Witam!
Pchełka fajnie, że jesteś z nami :-)
Masz do zrzucania prawie tyle samo ile ja sobie postanowiłam
Ja stosuję dużo mniej restrykcyjną diętę niż Szyszka. Liczę kalorie, staram się zjadać dziennie 1200-1300 kcal.
No i nie odmawiam sobie tylu rzeczy. Na pewno nie jem słodyczy, ogólnie niemal wywaliłam cukier z diety. Kawę słodze słodzikiem.
Jeśli chodzi o pieczywo to ja jem ciemne z ziarnami zbóż, jem brązowy ryż, kasze, a nawet ziemniaki, tyle że same, bez sosu, bo wcale nie mają tak dużo kcal. Mięso jem gotowane lub grillowane. Zdarza mi się zjeść plasterek sera żółtego, ale ogólnie wolę biały (chudy). Z jogurtów jem activię - po prostu ją uwielbiam
A jogurt naturalny używam zamiast śmietany, nawet jak gotuję dla rodzinki ;-). Mleka nie piję, ale codziennie zjadam miseczkę płatków fitness z mlekiem.
Warzyw ogólnie za dużo nie jem, za to piję sok pomidorowy. Z owoców jem jabłka, gruszki, mandarynki, czasem banana.
Polecam herbatę zieloną, ja piję codziennie 2-3 kubki, no i do tego woda - duuużo.
Jeśli chodzi o gotowanie, to gotuję normalnie, nie mam urządzenia do gotowania na parze. Ja używam dużo różnych przypraw, ale to takie moje zboczenie zawodowe
.
Ja codziennie zjadam około 5 posiłków. Staram się nie robić dużych przerw między posiłkami, żeby nie zdążyć zgłodnieć.
Jeśli chodzi o podjadanie, to ja ratuję się kapustą kiszoną. Normalnie wcinam taką bez niczego, czasem dorzucę cebulę. Bardzo lubię
Witamin nie stosuję, chociaż może by warto
Wspomagam się Lineą.
Co do wyskoków, to ja przez pierwszy miesiąc nie pozwoliłam sobie na żadne. Bałam się, że ulegnę i nici z diety. Teraz jednak pozwolę sobie od czasu do czasu ( może raz w tygodniu) na małe szaleństwo:-).
Szyszka jestem pełna podziwu, że tyle już wytrzymałaś na takiej diecie
Naprawdę wielu rzeczy nie jesz, długo chcesz tak jeść? Chodzi mi np. o pieczywo, ryż, kasze. Na zawsze je wyrzuciłaś z jadłospisu czy tylko na czas diety ?
A co do ciuszków, to jak ci się jakiś spodoba, to nie zostawiasz sobie? Ja się przywiązuję do rzeczy, do ciuchów też
.
Iwona nie poddawaj się. Zobaczysz waga zacznie w końcu spadać
Umi małymi kroczkami do celu, na pewno ujrzysz 79 i nawet mniej ;-)