutki dla powietrza w domu.
Editku Ty nadal słomiana wdowa? U mnie B. ustalił ze wspólnikiem, że są na budowach na zmianę: 2 dni jeden 2 dni drugi. Nie wiem po co... gdyby chociaż pracowali z tymi chłopakami, ale gdzie tam! Właściciele pracą się nie hańbią
Edyśku jak plewienie? Ja mam trochę roboty u siebie, ale skusiłam się jedynie na plewienie buraków u mamy i... kapało ze mnie. Dobrze, że ojciec zrobił prowizoryczny prysznic z konewki i woda kranówa jak lód, bo też się czuję jak Gaja (masło
) chociaż muszę Ci
Żanetko powiedzieć że w upały szybciej chudnę. Nie wiem, jaki to ma związek z wysoką temperaturą... wiem, że porównywałam 2 różne wypady nad morze, i spacery godzinne brzegiem plaży. W jednym roku miałam siermiężny upał schudłam 4 kg w 2 tygodnie. W drugim roku miałam chłód, ale bez deszczu, schudłam... 1 kg w 10 dni. A na jednych i drugich wczasach łaziłam kilka godzin dziennie.
Dorota jak waga???? U mnie stoi
już jestem na siebie
bo nie mogę się zmotywować do dalszej pracy nad sobą... codziennie wpada mi jakiś nadprogramowy posiłek (np. o 21 serek wiejski, danio + konfitury z truskawek...
) no i nic się nie rusza, na szczęście w górę też nie. Ale to mnie nie pociesza, bo czas leci, wczasy coraz bliżej, a ja coraz dalej od celu. Przecież nie schudnę później 10 kg w miesiąc...
Dziewczyny kopnijcie mnie w d.ę.
Motylku wysuszyłaś głowę G? za te ciuchy? no... a relacje rodzinne, o których piszesz nigdzie nie są idealne... można by o tym nie jedną książkę napisać...