reklama
Ż
żużaczek
Gość
Moje decou zaczyna przynosić wymierne profity..... Wczoraj przyszła koleanka z prosba, zebym jej ozdobiła butelke - sliczną....
a butelke przyniosła wraz z zawartoscia ("wisniówka - jak wypijesz to prosze, zrób na niej cos ładnego")....
Wczoraj dostałam w paczce 20 gęsich wydmuszek. mam z głowy prezenty dla rodzinki....
Bylismy z mężem na przedstawieniu w szkole "królowa sniegu". Przygotowanym przez klase Boguchy. niektóre dzieci graja rewelacyjnie. Zawsze była ze mnie niezła kabareciara, wiec tym bardziej doceniam ich zaangażowanie. Kaj i córka rozbójnika byli REWELACYJNI. Bogucha jako dobrze czytajace medialne dziecko dostał role narratora. No ale kaj takie kabarety odstawiał, że widownia po nogach sikała ze smiechu - rosnie talent!!!!!!!!!!! mamy to nagrane - chetnych zapraszam, warto.
No i tekst zatroskanej Gerdy "-Kaju, ty chyba chory jestes" - powiedziany z akcentem "Kaju popierniczyło cię?" - boki zrywalam.....
a butelke przyniosła wraz z zawartoscia ("wisniówka - jak wypijesz to prosze, zrób na niej cos ładnego")....
Wczoraj dostałam w paczce 20 gęsich wydmuszek. mam z głowy prezenty dla rodzinki....
Bylismy z mężem na przedstawieniu w szkole "królowa sniegu". Przygotowanym przez klase Boguchy. niektóre dzieci graja rewelacyjnie. Zawsze była ze mnie niezła kabareciara, wiec tym bardziej doceniam ich zaangażowanie. Kaj i córka rozbójnika byli REWELACYJNI. Bogucha jako dobrze czytajace medialne dziecko dostał role narratora. No ale kaj takie kabarety odstawiał, że widownia po nogach sikała ze smiechu - rosnie talent!!!!!!!!!!! mamy to nagrane - chetnych zapraszam, warto.
No i tekst zatroskanej Gerdy "-Kaju, ty chyba chory jestes" - powiedziany z akcentem "Kaju popierniczyło cię?" - boki zrywalam.....
G
Gosik
Gość
Hej,hej! Nareszcie słońce:-) Wyprawiłam Zosię z teściową na spacer i mam chwilę dla siebie. Nie mam dziś próby i zamierzam splądrować miasto jak tylko wyschną mi włosy Tysiąc rzeczy muszę kupić.
Przed tym jeszcze czeka mnie sprzątanie i ugotowanie zupki dla Zosi. Czy ja napisałam, że mam chwilę dla siebie?
Kalinko, współczuję Ci bardzo...dlatego właśnie nie chciałabym uczyć w szkole...uczyć tak, ale nie w szkole. Może założymy w B-stoku szkołę montesoriańską? Studia podyplomowe w tym zakresie to tylko 3 semestry, co to dla nas;-) Idziemy na studia, zakładamy szkołę i mamy gdzieś Giertycha
Nie smuć się, nie wiem jak Cię pocieszyć, domyślam się co czujesz...jakby Ci ktoś skrzydła urąbał tępą siekierą
Dowcip małżonka uroczy, jak w "Amelii" :-) hehehe, ale ja bym się nie dała nabrać
Mam ambitny plan pomalowania i ozdobienia decoupagem takiej odrapanej, niezbyt pięknej skrzyni-siedziska w której trzymamy buty w przedpokoju. Ciekawe co mi z tego wyjdzie
Przed tym jeszcze czeka mnie sprzątanie i ugotowanie zupki dla Zosi. Czy ja napisałam, że mam chwilę dla siebie?
Kalinko, współczuję Ci bardzo...dlatego właśnie nie chciałabym uczyć w szkole...uczyć tak, ale nie w szkole. Może założymy w B-stoku szkołę montesoriańską? Studia podyplomowe w tym zakresie to tylko 3 semestry, co to dla nas;-) Idziemy na studia, zakładamy szkołę i mamy gdzieś Giertycha
Nie smuć się, nie wiem jak Cię pocieszyć, domyślam się co czujesz...jakby Ci ktoś skrzydła urąbał tępą siekierą
Dowcip małżonka uroczy, jak w "Amelii" :-) hehehe, ale ja bym się nie dała nabrać
Mam ambitny plan pomalowania i ozdobienia decoupagem takiej odrapanej, niezbyt pięknej skrzyni-siedziska w której trzymamy buty w przedpokoju. Ciekawe co mi z tego wyjdzie
Ż
żużaczek
Gość
to ja prosze taka szkołę w Bielsku załozyc. zapotrzebowanie jest - a szkoły nie ma.
Gosik to może do mnie wdepniesz na decoupage??
Gosik to może do mnie wdepniesz na decoupage??
minia1976
Wredna ;o)
- Dołączył(a)
- 22 Marzec 2005
- Postów
- 1 350
Witam wiosennie :-)
Dzisiejszy spacerek był bardzo przyjemny pomimo kałuż, śmieci i wszędzie straszących psich kup. Apropos kup, Żużak sprzątasz po swoim futrzaku?
Świetny pomysł z tą szkołą :-) Jak myślę o Giertychu, to jestem za aborcją
Gosik ja też zazdroszczę teściowej, moja nawet nie zadzwoni zapytać czy żyjemy Jak zakupy, udały się?
Dzisiejszy spacerek był bardzo przyjemny pomimo kałuż, śmieci i wszędzie straszących psich kup. Apropos kup, Żużak sprzątasz po swoim futrzaku?
Świetny pomysł z tą szkołą :-) Jak myślę o Giertychu, to jestem za aborcją
Gosik ja też zazdroszczę teściowej, moja nawet nie zadzwoni zapytać czy żyjemy Jak zakupy, udały się?
Weekend.
Wspanialy wynalzek.
U nas podobnie- slonce, odwilz i psie kupki, czyli i prowincja i miasto tak samo ozdobione.
Chwilowo odreagowuje sie, czyli n ic nie robie. No, pije herbate z sokiem i lyzkam infex.
Zaczne zaraz od kapieli..mycie glowy...zmiana ciuchow na domowy dresik...cos smacznego...dobra gazeta, ksiązka..
Na kolacje spaghetti zrobie chlopakom z sosem domowym.
na zakonzenie domowych chorob mąz mi zachorowal i tesc. Znaczy, wszyscy. Ulga. Juz gorzej byc nie moze, teraz w gorke idziemy.
Agak, ty tez w gorke. Czekam na Shoomne szumiącą i inne.
Brzuszki na spacerki, mamy domowe tez jak widze.
A ja tez sie spacernęłam pieszo ze szkoly- i slowohonoru, wiosne poczulam! Na trzy centymetry co najmniej tulipany i narcyzy moje wylazly! Wierzba iwa ma bazie, a wroble świergoca cudownie. Bloto niesamowite, samochod nam zabuksowal sie przed wjazdem.
Pozdrawiam rowniez i uciekam chwilowo na ablucje posttygodniowe.
Wspanialy wynalzek.
U nas podobnie- slonce, odwilz i psie kupki, czyli i prowincja i miasto tak samo ozdobione.
Chwilowo odreagowuje sie, czyli n ic nie robie. No, pije herbate z sokiem i lyzkam infex.
Zaczne zaraz od kapieli..mycie glowy...zmiana ciuchow na domowy dresik...cos smacznego...dobra gazeta, ksiązka..
Na kolacje spaghetti zrobie chlopakom z sosem domowym.
na zakonzenie domowych chorob mąz mi zachorowal i tesc. Znaczy, wszyscy. Ulga. Juz gorzej byc nie moze, teraz w gorke idziemy.
Agak, ty tez w gorke. Czekam na Shoomne szumiącą i inne.
Brzuszki na spacerki, mamy domowe tez jak widze.
A ja tez sie spacernęłam pieszo ze szkoly- i slowohonoru, wiosne poczulam! Na trzy centymetry co najmniej tulipany i narcyzy moje wylazly! Wierzba iwa ma bazie, a wroble świergoca cudownie. Bloto niesamowite, samochod nam zabuksowal sie przed wjazdem.
Pozdrawiam rowniez i uciekam chwilowo na ablucje posttygodniowe.
G
Gosik
Gość
Donoszę, że moja teściowa jest genialna. Zrobiła naleśniki bez mleka i jajek. I wyszły! Do tego farsz z warzywek. Pycha!
Szukałam ciuszków dla Zosi, bo rośnie jak na drożdżach i niby pełno tego, ale znaleźć coś naprawdę praktycznego i przyjaznego dla dziecka to wcale nie takie proste. Mam pełno spodenek, bluz,sukienek, które sie do niczego nie nadają(sztywne, pełno suwaków, guzików, kieszonek itp.-kompletna durnota) ale żeby jakieś miłe śpioszki, nie cisnące skarpetki, kalesonki w wiekszym rozmiarze znaleźć to juz nie jest takie proste.
Żużaczku z tą skrzynią mam wpaść
A co tam u Anulki?
Szukałam ciuszków dla Zosi, bo rośnie jak na drożdżach i niby pełno tego, ale znaleźć coś naprawdę praktycznego i przyjaznego dla dziecka to wcale nie takie proste. Mam pełno spodenek, bluz,sukienek, które sie do niczego nie nadają(sztywne, pełno suwaków, guzików, kieszonek itp.-kompletna durnota) ale żeby jakieś miłe śpioszki, nie cisnące skarpetki, kalesonki w wiekszym rozmiarze znaleźć to juz nie jest takie proste.
Żużaczku z tą skrzynią mam wpaść
A co tam u Anulki?
Ż
żużaczek
Gość
minia oczywiscie, że sprzatam - kupozbieracz kupiłam przed kupnem psa
mania78
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Listopad 2005
- Postów
- 668
Ja również się melduję!:-) :-) :-)
Gosik zgadzam się z Tobą co do ciuszków. Od ponad miesiąca szukam Mikołajowi skarpetek antyposlizgowych. Dziś znalazłam, ale nie było rozmiarów, więc kupiłam troszkę większe. Co do skarpetek bez ściągaczy, to wogóle ze świecą szukać. Nasz maluch z tych pulchniejszych i nie kupuję mu skarpetek ze ściągaczem ! Dzięki BOgu, że kiedyś były tyloko śpioszki,teraz mam po maluchach rodzeństwa, więc Mikołaj wyciera je do reszty szorując po podłodze. Niezawodne są jeszcze lumpeksy, tam nakupiłam kilka par dresików, całkiem w dobrym stanie i gatunkowo nie do zdarcia. Dziś np. kupiłam sweterek dla Mikołaja za 2,70 zł. szukałam czegoś dla siebie ale nic nie znalazłam.:-(
Kalinko u nas giertychowska trójka nie wprowadziła takeigo zamieszania, musilismy tylko napisać z czym spotkaliśmy się z szkole, chodziło o zagrożenia. I to wsio, kto chciał pisał kto nie chciał to nie pisał. Obeszło się bez zeszytów przewinień no: ). Wygląda na to, że w mieście same aniołki, a na wsi strach się bać . CHORE!!!!!!
Byłam dziś na rozmowie z p. dyrektor gimnazjum, które jest tuż obok mojego bloku. Poszukuje fizyczki. Problem w tym, że jestem w ciąży i nie mogę rozpocząc pracy od września. :-( Mój obecny dyrektor polecił mnie jej, ale stwierdziła, że jest skłonna zatrzymać dla mnie ten etat, ale pod warunkiem, że zobaczy mnie "w akcji" . Mam przeprowadzić lekcję w jej gimnazjum,a ona z tą fizyczką, która odchodzi będą hospitowały. Potem zdecyduje, czy przyjmie mnie po macierzyńskim . Boję się tej lekcji jak nie wiem co, nieznani uczniowie, obca nauczycielka(podobno bardzo wymagająca, taka fizyca starej daty), obca dyrektor, żadnej pokrewnej duszy:-( .
Co do kup psich to też mnie przerażają, ciągle trza patrzeć pod nogi. Od trzech dni jeździłam autobusem do pracy(do tej pory codziennie samochodem), wczoraj rano, aż się ucieszyłam, że mężuś zabrał samochód, takie piękny dzień ia taaaakkkk pachniało już wiosną:-) . WIOSNO PRZYBYWAJ!!!!
Gosik zgadzam się z Tobą co do ciuszków. Od ponad miesiąca szukam Mikołajowi skarpetek antyposlizgowych. Dziś znalazłam, ale nie było rozmiarów, więc kupiłam troszkę większe. Co do skarpetek bez ściągaczy, to wogóle ze świecą szukać. Nasz maluch z tych pulchniejszych i nie kupuję mu skarpetek ze ściągaczem ! Dzięki BOgu, że kiedyś były tyloko śpioszki,teraz mam po maluchach rodzeństwa, więc Mikołaj wyciera je do reszty szorując po podłodze. Niezawodne są jeszcze lumpeksy, tam nakupiłam kilka par dresików, całkiem w dobrym stanie i gatunkowo nie do zdarcia. Dziś np. kupiłam sweterek dla Mikołaja za 2,70 zł. szukałam czegoś dla siebie ale nic nie znalazłam.:-(
Kalinko u nas giertychowska trójka nie wprowadziła takeigo zamieszania, musilismy tylko napisać z czym spotkaliśmy się z szkole, chodziło o zagrożenia. I to wsio, kto chciał pisał kto nie chciał to nie pisał. Obeszło się bez zeszytów przewinień no: ). Wygląda na to, że w mieście same aniołki, a na wsi strach się bać . CHORE!!!!!!
Byłam dziś na rozmowie z p. dyrektor gimnazjum, które jest tuż obok mojego bloku. Poszukuje fizyczki. Problem w tym, że jestem w ciąży i nie mogę rozpocząc pracy od września. :-( Mój obecny dyrektor polecił mnie jej, ale stwierdziła, że jest skłonna zatrzymać dla mnie ten etat, ale pod warunkiem, że zobaczy mnie "w akcji" . Mam przeprowadzić lekcję w jej gimnazjum,a ona z tą fizyczką, która odchodzi będą hospitowały. Potem zdecyduje, czy przyjmie mnie po macierzyńskim . Boję się tej lekcji jak nie wiem co, nieznani uczniowie, obca nauczycielka(podobno bardzo wymagająca, taka fizyca starej daty), obca dyrektor, żadnej pokrewnej duszy:-( .
Co do kup psich to też mnie przerażają, ciągle trza patrzeć pod nogi. Od trzech dni jeździłam autobusem do pracy(do tej pory codziennie samochodem), wczoraj rano, aż się ucieszyłam, że mężuś zabrał samochód, takie piękny dzień ia taaaakkkk pachniało już wiosną:-) . WIOSNO PRZYBYWAJ!!!!
reklama
U nas, maniu, pachnie tez wiosną.
Po pierwsze, błoo, błociste, rozlazłe, kałuże, roztopy. Dolina Rospudy :-)
Po drugie- tulipany nosy wysunęły. Śnieg w odwrocie, jeszcze troszkę lezy stertami brudnej bieli.
Wstalam rano z przechodzona grypa...poużalałam sie nad soba, łyknęłam cos i jakos chodze. Moje biedne męzysko zwlekło sie z łoża bleści i poszlo do pracy, ma termin szafe skończć na dzsiaj.
Teściowa za to na chodzie.
Teściowe nasze genialne, jak czytam. Moja tez. Zrobila knedle gotowane na parze...z twarozkiem...i smietaną. Ja nie jem, ale reszta rodziny wcina.
Wczoraj Duzy wpadł mi do stawu...badal lód...mokry do pasa przyszedł, wyżymalismy skarpetki.
Nawet kataru nie dostał.
A ja lekko zdycham...niesprawiedliwośc społeczna.
Plany na sobotę- przetrwać.
W niedziele wykurowac się.
W poniedzialek do pracy.
czosnek w natarciu- wszyscy jemy czosnek, pachniemy jak realistiche juden familie, czyli rodzinka zydowska.
ŻĘby zabić zapach, pijemy kawę.
Skutek= pachniemy kawa i czosnkiem.
Fuj.
Po pierwsze, błoo, błociste, rozlazłe, kałuże, roztopy. Dolina Rospudy :-)
Po drugie- tulipany nosy wysunęły. Śnieg w odwrocie, jeszcze troszkę lezy stertami brudnej bieli.
Wstalam rano z przechodzona grypa...poużalałam sie nad soba, łyknęłam cos i jakos chodze. Moje biedne męzysko zwlekło sie z łoża bleści i poszlo do pracy, ma termin szafe skończć na dzsiaj.
Teściowa za to na chodzie.
Teściowe nasze genialne, jak czytam. Moja tez. Zrobila knedle gotowane na parze...z twarozkiem...i smietaną. Ja nie jem, ale reszta rodziny wcina.
Wczoraj Duzy wpadł mi do stawu...badal lód...mokry do pasa przyszedł, wyżymalismy skarpetki.
Nawet kataru nie dostał.
A ja lekko zdycham...niesprawiedliwośc społeczna.
Plany na sobotę- przetrwać.
W niedziele wykurowac się.
W poniedzialek do pracy.
czosnek w natarciu- wszyscy jemy czosnek, pachniemy jak realistiche juden familie, czyli rodzinka zydowska.
ŻĘby zabić zapach, pijemy kawę.
Skutek= pachniemy kawa i czosnkiem.
Fuj.
Podziel się: