reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

kolejny poród - łatwiejszy????mit czy prawda???

Skakanka

Mamy styczniowe 2007 Mama wyrodna;-)
Dołączył(a)
30 Listopad 2005
Postów
3 822
Ma właśnie takie oto pytanie do mam,które rodziły dwa razy. Jak wspominacie drugi poród czy lepiej czy gorzej niż pierwszy. Z góry dzięki za odpowiedzi:tak:
 
reklama
Droga skakanko:)
ponoc latwiejszy i mam taka nadzieje, bo teraz tez moje drugie bedzie:)
Ale rzeczywiscie by sie przydalo kilka wypowiedzi podwojnych mam .
Pozdrawiam.
 
Droga Poziomko;-)nie wiem gdzie się ukrywają podwójne mamy:szok:odezwijcie się!!:-)
Jaką będziesz mieć różnicę wieku między dzieciaczkami?
 
ja poporodzie powiedzialam ze juz koniec dzieciaczkow,ale teraz w mysli gdzies tam krazy jeszcze jedna dzidzia ale za jakies 5 latek,kiedy to moja dwojka chlopaczkow starszy ma 13 miesiecy i mlodszy 9 dni sie troszku odchowa,a co do porodu mowili mi ze drugi trwa krocej i tak tez u mnie bylo przy pierwszym mecyzlam sie 5 godzin a przy drugim tylko 2 godziny z tym ze druga faza porodu trwala niecale 3 minuty,co do boli to cholerstwo boalalo tak jak zapierwsyzm razem
 
Ja pierwszy poród miałam dość ciężki i bardzo niemile go wspominam - bóle krzyżowe co 3 min i brak rozwarcia czy skurczy i tak przez 20 h - trzeba było paru lat abym "zapomniała"

Drugi poród zapewniano mnie że będzie na pewno łatwiejszy itp - jak zaczął sie znowu od bóli krzyżowych (i 0 innych objawów) to myslałam że mam jakieś koszmarne deja wu - na "szczęście" po 5 godz zrobiono cc bo mała się dusiła
Także dla mnie drugi poród był lżejszy :-D :tak:
 
Rany dziewczyny, juz się boje :baffled:. Z moim Kubą walczyłam w sumie ok 10 godz., w tym 3 to koszmar. Też mówilam, że starczy jedno, teraz mam niedługo roziązanie i cholernie sie boje (bóle krzyzowe u mnie równiez były). jak tylko pomyslę, ze mamznowu przezywać to samo, to myslę, że fajnie byłoby jakby mój mąż za mnie urodził :-D. Jak będzie po wszystkim dam znać.
Pozdrawiam




 
Hej:)
Ja z pierwszym meczylam sie 3 godzinki, druga faza 10 min.
Teraz mam nadzieje ze godzinka i do domu haha.
Tez sobie przyrzekalam ,ze to pierwsze i ostatnie a teraz chyba zapomnialam jak bylo;)
U mnie roznica bedzie spora 8 lat :)
 
Poziomka 3godzinki to można zmęczyć, szkoda brać zzo nawet:-)
Ale nie wiem od kiedy liczycie początek porodu?Ja liczę od pierwszego skurczu regularnego co 15minut,które zaczęły mi się w domu i na wstępie miałam 3cm rozwarcia, w sumie 7h, też nieźle jak na pierwszy raz. Krzyżowych nie miałam ale jedank te zwykłe skurcze mnie bardzo bolały,jakby było zzo możliwe to bym brała i teraz się zastanawiam czy właśnie nie rodzić w innym dalszym szpitalu gdzie jest zzo.Ale krzyżowe są ponoć najgorsze...za pierwszym razem ich nie miałam ale teraz przecież mogę je mieć..
Ruda 10godzin to też nie tak dużo ale współczuję tych krzyżowych..
A druga faza u mnie trwała 30minut, siadły mi skurcze parte prze dolargan.Podawano go Wam?
 
reklama
Do góry