Uleńka_79
Listopadowa Mamusia
Ja moją ciąże przezywalam od pierwszego dnia włącznie z czytaniem, puszczaniem muzyczki brzuszkowi itd, H był ze mną wszędzie na każdej wizycie itd itp i czasami mu mowilam zeby mowił do brzuszka ale jakis taki wstydliwy był to dla niego temat jakby dziecko w brzuchu było abstrakcją dla niego. Kiedy mały sie urodził sam sobie się dziwił ze tak sie zachował wiec myslę ze przy następnej ciązy ten temat nie bedzie juz dla niego dziwny i myslę ze razem z Olim odstawiali by cyrki do brzucha ;p
Chociaz jak sobie wspominamy początki po porodzie H az ma jakies dreszcze. Niby było wsio ok ale dla nas wszystko stanowiło problem. I karmienie piersią itd i spanie i płacz (chociaz Oli prawie do 6 msc nie płakał) i kąpanie bo to takie małe i moje cycuchy i wazenie Olinka czy dobrze przybiera i pępuszek bo miał ziarniniaka. Teraz z perspektywy widzimy ze wszystko wyolbrzymialismy ale wtedy człowiek był w ciągłym strachu o Olinka.
Chociaz jak sobie wspominamy początki po porodzie H az ma jakies dreszcze. Niby było wsio ok ale dla nas wszystko stanowiło problem. I karmienie piersią itd i spanie i płacz (chociaz Oli prawie do 6 msc nie płakał) i kąpanie bo to takie małe i moje cycuchy i wazenie Olinka czy dobrze przybiera i pępuszek bo miał ziarniniaka. Teraz z perspektywy widzimy ze wszystko wyolbrzymialismy ale wtedy człowiek był w ciągłym strachu o Olinka.