reklama
ika07
padziernikowa mama 06
- Dołączył(a)
- 13 Lipiec 2007
- Postów
- 1 289
Dziś to i deszcz pada i pustki na forum...Trzeba się powoli przyzwyczajac do jesiennej słoty;-);-);-)Nic to
U mnie w garnku terkoce leczo a Marcel się uczy zwiazków przyczynowo-skutkowych ,tak fajnie popatrzeć jak kombinuje i główka pracuje.
Pozdrawiam w deszczowe senne popołudnie:-)
U mnie w garnku terkoce leczo a Marcel się uczy zwiazków przyczynowo-skutkowych ,tak fajnie popatrzeć jak kombinuje i główka pracuje.
Pozdrawiam w deszczowe senne popołudnie:-)
Ż
żużaczek
Gość
U nas też wczoraj wieczorem pozmienialiśmy kołderki na pierzynki
. Dzis rano napaliłam w kominku a potem wietrzyłam, bo jeszcze nie "przepalony" i trochę waniajet. Potem upiekłam pluszki-serduszki, bardziej kardiologiczne z wyglądu niz pocztówkowoamorzaste. Najwazniejsze, że smaczne
.
Potem sprzatałam dolną łazienkę z której mój MĄŻ kozysta. zabrało mi to 3,5 godziny. następne 10 minut z dziką satysfakcją, dobranymi słowy uczyłam mojego męża przez telefon jak ma po sobie łazienkę zostawiać.
jak wrócił z pracy to nawet o obiad nie zapytał tylko poleciał garaż sprzatąć..ale za bardzo kardiolożki mu pachniały i przypłynął na aromacie do kuchni jak postać z kreskówki.
. Dzis rano napaliłam w kominku a potem wietrzyłam, bo jeszcze nie "przepalony" i trochę waniajet. Potem upiekłam pluszki-serduszki, bardziej kardiologiczne z wyglądu niz pocztówkowoamorzaste. Najwazniejsze, że smaczne.Potem sprzatałam dolną łazienkę z której mój MĄŻ kozysta. zabrało mi to 3,5 godziny. następne 10 minut z dziką satysfakcją, dobranymi słowy uczyłam mojego męża przez telefon jak ma po sobie łazienkę zostawiać.
jak wrócił z pracy to nawet o obiad nie zapytał tylko poleciał garaż sprzatąć
..ale za bardzo kardiolożki mu pachniały i przypłynął na aromacie do kuchni jak postać z kreskówki.
Sobie wyobrazam!Na aromacie...wdzięcznie wygięty!
U mnie bylo nie dwoje, ale 5 gosci oraz piecioro dzieci do tego, kuzynka z Londynu z mezem i synkiem Szymonem, kuzynka z Warszawy z mężem i synkiem Stasiem, szwagier, dwie dziewczynki szwagierki , no i nasza wesola domowa 7!
I jak tu nie kochać soboty????
Anetka, moze malutka ma alergie na cos tam? Nasz tez gorączka i wysypka reagowal i jakims rozwolnieniem....
Nic nie mow o zorganizowaniu. Samo sie zorganizuje.
Kupilam piekne buty Ryłki, brązowe z kokardką. :-)
U mnie bylo nie dwoje, ale 5 gosci oraz piecioro dzieci do tego, kuzynka z Londynu z mezem i synkiem Szymonem, kuzynka z Warszawy z mężem i synkiem Stasiem, szwagier, dwie dziewczynki szwagierki , no i nasza wesola domowa 7!
I jak tu nie kochać soboty????
Anetka, moze malutka ma alergie na cos tam? Nasz tez gorączka i wysypka reagowal i jakims rozwolnieniem....
Nic nie mow o zorganizowaniu. Samo sie zorganizuje.
Kupilam piekne buty Ryłki, brązowe z kokardką. :-)
Ż
żużaczek
Gość
No nie mogłam sie powstrzymać
Któż nie marzy o kominku buzującym ciepłem, tańczącym ogniem (aaa, jakie to grafomańskie, ale niech zostanie)?
No mało kto nie marzy, bo to takie przyjemne, romantyczne, i och, i ach.
Kominki niestety mają taką wadę, że do ich posiadania konieczne jest wcześniejsze wejście w posiadanie domu. I to najlepiej takiego z kominkiem, bo przeróbki, kominy i dorabianie tego całego stuffu po jakimś czasie jest uciążliwe i drogie.
Ale oto znalazłam rozwiązanie. Funkcjonalne zastępstwo kominka dla każdego. Nawet dla właścicieli kawalerek. Ba. Nawet dla studentów wynajmujących jeden malutki pokoik. (No ok, nie trzeba być nawet studentem, można mieć niższe wykształcenie, można nawet być trzydziestolatkiem niezdolnym do samodzielnego wynajęcia choćby kawalerki). Słowem - dla każdego. Funkcjonalne zastępniki pod strzechy!
Tymże zastępnikiem jest...
TADAM
maszynka do robienia popcornu.
Któż nie marzy o kominku buzującym ciepłem, tańczącym ogniem (aaa, jakie to grafomańskie, ale niech zostanie)?
No mało kto nie marzy, bo to takie przyjemne, romantyczne, i och, i ach.
Kominki niestety mają taką wadę, że do ich posiadania konieczne jest wcześniejsze wejście w posiadanie domu. I to najlepiej takiego z kominkiem, bo przeróbki, kominy i dorabianie tego całego stuffu po jakimś czasie jest uciążliwe i drogie.
Ale oto znalazłam rozwiązanie. Funkcjonalne zastępstwo kominka dla każdego. Nawet dla właścicieli kawalerek. Ba. Nawet dla studentów wynajmujących jeden malutki pokoik. (No ok, nie trzeba być nawet studentem, można mieć niższe wykształcenie, można nawet być trzydziestolatkiem niezdolnym do samodzielnego wynajęcia choćby kawalerki). Słowem - dla każdego. Funkcjonalne zastępniki pod strzechy!
Tymże zastępnikiem jest...
TADAM
maszynka do robienia popcornu.
- Małe i poręczne - zmieści się wszędzie.
- Grzeje baaardzo mocno. (Więc jeśli komuś przed oczami stanęła wizja seksu przed kominkiem na skórze niedźwiedzia to... no przykro mi bardzo, ale z maszynką może się to nie udać, bo to ciepłe powietrze w tym przypadku jest mało rozproszone i mocno odczuwalne na ciele).
- Zamiast skrzących iskierek mamy za to wypadające niewybuchy kukurydziane, których temperatura jest stanowczo zbyt wysoka. Należy więc opanować chęć sprzątania ich ze stołu natychmiast, bo można się dotkliwie poparzyć. (Uwaga! Taka kukurydzka wypadnięta na ubrane udo nie powinna być zostawiana do ostygnięcia, bo mimo materiału PARZY).
- Furkocze. Nie jest to co prawda trzask drewna, ale zawsze to jakieś odgłosy.
Nie wiem co to jest maszynka do popcornu, ale z opisu dowcipnie obrzydliwe i odstręczające.
U nas dzisiaj buzuje prawdziwy ogieniek.
W dzbanku w róże porzeczkowa herbata z cytryną.
Koniecznym dodatkiem do szczęścia jest kocisko, wydające odgłosy mruczenia, dziecię leżące plackiem na dywanie i wpatrujące się w ogieniek.
Mąż.
Goście pojechali, ja dogorywam sennie jako te polano w kominku.
Pluszsz.
Rozsypuję sie w popiół.
Pluszsz.
Sen,sen.
Pod pierzynkę!
U nas dzisiaj buzuje prawdziwy ogieniek.
W dzbanku w róże porzeczkowa herbata z cytryną.
Koniecznym dodatkiem do szczęścia jest kocisko, wydające odgłosy mruczenia, dziecię leżące plackiem na dywanie i wpatrujące się w ogieniek.
Mąż.
Goście pojechali, ja dogorywam sennie jako te polano w kominku.
Pluszsz.
Rozsypuję sie w popiół.
Pluszsz.
Sen,sen.
Pod pierzynkę!
Ż
żużaczek
Gość
A my marzniemy 
. Kominek wciąz śmierdzi więc palimy tylko rano i zaraz wietrzymy. Szlag mnie trafi.
. Kominek wciąz śmierdzi więc palimy tylko rano i zaraz wietrzymy. Szlag mnie trafi.Wszystko z czasem. nasz też na początku elegancko smierdział szmatami i rozgrzanym żelazem plus chemia.:-0
Przepali się.
I będzie.
Dobrze.
Ech, wstalam dzisiaj rano, słońce, rosa, ptaki za oknem, w planie tyle rzeczy- obiadek na dwa dni, ciasto, zbieranie wrzosów, segregacja ciuchow, letnie do worka, jesienne do szafy....
Juz rozbilam bitki.
Już chlopcy powstawali.
Kawa niesie swoje kawowe aromaty- o czym spiewa chór ziaren kawy w głębi swoich świetnych mroków?
Witam w sobotę.
Oczywscie, że dzisiaj jest sobota.
Myslalam, że wczoraj była sobota i dzieki temu mam dwie soboty, o!
Przepali się.
I będzie.
Dobrze.
Ech, wstalam dzisiaj rano, słońce, rosa, ptaki za oknem, w planie tyle rzeczy- obiadek na dwa dni, ciasto, zbieranie wrzosów, segregacja ciuchow, letnie do worka, jesienne do szafy....
Juz rozbilam bitki.
Już chlopcy powstawali.
Kawa niesie swoje kawowe aromaty- o czym spiewa chór ziaren kawy w głębi swoich świetnych mroków?
Witam w sobotę.
Oczywscie, że dzisiaj jest sobota.
Myslalam, że wczoraj była sobota i dzieki temu mam dwie soboty, o!
reklama
Ż
żużaczek
Gość
Kominek mniej śmierdzi za to bardziej grzeje. Chyba juz się wyzłoscił i idzie na współpracę. Za to moja płytka przezywa surwiwal bo gotuje ekstremalnie - dwa gary bigosu i gar barszczu. Już rosnie ciacho na rogaliki z domową konfiturą brzoskwiniową, kurczaki pokornieją w przyprawach...czyli STARSZE DZIECIę Z WOJAżY WRACA. Licho wie, co łaskawie zje bo tam żywił sie paskudztwami w stylu kalmary i slimaki jakoweś. a ja tu z bigosem wystaruje jak ....prowincjała 
