Witajcie babeczki!!!
A ja właśnie pożarłam musli i piję kawkę. Wczoraj miałam spadek mocy, nic a nic nie chciało mi się robić, mam nadzieję, że dzisiaj nadrobię

.
O sobie coś więcej. No dobra. Mam już prawie 33 latka, za miesiąc skończę, dokładnie 19 sierpnia (lwiątko). W ogóle mi się nie wydaje, że jestem po 30-stce, ani trochę. Nawet czasami wydaje mi się, że jeszcze jestem za młoda na dzidziolka, ale tylko czasami. Jakaś taka jestem dziwnowata. Ale chce sie już mieć maleństwo, chyba w końcu dojrzałam do macierzyństwa. Jesteśmy z Marcinkiem małżeństwem ponad rok, 16 czerwca 2006 r. braliśmy ślub. W Bielsku Podlaskim, moim rodzinnym mieście. Ale mamy staż, nie? Z Marcinkiem znamy się 2,5 roczku. Wcześniej byłam 8 lat z facetem, byliśmy nawet zaręczeni, ale jakoś nam nie wyszło. I bardzo dobrze. Marcinek jest dla mnie najcudowniejszym facetem na świecie, oooo

.
Jak już kiedyś pisałam, rok temu, w 12 tygodniu ciąży, dowiedzieliśmy się, że serduszko maleństwa nie bije. To był dla nas szok. Poszliśmy na usg z Marcinem, a tu pan wracz patrzy w ekran i jakieś dziwne pytania zadaje - czy nie bolał brzuch ostatnio, czy krwawienia nie było, czy nie stuknęłam sie w brzuch. Ja na niego patrzę i mówię, że nie, nie, nie. A on na to, że ta ciąża jest nieprawidłowa, ta ciąża jest martwa. Koszmar, mówię Wam. Ale to było rok temu. Teraz jestem w 25 tygodniu ciaży, w sobotę zaczynam już 26

.
Pracuję, ale jestem na zwolnieniu obecnie. Na razie do jutra. Jutro mam wizytę u gina, zobaczymy, co mi moja wraczowa powie, czy do pracki pogoni, czy dalej każe prowadzić spoczynkowy tryb życia

. W szpitalu leżałam już 3 razy podczas tej ciąży, dokładnie trafiałam tam co 26 dni. Pierwszy raz, bo skurcze, drugi, bo infekcja dróg moczowych i skurcze, trzeci - podejrzenie kamicy nerkowej. Nie wiem, czy jutro nie powie mi znowu do szpitala, bo mam srtraszny ból w okolicy kręgosłupa promieniujący na prawą nogę. Pośladek mam jakiś taki zdrętwiały, jakby nie mój. Poza tym wczoraj wieczorkiem bolało mnie w pachwinie, jak stara babcia sie czuję. Ciężko jest mi się przewrócić na łóżku, jak wstaję, to kuleję, normalnie jak nie ja. Kiedyś taka aktywna, basen, aerobik, siłownia, a teraz normalnie zdziadziałam :-(. No cóż, starość nie radość.
Mania, muszę coś Tobie wyznać. Znam Twego męża :-). Podczytywałam Wasze regionalne forum trochę (strasznie mnie wciągnęło) i patrzę, a tutaj żona M.Z. się udziela ;-). Nieźle, nieźle. Pozdrów go ode mnie - od siostry ciotecznej Piotrka K, taty Jagódki. Mam nadzieję, że mnie skojarzy. Kiedyś go spotkałam na działce moich dziadków, w Augustowie, Piotrek tam imprezkę robił. Może Ty też tam byłaś kiedyś? A i jeszcze mamy wspólną znajomą, Martę z Bielska , teraz mieszka w Warszawie, ma termin na 11 sierpnia. I tak to kochane dziewczęta.
Na razie tyle. Pozdrawiam Was babeczki i miłego dzionka życze!!!
-Aniela