reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kółko wzajemnej akceptacji - oby do celu

Dziewczyny a może bysmy sobie wszystkie zrobiły suwaki z danymi "naszych problemów" :) Ja sobie machnęłam taki serduszkowy więc macie pogląd ile mi walki jeszcze zostało:-D
Idę odkurzanie jakieś machnąć :tak: Nie lubię bardzo, ale ostatecznie traktuję to jak pewną formę ruchu :)
 
reklama
Witam dziewczyny:-) dziś 6 dzień odkad przeszłam na SB:) wczoraj miała grzeszny dzień ale to przez to ze wredna @ przyszła:/, normalnie mogłam jeść i jeść.

świetny pomysł z tymi suwakami:) zaraz sobie sprawie jakiś
 
Umi, ja tez wczoraj miałam dzień odpustu - czyli grill z rodzinką. Trochę sie naobżerałam no i piwo było też. Ale ja nie mam z tym problemu - nie robie sobie wyrzutów z powodu takiego "przestępstwa". Średnio raz na 10 dni mam taki dzień a mimo to zawsze jak w końcu staję na wadze jestem mile zaskoczona :)
Ale masz rację, przy @ zawsze jest masakra, tylko że ja mam wtedy mega parcie na słodycze, które teraz staram się oszukiwać owocami ;-)
 
Hej!

Ja dzis pierwszy dzień na diecie:tak: Nie jest tak źle bo jestem sama, mąż przy mnie nie je i jem to co mam w lodówce... Na obiad zaraz sobie robię warzywa na parze:-) Na kolacje też, warzywa z kaszą. Ciekawe czy Krystian to tknie :-D
A co do pracy to ja w ostatniej pracy utyłam kilka kilo... Na dole był sklepik i stale cos podjadałam a jeszcze przychodził kolega i ciągle pytał czy czegoś mi nie przynieść:-D

Ustawię sobię suwaczek tylko nie wiem ile dokładnie ważę... Ostatnio jak się ważyłam było 68 kg a od tego czasu juz przytyłam (widze to po sobie). Powiedzmy że, ważę 70kg. Planuje ważyć tyle co rok temu czyli 52 kg.

Zaraz zobacze czy umiem wstawić suwak:zawstydzona/y:



edit


Wyskakuje mi jakiś błąd jak wklejam kod w sygnaturze...
 
Ostatnia edycja:
no i jak tam dzień mija?
Ja po tej wczorajszej imprezce dzis mam takie ssanie, że aż strach... Normalnie cały czas myślę tylko o tym co by tu zjeść.
Siadam zaraz do pracy, ale tak mi sie nie chce, ze sama nie wiem. Chyba najpierw zrobię sobie kawy... albo napiję się coli. oczywiście w wersji 0 ;-)
 
Witam! Dopiero teraz mam chwilkę, żeby coś napisać. Rano byłam na zakupach, a że mieszkam na wsi to zwykle jadę do miasta do marketu i robię zakupy na cały tydzień.
Baby23 a może zły kod wklejasz, bo to ma być kod dla forum.
Ja w sumie też mam taką pracę, że sprzyja tyciu, bo siedzę 8 godzin, no i jeszcze mamy automat ze słodyczami, a to kusi strasznie:angry:.
Jednak od wiosny przytyłam ze 3 kilo, bo co weekend jeździliśmy pod namiot, a tam grill i piwko zrobiły swoje :tak:
 
Edysiek, chwała Ci za to żes się odezwała bo już myślałam że po fajnym początku będzie kaplica...

A ja znowu mam swoją działalność, pracuję jakby z domu, więc pokus też mi nie brakuje - lodówka blisko :) Ale daję radę i nie pozwalałam sobie na jedzeniowe ekscesy, poza wspomnianymi już, dniami odpustu :)
Ćwiczyć nie znoszę, za to staram sie zaliczyć codzienny spacer z Bastkiem w wózku - około 3-4 km. I to tyle :)

Dobranoc :)
 
Ja też ćwiczyć nie lubię, ale jakoś będę musiała się zmusić. Najlepiej byłoby chodzić na jakiś aerobik czy coś, jednak musiałabym jeździć do miasta a na to i czasu i kasy brak. Muszę sama się zawziąść. Na razie jeszcze jeżdżę na rowerze do pracy 3,5 km w jedną stronę, więc jakiś ruch jest. Jednak jak już się zrobi chłodniej, to będę jeździć samochodem.
 
reklama
Witajcie laseczki:-)
Dzis mój dzień ważenia i waga pokazała 0,7 kg mniej ni w ubiegłym tygodniu. Niby nie wiele, ale i tak sie ciesze bo obecnie ma @ no i pofolgowałam sobie troche w niedziele:-) wazne ze ubywa a nie przybywa;-p

O pracy rozmawiacie? Oj, ja mam sklep po drugiej tronie ulicy i wcale to nie działa na moją korzyść, ale jakoś walczę z tymi moimi pokusami.
 
Do góry