reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kolejny maluszek - wątpliwości i radości:)

Moim zdaniem jeżeli mamy ciążę zagrożoną, lekarz mówi uważac a kobieta ma nadal ochotę to lepszy rydz niż nic. Bo jaki to sex kiedy w głowie ciągle słychac "uważac, uważac, uważac"
a robic to bo mąż chce to juz oddzielny temat i każdy robi jak uważa (jedna zrobi to dla męża a druga nie - każdej wybór indywidualny) Ja akurat miałabym to w dupie :-D chodzi mi męża ochoty
 
reklama
A moim zdaniem, ze jak się tworzy z kimś związek to potrzeby tej osoby powinny być równie ważne co nasze:-p oczywiście w granicach rozsądku, żeby nie było;-)
 
No ale jesli jest jakieś ryzko względem ciąży, to chyba nikt o dziecko i o ciąze dbający swiadomie nie pokusi sie o "byle" sex który mógłby [choć nie musi] wywołać niepożądane skutki. Tak na moj rozum - i my tak mielismy. Zero ten tego, bo zagrozenie od poczatku. Ale każdy robi jak uważa. Bywają ryzykanci......we wszystkim. Tylko czy to sie w tym przypadku opłacałoby.....nie wiem.

Ale inna sprawa jesli jest to zdrowa, niczym nas i lekarzynie niepokojąca ciąża...... wtedy hulaj dusza. Ale i tak podchodziłabym do tego ostroznie, bez latania pod sufit :D No taka juz jestem, przede wszystkim zdrowie i potrzeby mojego dziecka a pozniej nasze. Nigdy bym nie ryzykowała.
 
Ostatnia edycja:
Uważam, ze to temat rzeka i każdy związek rządzi sie swoimi prawami. Każda z nas jest inna i każda ma innego partnera. Dla każdego z nas "obowiązek", "prawo", "potrzeba" itp. ma inne znaczenie i charakter.

Ja widzę rozne związki i czasami jak patrzę aż mnie trzęsie jak kobieta jest podporządkowana we wszystkim, jak nie ma własnego zdania itp. Ale zauwazyłam jedno - kiedy facet świnia, jego dziewczyna, żona po prostu wchodzi mu w tyłek! Kiedy facet to dobry człowiek jego druga połówka :-D wykorzystuje to :-D
kiedys z tym "walczyłam" teraz rozumiem, ze to nie moja sprawa.
no ale zboczyłam z tematu, przepraszam!
 
Mama a jeszcze dodam do tego co powiedziałaś to spójrzmy prawdzie w oczy: z wielgaśnym brzuchem nie wiele da się zdziałać:-D póki jest mały jeszcze trochę można porządzić.

Osobiście w sytuacji zagrożonej ciązy na pewno zrezygnowałabym ze współżycia, ale jeśli lekarz dałby światło na chociażby spokojny seks to dlaczego nie :-)


Ula oj we mnie się też nieraz gotowało jak widziałam podporządkowane żony lub mężów pod pantoflem, ale już się nauczyłam, że nie wszystko jest takie na jakie wygląda i niektórzy tacy są bo to lubią.

Ja pracuję nad sobą bo za bardzo chcę dominować, ale już w większości spraw jest u nas partnerstwo:tak: choć w seksie wolę jak on bardziej dominuje:-p:-D
 
łeee dla mnie seks to seks , latanie pod sufitem a nie jakieś półśrodki. Niestety teraz nie mogę sobie na to pozwolić. Nie ukrywam , ze dbam o mojego męża . Jakoś tak nie jestem matką na pierwszym planie . Marta = żona+matka+kochanka+kucharka+... To dopiero cała ja
i tak jak mąż szanował moje łózkowe zasady tak ja szanuje jego potrzeby . Choć lubię go przetrzymać :-)
 
no tu to nie ma o czym dyskutowac jak powinno byc w lozku. Kazdy ma inny temperament. Ja w tym temacie teraz jestem spokojna. Wiem ze całokształt zachowania D. odpycha mnie od sexu. Kiedys, jak jeszcze nie był taki gburowaty to On wysiadał przy mnie. A teraz sie doprosic nie umie. 2 x w m-cu to luxus. po prostu moje nastawienie do niego sie zmieniło a im bardziej on chce i "dobiera" sie nachalniej tym bardziej mnie to odpycha........ Jednym słowem w kazdej dziedzinie nie tworzymy juz duetu tylko jest aby było.... KONIEC :nerd:
Duzo zalezy od relacji.
On twierdzi ze to ja jestem zła bo nie chce sie "przytulac"
A ja twierdze ze niech on zmieni codzienne zachowanie bo nie jestem tylko od sexu zeby mnie zauwazał tylko wtedy. On twierdzi ze wszystko jest normalnie. No to skoro twierdzi to tak jest.
 
Jak patrze na jego "twarz" to wręcz aż za duzo te 2 razy........ Skutecznie zahamował moje popędy.

Nie no czasami sa dobre momenty to mi sie zachce, taki bonus.
 
reklama
W sumie fajnie że możemy tu o tym pogadać i każda ma inne poglądy bo jakoś gdzie indziej to nie ma jak i z kim.

U nas to jest tak, że nikt z nas nie dominuje, żadne z nas nie ma w życiu dużego tembeparemntu.
Jeśli chodzi o seks to ja mam jakaś blokadę, chyba wyniesioną z domu, nie to, ze się wstydzę bo nagości nie wstydze się w ogóle tylko tak jakoś - w głowie bym dużo chciała, a jak przychodzi co do czego to cały zapał mi opada :)

Ale generalnie wiem, ze na mojego męża długa wstrzemięźliwość źle wpływa, nic nie mówi dusi to w sobie ale po jakimś czasie wybucha, jest zły i zawsze od słowa do słowa wychodzi że o to chodzi. I ja się czuję winna bo wiele razy było tak, że trzymałam go na dystans przez wiele tygodni. A teraz mam ochotę ale się boję, że zaskodze dziecku i też pewnie skończy się na jakiś półśrodkach a to nie to samo, bo to się staje bardziej techniczne niż uczuciowe wtedy.
Eh no cóż.

Najbardzije przeraża mnie to, ze jak już minie ciaża i połóg i będzie można i może nawet bedzie mi się chciało to będzie wyjący bobas i Alutka która pewnie zacznie miec koszmary i będzie do nas przychodzic w najmniej odpowiednim momencie :)))))))))))))))))))
 
Do góry