reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kolejny maluszek - wątpliwości i radości:)

Polaa doskonale Cie kobieto rozumiem :-( Też myślałam ze nerwowo nie wytrzymam bo Marcel był największy a przy tym najwiekszym głodomorem na sali. Pokarmu nie miałam w ogóle ani kropelki siary a one kazały karmić i zołzy myślały ze jak go poprzystawiam to on sie naje a biedak zasypiał ze zmeczenia. Potem budził sie z wrzaskiem wiec dawałam na karmienie o ile uprosiłam. Uparli sie na te naturalne karmienie. Spoko oko ale nie za wszelką cene ;/ W domu jak dostał mieszankę to normalnie przez 2 pierwsze tyg dziecko mi tylko jadło co 4 godz i spało - zero problemów i nerwów....... A z cyców......cóz pomimo ze zawsze przed karmieniem Marcela przystawiałam go po 10 min na kazdy cyc zeby wywoływac laktację, dłuzej nie mogłam bo robił sie zmierzły, głodny i robiłam flachę. nie wspominając i wszelkich innych metodach to w ciągu tygodnia udało mi sie z nich wycisnąć jedną jedyną honorową kroplę ;/ Na drugi dzień cyc miękki i po tygodniu przestałam walczyć o laktację :eek:
 
Ostatnia edycja:
reklama
oj biedna :-( musiałaś byc naprawde załamana


i to jak:-:)-:)-( blokada jezykowa zrobila tez swoje, chociaz dogadac sie dogadalam ale byla jedna taka nieprzyjemna, odburknela coś, pewnie po polsku bym nie zrozumiala tego ale coż, kawał piz...:-(
bylam tylko dwie noce w szpitalu po porodzie a to byly na pewno najdluzsze noce w moim zyciu:tak: wyłam jak małe dziecko z Kubą. Pamiętam jak taka Hinduska podeszła do mnie i wziela mi Mlodego, zebym się uspokoiła, bardzo miła była, jej dziecko spalo caly czas, raz za czas dała butlę i tyle a ja wariowałam, a na moje cycki najbadziej bylam wsciekla:wściekła/y: przed cc nie spalam 3 noce, mialam wywolywany ten porod, po cc nie spalam dwie noce ale ostatniej w szpitalu zasnelam na podlodze pielegniarkom w pokoju:zawstydzona/y: po prostu padłam jak kawka:tak:
myslaly, ze zemdlalam, chcialam bardzo wyjsc na zadanie we wtorek (dzien po cc) ale po pierwsze mąż nie chcial sie na to zgodzić, zeby cos sie mi nie stalo, za co dostal opieprz,ze mnie nie kocha itp na pol szpitala:zawstydzona/y::-( polozne sie nie zgodzily ani lekarz. Jak pomyslę o tym co wtedy bylo mam lzy w oczach:(
 
pola oj ja to cię dopiero rozumiem , jak urodziłam Kubę po tylu godzinach ,do tego wielki jak smok po norwesku ani słowa , po angielsku trochę lepiej i do tego ciągły stres bo nie wiedziałam o czym koło mnie rozmawiają , no i też mi się trafiła jedna położna która mi powiedziała po norwesku (akurat to zrozumiałam) żebym się języka lepiej uczyła
tym razem jednak było lepiej bo nie byłam taka przestraszona , trafiłam na świetną położna która miała codziennie popołudniowe zmiany i siedziała ze mną i rozmawiałyśmy kalecząc angielski i norweski :tak: , najgorsze jednak było że ciągle mi kazały przystawiać płaczącą z głodu Lenke do pustych cyców a jak poprosiłam żeby ją dokarmiły bo mi się serce kroiło jak słyszałam jak jej burczy w brzuchu to mnie w poczucie winy wprowadzały że one mogą dać ale czy jestem pewna bo to zaburzy laktacje itp no myślałam że mnie szlak trafi
ciesze się tylko z tego że oba moje wielkoludy udało mi się sn wycisnąć :tak::-)
 
Pola współczuję. Personel powinien z palcem w d... pomagać młodym matkom:angry: Ale myślę że właśnie dlatego ze się podłamałaś nie chcieli Cię wypuścić. No, ale podłamałaś się na ich życzenie:baffled:

Z kobietą po porodzie dzieją się różne rzeczy. Stąd te wszystkie depresje poporodowe, które mogą się ujawnić dużo później i naprawdę nie powinno się mieć pretensji do matek które nawet zostawiają swoje dzieci. Robią to bo są chore, a nikt im nie chce pomóc. Zresztą przykłady o złym traktowaniu kobiet po porodzie każda z nas może sypać jak z rękawa.


O pierwszym porodzie wolałabym zapomnieć, właśnie ze względu na "opiekę" w szpitalu. Drugi był jak najbardziej ok, miałam wspaniałego lekarza, który odebrał mi poród, trzymał mnie, położne się śmiały że tylko jego słucham:-D położna mnie tylko wkurzała bo ja cierpię a ona sobie z A kawały opowiada:-D
 
Ja po pierwszym miałam taka depresję, że teraz jak o tym myślę to naprawdę dziwne, że nic nie zrobiłam ani sobie ani dziecku. Chyba tylko dlatego, że A. był w domu cąly czas, a później poslziśmy do szpitala i tam tez masa ludzi w koło
 
Gosiulek a jaka jest ta "nowa metoda" cięcia? Co rozumiesz przez cięcie klasyczne? Ja miałam tuż nad spojeniem łonowym

Polaa tak piszecie o barierze językowej. To musiało być bardzo trudne.
 
Mnie w szpitalu wkurzali strasznie, bo:
1. w ogóle się nie interesowali co się dzieje z dzieckiem i matką po porodzie (urodziłam o 19, do samego rana położna zajrzała do mnie raz)
2. nie informowali co będą robić z dzieckiem wiec co chwila musiałam Alę budzić, rozbierać i ubierać, chyba z 6 razy jednego dnia, na warzenie, szczepienie, pobieranie krwi itd.
3. Położne jak tylko się mówiło, ze dziecko płącze przynosiły MM. Potem wpadała lekarka z neonatologi i jak widziała butelkę to krzyczała, ze sobie kłopotu narobimy i żeby nie dawać. No kurde, mogliby chociaż się trzymać jednych zasad w całym szpitalu.
4. To jest szpital akademicki wiec wiedziałam, że bedą studenci. Ja nie ejstem wstydliwa więc mi to nie przeszkadzało i przy porodzie student i 2 studentki byli super, cieszę się że byli ze mną. Ale potem obchód: położna, lekarz i 8 studentów. Jeden zagląda w krocze, drugi maca brzuch, trzeci cycki. I dopiero jak mnie tak pomacali, to lekarz mówi: ale proszę państwa, padamy pacjentkę pojedynczo. No ludzie, ja wszystko rozumiem, ale może najpierw pomyśleliby o pacjentce i powiedzieli studentom jak się zachować, ja naprawdę jestem wyrozumiała, ale są jakieś granice.

Były jeszcze inne mankamenty, ale w sumie i takmplanuję rodzić w tym szpitalu ze względu na dobrych lekarzy.
 
reklama
gosiulek- ja się w szkole uczyłam, że pionowe właśnie stosowano od bardzo dawna bo jest prostrze, szybsze i łatwiej dziecko wyjąć. Tak się też tnie jak jest zagrożenie życia matki lub dziecka. Poziome tuż nad spojeniem jest właśnie od niedawna, głównie ze względów estetycznych, bo blizny prawie nie widać. No chyba że mi się już wszystko pokręciło bo już kilka lat minęło odkąd tą szkołę kończyłam

Dziewczyny współczuję, zwłaszcza bariery językowej, bo tyle co na codzień można się jakoś porozumieć to te szpitalne i fachowe określenia mogą człowieka rzeczywiście zakręcić.

Ja jak Julka urodziłam to też nie miałam pokarmu bo Julek pierswszą dobę przespał a potem się obudził głodny a tu puste cycki. Cały dzień leżałam i karmiłam, jak szłam do łazienki to dziewczyna z sali lulała go bo się darł z głodu. W końcu wieczorem nie wytrzymałam i poszłam wykłucić się o butelke. Julek jak zasnął to spał 3 godziny, ja poszłam się wykąpać, połazić po korytarzach. Jak się obudził to mleka było już tyle, że z jednego się najadł i dalej spał 3 godziny. Potem było już ok.
 
Do góry