Cześć Gosik, jak miło być w domu...Najbardziej mi wanny i łóżka brakowalo. Ale zwiedzilismy spory kawalek Polski- pałac w Kurozwękach, ruiny Krzyżtoporu, Włostowa, Opatów, Bałtów, Krzemionki Opatowskie , na koniec zahaczylismy Warszawe i dzieciaki pobawiły sie w parku ujazdowskim... ;D
W miedzyczasie bylismy na weselu na 180 osób i poprawinach; slub był w pieknej kolegiacie opatowskiej, 800 letnim zabytku, ; dziwnie bylo stapac po posadzce, po której stapał Jagiełło i Sobieski
Po powrocie do domku stwierdziłam porażająca ilość pracy do wykonania...ogórki przypominaja małe pryszczate krokodylki i trzeba je na gwałŧ wekowac, własnie od wczoraj gotuje dżem z 40 kgmoreli...i mam wisnie do obrywania...od razu po przyjeździe skosiłam trawnik, bo szczaw wyrosl pieknie, ha ha, no i susza susza, podlewamy na okrągło.
Żużaczku przyjeżdżaj będziemy wisnie drylować.
;D
W miedzyczasie bylismy na weselu na 180 osób i poprawinach; slub był w pieknej kolegiacie opatowskiej, 800 letnim zabytku, ; dziwnie bylo stapac po posadzce, po której stapał Jagiełło i Sobieski
Po powrocie do domku stwierdziłam porażająca ilość pracy do wykonania...ogórki przypominaja małe pryszczate krokodylki i trzeba je na gwałŧ wekowac, własnie od wczoraj gotuje dżem z 40 kgmoreli...i mam wisnie do obrywania...od razu po przyjeździe skosiłam trawnik, bo szczaw wyrosl pieknie, ha ha, no i susza susza, podlewamy na okrągło.
Żużaczku przyjeżdżaj będziemy wisnie drylować.
;D