reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

KOLEŻANKI BIAŁOSTOCCZANKI

reklama
Dziś pluskania nie będzie, ale wczoraj było tak  ;D

img0546medium2he.jpg
 
Nooo....troszke malutko ci zostalo na Villeroya...ale pociesz sie, ze ja tez nie moge sobie na niego ( na razie) pozwolic....
dzis jestem radosnie podekscytowana, wlasnie zadzwonila przyjaciólka, ze pobierają sie ze swoim dlugoletnio chodzonym chlopakiem...Hurrra! Hurrra! Kocham ich i ciesze sie strasznie. Ciagle zwlekali, abo on nie ma pracy, abo ona pol etatu, a to, a tamto...ale co razem, to razem, prawda? Ulozy sie reszta z czasem....Kupie im Villeroya w slubnym podarku, a co! Normalnie jestem w hiperradości. Ona ma 33 lata....super fajna dziewczyna, pracuje jako sekretarka w charytatywnym stwoarzyszeniu Diament dla dzieci patoloigicznych i z domow dziecka...on po dwóch uczelniach teologicznych....muzyk chrześcijański....Joy, joy, joy! Sa z nasza rodzina od zawsze, nasze dzieciaki sie porodzily, a oni ciagle chodzili i chodzili...az wychodzili. ślub moze w koncu sierpnia. Kocham sierpien! Kocham sluby! Moje facety b eda druzbantami, a ja matka druzbanta. Co prawda protestanckie sluby sa troszke inne niż katolikie, ale przysiega przed Bogiem jest taka sama, a On z przymruzeniem oka patrzy na nasze ludzkie podzialy....Dziewczyny jak ja sie ciesze! Nie mam blizszej przyjaciolki niz Monika...Joy, joy, joy! Kalina zachwycona. jestesmy zachwyceni! jesteśmy zachwyceni! Yes, yes, yes! :D :D :D :D :D
 
No to my cieszymy się Kalinka, że się cieszysz :D Ileż można tak "chodzić" ..... :D Nam też szykuje się weselisko, we wrześniu. Brat męża w końcu się zdecydował :p
A filiżanki są prześliczne. Ja dla odmiany mam kubkomanię. Już nie wiem gdzie je upychać :) Przynajmniej znajomi i rodzinka mają problem z głowy jak chcą mi kupić prezent. Jak nie wiedzą co, to z kubasa zawsze będę zadowolona :D

Ale dziś jest faaaaajnie :) W końcu jest czym oddychać :)

 
A mi duszno i męczę się strasznie. Ledwo zipię. W nocy nie mogłam spać. Teraz nie mogę się zwlec do pionu. Tak mi ciężko i duszno, że nie wiem. Do tego w mieszkaniu pobojowisko. Nawet ręke ciężko mi podnieść, co dopiero sprzątać. Spróbuję wyjść na dwór. Nie wiem skąd to samopoczucie, przecież dziś już nie ma takiego upału. ::) Idę pod prysznic.
 
Hej, Gosik, to wilgotnośc, duszno jest...Ja tez czuję sie jak pingwin w Peru...
Uroki dzisiejszego dnia były nieodparte. Do południa kopali za oknem, po południu cos szczęśliwie sie zepsuło. Poza jednorazowym zrobieniem kawy nie żądali ode mnie specjalnych poświęceń. oprocz tego mój synek z koleżanka robili eksperyment, lejąc wodę do wanny i podstawiając ręce pod strumień, żeby chlapalo- dywaniki łazienkowe do suszenia, meble do wycierania, wygoniłam z domu, poszli nad oczko, w oczku pływaja puszki z piwem, chlodząc się, a butelki przygnietli kamieniami, żeby nie wypływały-
-moje starsze dziecko przyprowadziło kolege, abym mu wyjasniła co to znaczy na naowo sie narodzić-
- mama nagadała mi głupstw o jakchs utoniętych dzieciach i teraz sie martwie, mój synek jedzie na obóz nad jezioro-
- mąż przyszedł i poszedł i teściowa dala mu na obiad nalesniki z serem, a on ma wrazliwy zołądek, ser w taki upal, martwie sie, jestem wściekła-
-synek znalazl ptaszka, wypadniętego z gniazda i zrobił mu zastepcze gniazdko na ziemi- rano ptaszka nie bylo, jak wytłumaczyc pięciolatkowi, że pofrunął ( nie umiał fruwać) a nie, że zeżarł go kot???
jak podlać w szklarni i podwiązac ogórki jak wszyscy sobie poszli a Jonatan sie drze, nie chce spać od kilku godzin, bo mu górne zeby idą? Ha ha, a jak zasnąl, to ja, zamiast podwiązac ogórki i zapylac pomidory czytałam " Chlopaka z sąsiedztwa"-
;D ;D ;DNo dooobra, glodna jestem, przyznam sie...a moja teściowa piąty dzien nic nie je, robi glodówke- i ja nie mam sumienia przy niej jeśc- za pól godziny ma iśc na nabożeństwo- nasmaże sobie kiełbasy- a co!
 
jestem do niczego, do niczego, nie mogę sobie zycia zorganizowac- posprzatać w kuchni- dzieci firanke jogurtem zachlapały- i bukiet z suchych traw mam zrobic, kiedy, kiedy??Ja już w desperacji jedna ręka nogi depilowałam, a drugą Jonatana trzymałam...
Dziewczyny, upal rozmiekcza mimózg. Mi. mózg. Nie mimózg. Nie, nie, pisze bzdury. Bzdury. Jonatan budzi sie. Skończłam " Chlopaka z sąsiedztwa. Chcę zrobic romantyczna kolacje- romanse mnie roziekczają- o matko, jak znaleźć czas, zostać supermatka, super zoną? od pięciu dni nie mam jak upiec chleba, ale wczoraj poszłam z mężem na spacer, tak, poszł·am, wlasnie, jestem dobrą zoną!
....kiełbasy mi sie chce....
...napiszcie cos, o rany.....
 
...chlip, chlip...moja teściowa ma 68 lat i gloduje, żeby schudnąc, a ja mam rozmiar 40 i nic...kiełbasy mi się chce...jestem do niczego, chlip, chlip...
 
...żartowałam.
Żeby was rozśmieszyc, a wy nic, ble.Kalina sie nie iodchudza, mąz kocha Kaliny puszysty kształcik.
Zużaczku moje dziecko dostalo kataru i kicha. Albo na pylki, albo przeziębilismy go wczoraj- spocił sie w samochofdzie, a potem wywleklismy go na wiaterek. co prawda w czapeczce, ale jednak.
Wrrr....Mówiłam- fatum, jak tylko sie domówimy, ktores choruje. >:D
I co zrobimy??
 
reklama
Przeczekamy.
A nie jadłas nic mlecznego ostatnio?
wyprawilam starszego do Suprasla, jutro sie będzie inetegrował z natura na końskim grzbiecie. Z młodszym grałam w piłkę... potem wykapałam i uspiłam... mąż dopiero wrócił....pracuje od rana do wieczora. zanim przyjedzie do domu to synek spi. tyle jego co go w nocy przytuli. polityka prorodzinna firmy objawia sie dodatkowo szkoleniem trzydniowym OBOWIĄZKOWYM w mikolajkach (Golębiewski) na ktory oczywiscie pracownicy jada sami - bez rodzin. Szkola sie 2 godziny a potem baluja 2 dni.....Widocznie prezes ma kompleksy i zeby nie wygladało głupio, ze on tylko bez rodziny to zachowawczo pracowników samych na szkolenia wysyła....taaaaak
Odpadły mi dwa paznokcie akrylowe....źle zrobione były.
Z mojej byłej pracy dwie dziewczyny zwolnili dyscyplinarnie - kradzież....jedna ma dwoje dzieci i samotna. dzieci szkoda. Ale jak zawsze zaczeło sie od tego, że zaczeła do wrózki chodzic i we łbie sobie namieszała...zawsze mówie, ze gdyby Bóg chcial, żebysmy wiedzieli co nas czeka to rodzili bysmy się z podrecznym skryptem ze streszczeniem naszego zycia
 
Do góry