Żużaczku, śliczny domek, podglądałam na wątku budowlanym :-)
Ciesze sie, ze obraz sie podoba, cytat tez :-)Jonatan mnie zainsoirował. Patrzyłam jak sie bawi na trawie, i taki był piekny- taki sliczny w moich oczach, podoba mi sie, ze ma takiego niezłomnego ducha, taki wesołek z niego, energiusz, smiechotek, podobaja mi sie jego loczki, oczy, pulchne łapki....i pomuyslalam, o tym wersecie, ze jestesmy "przyodziani" przez Boga, wszyscy, mamy cos ładnego w sobie, coś pieknego w Bozych oczach.No i lubie roslinki...uwazam, ze są cudowne. Ale ludzie cudowniejsi. Poza niektorymi odrazającymi wyjątkami :-)odrazającymi moralnie, charakterologicznie itd.
No dobra.
Kazda mama uwaza swojego brzdąca za osmy cud swiata, nie jestem wyjątkiem.
Jutro jedziemy na lotnisko, bratowa moja ulubiona przyjezdza do nas z Canady na dwa tygodnie. Jupi!
Modlimy sie o szczesliwy przylot, ta katastrofa w Brazylii strasznie nas przygnebila, :-(
Dorota leci do Brazylii za 4 miesiące....byla w Sao Paolo na tym, lotnisku, tez tam lądowala ostatnim razem....Tak mi żal....tych ludzi, tych rodzin....Nie rozumiem takich rzeczy, nie mogepojąc. Taki żal straszny...No więc i wy wzychnijcie za nas jutro na tym, lotnisku warszawskim, napisze jak wrocimy, mam nadzieje ze szczesliwie.
Moja bratowa- sliczna i wspaniala kumpela.
To geniusz krawiectwa.Pracuje u projektanta Briana Baileya...szyje taaaaakie cuda....suknie z tafty...jedwabiu....uch...