reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kółko wzajemnej akceptacji - oby do celu

Witam i ja :-)

Już po pracy, właśnie zjadłam rosół i czytam co tam u Was.
Wiecie, ja nie wyobrażam sobie żebym miała nie pracować :no: chyba bym fioła w domu dostała :eek: Do pracy poszłam jak Angela miała 2 lata i to poszłam z utęsknieniem za ludźmi i za wyrwaniem się w domu. Nawet mi nie zależało jaka to praca, najpierw pracowałam na produkcji przy maszynie, a potem tak wyszło że teraz tę produkcję wpisuję do komputera.
To prawda, że dużo zależy od tego jak się w tej pracy czujemy i jak nas traktują. U mnie jest znośnie, towarzystwo mi odpowiada, bo siedzę z 2 mistrzami ;-) a jak chcę, to mogę iść do kobitek z produkcji na ploteczki.
Jedynie co to zarobki, bo tu to niemal najniższe możliwe, ale chyba wolę takie a za to z myślą, że praca fajna i mało stresująca. Nawet mogę śmiało powiedzieć, że lubię do niej chodzić i odpocząć od tego co w domu :tak:

Ja też mieszkam w jednym domu z teściami, jeszcze tutaj mieszka brat K. z rodziną. Też ma córcię (6lat) to Angela ma towarzyszkę do zabaw.
Mieszkamy w sumie w centrum wsi, więc dzicz to nie jest, ale za wielu atrakcji tu nie ma. Choć całkiem blisko mamy plac zabaw dla dzieci. Tyle, że moja to już nie za bardzo chętna na takie atrakcje, a jak już co to raczej z koleżankami będzie chciała pójść, a nie z mamą ;-)

Ja wcześniej mieszkałam w mieście, ale nigdy nie żałuje tego, że teraz mieszkam na wsi. Jestem raczej typem samotnika, lubię ciszę, spokój i kontakt z naturą :-)

A ja też w wieku 23 lat wzięłam ślub, no i jeszcze zdąrzyłam Angelę urodzić (w grudniu :tak:).
No to jak ktoś sobie policzy to wyjdzie, że w tym roku stuknie mi 32 latka :-)

To jakoś Was nadrobiłam :-)
Postaram się zajrzeć później, jak mnie córcia na kompa wpuści ;-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej wam!

Ja już nie mam na siebie sił, jak biegałam i miałam taki swój rytm, było okej, póki moja mama nie przyjechała i obiadów nie zaczeła gotować. :< ehh..
 
edysiek - ja tez chce pracowac, ale niekoniecznie tam gdzie teraz :/ bede czegos szukala.. a to juz niedlugo
co do mieszkania poza miastem- mi sie marzy! dom :-) wiem ze jest wiecej pracy, wiem ze narzekaja ci co maja, ale to jest wtedy wszystko twoje, bez durnych sasiadow za sciana, moze kiedys.. :-D
toxicstar - a to mama niedobra :-D a przybylo ci sie troszke czy nie?

ja dzis snuje sie po domu jak cien i tylko bym cos zjadla, tak mnie nosi, nie jestem glodna ale mam potrzebe czegos podgryzania... nie wiem czy dam rade :(:(
 
Mateuszkowa dasz rade !!! zamien kluseczki na figure laseczki ;-) ja podzarlam ...zelki i teraz zaluje,ze je zjadlam :crazy: wiec lepiej nie jedz bo bedziesz zalowac...:rofl2:
Ja to juz z nudow ,drugi dzien siedze w domu... jak mam inaczej dni zaplanowane to nie mysle o jedzeniu,ale jak siedze i nie wiem co ze soba zrobic to co?? najlepiej cos zjesc ,tez musze z tym skonczyc...

Ja mam wlasnie cos ala DOM...tylko ja mieszkam na nie wiem jak to napisac-calkowicie na plaskim,bez pieter i bez piwnicy,jak wchodze do domu to prosto z dworu ,stad mam wieczny syf w przedpokoju i codziennie sprzatam ,z salonu mam tez wyjscie na taras...a glupia polozylam se jasne kafelki na podloge,psa jak wypuszczam to za kazdym razem musze mu lapy umyc,bo zaraz mam slady.Eh...:sorry:
 
Toxicstar mama pojedzie, to weźmiesz się za dietę :tak: Ja z moją też bym chyba nie dała rady wytrzymać na diecie :eek: A i tak jak mnie widzi, to zawsze mi mówi, że jestem chudzielec :hmm:

A za mną dzisiaj chodziło ciasto drożdżowe. Nie jadłam ponad pół roku :szok: takiego swojego. A rok temu i wcześniej to zimą niemal co tydzień piekłam, jakoś mi się zima kojarzy z drożdżówką i kubkiem mleka :tak:
No i zrobiłam to ciacho, drożdżowe z jagodami, ale umiaru nie miałam zeżarłam od razu ćwiartkę :zawstydzona/y: Raz a porządnie, znowu pół roku nie będzie :rolleyes2: no chyba. No ale przyznam, że warte było grzechu :-p na pewno, bo córcia zjadła tyle co ja :tak:
 
no i podjadlam..dziecku 2 chrupki kukurydziane :p


toxicstar - oj beda karne brzuszki hihihihih:rofl2: nie martw sie mama pojedzie , lodowka opustoszeje to stracisz
jolit@ - zapewne pieknie to wyglada-taka jasna podloga ale jak sama widzisz sprzatania dodaje ;-) jakby tak robic wszystko pod to zeby brudu nie bylo widac to musialoby byc szare :p , ja tez mam na przedpokoju i w kuchni kremowe plytki z brazowa "wstawka" posrodku ;-) zelki...m.............. pycha
edysiek - ja kocham robic ciasta drozdzowe, byl czas ze robilam co 3 dni dwie foremki!!:szok: masz jakis dobry przepis? :-)

a w ogole maz mi zakazal cokolwiek piec :/ bo ja lubie piec ale pozniej nie jem tego a jemu wciskam.. ;>
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Mateuszkowa takie zwykłe drożdżowe. W sumie składniki daję na oko ale mniej więcej podam: pół kostki drożdży, pół kostki margaryny (roztopionej), 3/4 szkl. mleka, 2-3 jajka, około 3-4 łyżki cukru, wymieszać to i dodawać mąkę do uyskania odpowiedniej konsystencji, tak około pół kilograma. Ja robię takie ciasto, że nie jest już rzadkie ale jeszcze klejące, to później wychodzi puszyste. Jak urośnie to na blaszkę, na wierzch owoce albo dżem.

Mój drożdżowe nie za bardzo lubi, ale my z Angelą lubimy :-p Dla niego to najlepsze sa ciacha z masami. No i takie mogę piec, bo zjem kawałek, albo i nie, jakoś mnie nie ciągnie. Ale takiej świerzej,pachnącej i jeszcze ciepłej drożdżówce nie umiem się oprzeć :zawstydzona/y:
 
reklama
Do góry