reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

KOLEŻANKI BIAŁOSTOCCZANKI

Jaka fajna dyskusja. Moge sie przyłączyć? Moim sposobem na brak czasu jest mnożenie zajęć.I dyscyplina. Z dumą przyznaje, że udaje mi sie nawet codziennie spory fragment ksiązki przeczytać. :-) jestem pokoleniem czytaczy, ale klikanie mi sie tez podoba. :-)
A dzieci gdzies tam sie plączą po domu. :-)
 
reklama
no wlasnie musze sobie jakas ksiazke kupic
ostatnio czytalam hmmm katedra w barcelonie
tak mnie korcilo zeby przeczytac cała od razu ale bylam dzielna i sobie racjonowalam hihi
czekam na eragona kolejna czesc i na harrego
 
Joasiah...:-) Eragona i Harrego moj syn tez czyta.:-)
No ale ostatnio ja Pippi na nowo odkrywam....Czyli ksiązki lacza pokolenia. Wstałam rano po piatej...wstawiłam chleb do pieczenia...a traz zabiore się za buleczki, ktore przez noc genialnie urosły. Na sniadanie cieplutkie drożdżóweczki..,.mniam....
 
Kalina,myslałam że zle przeczytałam 5.55 na BB.Fajowy poranek

Miłego weekendowania wszystkim nam:-)
 
E, Ika, normalnie wstalam, tylko ze zazwyczaj nie mam czasu na bb, tylko sobota mi daje ten komfort.:-)
Jak zwykle oszczędnie piszecie. A moj kot, Qubasku, jest gruby jak potwor! bardzo łowny, bardzo nonszalancki i he he, dowcipny, teściowej paskudztwo na pierzynę zrobił. Mało go nie stłukła. Trudno, kocia wredna natura.
Teraz chrapie w piwnicy, ma za zadanie myszy wyłapać.
Jonatan podziebiony.
Ech, listopadzie, smutny jesteś.
 
Witam Was dziewczęta!
Dzięki za gratulacje ;). Było ciężko, ale warto. Maleństwo jest cudne. Teraz śpi sobie grzecznie po jedzonku.
Sorki, że nie dałam znaku życia po porodzie :sorry2:. Szczerze mówiąc, nie odpalałam forum. Jak odpalam gg, to jestem zawsze atakowana przez znajomych. Niedawno zajrzałam na forum, przeczytałam dyskusję i głupio mi sie zrobiło :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:. Wyłączyłam więc gg i pisze, co u mnie słychać, ooo :tak:.

Napiszę może troszkę o porodzie. W środę - 14-go listopada trafiłam na porodówkę do PSK, bo miałam skurcze co 4 minuty. Na porodówce spędziłam ok. 4 godzin., nie było żadnych oznak porodu, więc wylądowałam na patologii. Skurcze przeszły. W piątek o 3 rano znowu mnie dopadły. Rano na obchodzie lekarz prowadzący salę zasugerował profesorowi cesarkę, bo z usg waga małego wynosiła 4300. Profesor powiedział, że absolutnie nie, "da mi szansę" na poród sn. Wcześniej byłam nastawiona na poród sn, ale przestraszyłam się ze względu na wagę małego. Leżałam na porodówce od 9.50 do 23.15. Około 15-tej miałam kryzys, leżałam i ryczałam, bolało mnie okropnie. Znieczulenie zewnątrzoponowe miałam dopiero ok.19-tej, bo miałam odpowiednie rozwarcie do znieczulenia.Rozwarcie doszło do 4 cm, główka była wysoko, nie chciała się obniżać nic a nic. Marcin był przy mnie, także było mi troszkę lżej. Synuś urodził się o 23.40, dostał 10 punktów, z wagą 4050, a wzrost 60 cm . Duży chłopczyk. Połowę ubranek musiałam odłożyć, bo są za małe. I tak to było. Po porodzie nie dali mi małego, dopiero nad ranem go zobaczyłam. W szpitalu nie chciał jeść z cyca, położne karmiły go sztucznym mlekiem. Miałam w domku problem z cycami i karmieniem piersią. W poniedziałek i wtorek miałam nawał pokarmu, cycy jak kamienie, bolały mnie strasznie. Mężowy wypożyczył laktator elektryczny ze szkoły rodzenia. Dużo mi pomogła pani od laktacji, pokazała, jak trzymać małego do karmienia. Wybrałam pozycję "spod pachy", była mi najwygodniejsza. Mówiła, żeby nie używać smoczka i butelki, cały czas próbować karmić piersią, a jak mały nie będzie chciał, to dała sondę do podawania mleczka ściagniętego laktatorem. Na razie jeszcze tego nie używałam , mały ładnie nauczył się ssać. A na cycy kapustę kazała przykładać, taką z zamrażarki. I tak to było własnie .
Ale sie rozpisałam. Zdjątka dołaczę niebawem w kolejnym poście.
Pozdrowionka!
 
Witaj Amelko! Czy ta pani od laktacji to pania Ania? Mikołaj dzięki niej nauczył się ssać i dzięki niej ciągnął potem cycę bez problemu i obeszliśmy się sztuczydłem przynajmniej do 6m-ca:tak:. Przez pierwsze 2-3 tygodnie jadł tylko przez sądę, potem nauczył się łapać cyca, a teraz proszę jakie dorodne dziecię z niego:-).
Olek też juz lepiej, widocznie te kropelki mu pomagają:tak:.
Teściowa namawia mnie na urlop wychowawczy, mówi, ze odda swoją emeryturę (600zł, sama jeszzce dorabia). Nie wiem jestem w kropce????:confused: Trochę mi szkoda, bo mam rozpoczęty staż, a tak będę miała rok w plecy . Przede wszytskim nie wiem jak wyrobimy finansowo:confused::confused::confused:. Bo raczej te 400 zł nam nie przysługują :-(.
 
Mania, tak jest, to była Pani Ania, bardzo fajna babeczka.
Wklejam linka do fotek Tymka - http://picasaweb.google.com/zuzka74/Tymcio .
Małe coś marudzi po jedzonku, przewinięte, zaraz będzie kąpielka.
Miłego wieczorka!!!!
 
Mania decyzja o wychowawczym jest trudna.Zawsze mozesz spróbować i jakby nie wyszło,nie wyrobicie finansowo,to mozesz przerwać w każdej chwili.Tylko nie wiem jakie masz zobowiązania ze stażem.A z Mikołajem ile byłaś w domu?

Amelka dobrze poczytac o szczęśliwym rozwiazaniu i zadowolonej mamie rozwiazujacej pierwsze problemy.Chłop jak dąb,Twój Tymek.:-)Rany mój miał 43cm i 2200g ale różnica.Powodzenia
 
reklama
No wlaśnie chodzi tez o staż, rok mam za sobą jeszcze 2, gdybym poszła na wychowawczy, miałabym rok w plecy i staż musiałabym robić od początku:baffled:. Mikiołaj miał 5,5m-ca jak wróciłam do pracy, tyle samo będzie miał Oluś. Dziś dzwoniła babeczka, która jest zaiteresowana opieką nad moimi berbeciami, tylko nie mam pojęcia, ile kasy płaci się za 2 dzieci 2-3 dni w tygodniu?????????????????
 
Do góry