reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

KOLEŻANKI BIAŁOSTOCCZANKI

III stopień
leczę go prywatnie u fajnej lekarki, kilka lat temu wyleczyła moją siostrę z refluksu, który kwalifikował się do operacji
 
reklama
Cześć dziewczynki! Byłam dziś u lekarza, ale może trochę za wcześnie, bo stwierdził, że macica jest nieznacznie tylko powiększona. A przytyłam już tak jakbym conajmniej w 3 miesiącu była :laugh: No przecież nie będę własnemu dziecku żałować,więc niczego sobie nie odmawiam ;D Po świętach to się wytoczę pewnie. Zacznę chyba spacery uskuteczniać skoro już wróciłam do zdrowia. Jakoś mi tak smutno. Trzymajcie się ciepło.
 
Coś jakby mnie zemdliło? No to może wcale się nie objem na święta, bo zaczynam niechętnie patrzeć na jedzenie. A już się martwiłam, że nie mam objawów. Durna baba ze mnie ::), teraz tak już będzie do końca, nie uwierzę, że wszystko jest ok dopóki nie zobaczę małej wrzeszczącej żaby ;D. Koszmar, niestety jestem obciążona traumą. Podtrzymujcie mnie na duchu dziewczynki, bo wiele ciężkich chwil jeszcze przede mną.
 
Gosik wszystko będzie dobrze !!!! Nie ma innej możliwości !!!! Łatwo się mówi wiem .... Ale sama zobaczysz jak Ci to szybko minie i będziesz trzymała na rękach wrzeszczącą żabę  ;D Wiesz.... Wielu moich znajomych do dziś się nie zdążyło zorientować, że byłam w ciąży tak, szybko ten czas przeleciał hahahahahah. Nawet nie zdążyłam się pomartwić :)

Coś oprócz Ciebie Gosik żadna babeczka na forum się nie udziela. Pewnie wir świątecznego wariactwa wszystkiie mamuśki wciągnął ;D

U jakiego lekarza byłas?
 
kurka, właśnie wróciłam z małym od lekarza
horror, na głupią receptę na mleko0 czekałam półtorej godziny, potem pół godz w aptece, dobrze, że ja mam swięta dopiero za 2 tyg
 
Drugow nie denerwuj się, żeby korzystać z tzw służby zdrowia trzeba mieć mnóstwo czasu i cierpliwości, to stara prawda ;D
Miniaczku, na Ciebie zawsze można liczyć. Byłam u naszego Przepieścia oczywiście, bo po pierwsze zna moją historię, a po drugie budzi moje zaufanie. Ja na szczęście nie muszę przygotowywać świąt, spędzam je u rodziców, u których tymczasowo mieszkam, gdyż mam remont :(
 
Gosik, jak wspomniałąś o mdłościach to sobie przypomniałam swoją historyjkę
po sylwestrze prawosławnym 2004/2005 śniło mi się, że jestem w ciąży, krótko jeszcze się leczyłam, to pomyślałam, że to już obsesja:)zrobiłam test i wyszły dwie kreseczki, pędem do ginekologa, a on mi robi usg i stwierdza, ze nic nie widzi
w tydzień potem pojechałam na szkolenie z pracy do pensjonatu w Gawrych Rudzie, szkolenie jak szkolenie-piweczko, full jedzenia, gospodarze zaserwowali nam pasztet z dzika-tak mi posmakował, że zjadłam ze wszystkich półmisków, po powrocie mdliło mnie niesamowicie, byłam pewna, że to moja chciwość się odwdzięcza, po prostu zatrułam się pasztetem, na dodatek 'zhaftowałam się' w pracy przy klientach:(, idę do lekarza, robią mi badania krwi (bo może dzik miał jakąś chorobę czy coś) i co sie okazuje? jestem w ciązy
do tej pory wspominamy z mężem moje 'zatrucie':)
 
Gosik, najlepsza metodą wg mnie na szczęsliwe zakończenie jest nastawić się na takowe. Jak byłam w 16 tyg ciązy i wylądowałam na patologii z zagrożeniem poronienia, to korzystając z nieuwagi mojego kochanego lekarza Bieleckiego, poleciałąm w szlafroczku do marketu ABC, zakupiłam ksiązeczkę 'moje dziecko' do wpisywania różnych fajnych momentów, kupiłam spioszki, czapeczkę, grzechotke i powiedziałam do brzuszka: lepiej nie wywijaj numerów, bo matka nie po to spłukałą się z ostatnich pieniedzy, żebyś to sobie olał, i co prawda maż był lekko zszokowany jak na parę drobiazgów można rozpuścić tylepieniedzy, aleMatwiej posłuchał i poczekał:)
Sama się zdziwisz, jak wszystko dobrze się ułoży
 
A moje dzieciątko się nie posłuchało właśnie w 16-tym tygodniu. Nie pomogło pozytywne nastawienie niestety którego miałam pod dostatkiem, bo NA TO NIE MA RECEPTY. Wiem, że nie mam żadnego wpływu na to co sie wydarzy i dlatego postanowiłam cieszyć sie każdym dniem tej ciąży, ale jakoś kiepsko mi to wychodzi.
A Twoja historyjka z mdłościami to faktycznie wesoła :Di
 
reklama
wiesz co? na poprawę nastroju 'naciągnij' lekarza na usg 4D, jak zobaczysz swoje śliczne dziecko, to nabierzesz sił na dłuuugo
 
Do góry