reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kolejny maluszek - wątpliwości i radości:)

reklama
No to dobrze. Moja koleżanka jest tydzień po terminie, napuchnięta okroooopnie, oczy ma skośne. Mam nadzieję że w końcu się rozpakuje.
 
Dziewczyny czy po narodzinach drugiego/trzeciego malucha nie miałyscie takiego żalu że "tracicie" starszaka na rzecz tatusia, albo po prostu że dorasta i trochę odpływa.
Bo ja teraz takie mam smuteczki trochę. Ciesze się, zę Ala się dzuo bawi sama, potrafi sama siedzieć i rozmawiać z lalkami, albo wynosi sobie na balkon muszelki i kredki i prowadzi zajecia dla niewidzialnych koleżanek :). Cieszę się też że spędza dużo wiecej niż kiedyś czasu z M, ze mają swoje wycieczki rowerowe.
Ale z drugiej strony smutno mi że tak mi odpływa ta moja coreczka, aż normalnie pobawiłabym się z nią ludzikami - chociaż ta zabawa w cąży mnie wykańczala :-).
Brakuje mi takiego czasu spędzonego tylko z nią, mimo tego ze bawiy się jak Wojtek śpi. Chyba muszę ustalić że jeden wieczór/popołudnie M zostaje z butlą a ja wychodze z Alą na dwie godzinki, albo on wychdozi z Wojtkiem a my się bawimy. Czy u was coś takiego dzialało ?
 
Agrafk ja mm taki zal, zwłaszcza o Kube. Michł nadal jest jeszcez bardziej moj niz Artura ale z Kuba oddalilismy sie zupelnie i ja jakos nie umiem naprawic tych relacji. Kiedys mnie strasznie bollo ze jak wola przez sen to nie "mamo" tylko "tato". I to nie tylko on sie ode mnie dalil ale ja od niego. a jesli chodiz o czas la niego samego to ciagle niestety jest na ostatnim miejscu. Terz nieco sie poprawia bo przestalam sarac sie poswiecac czas wylacznie jemu, bo to niestety nie wychodzilo, poza tym za uzo mnie kosztowalo i i tak nie wygldalo to tak jakbym chciala i zaczelam organizowac im czas wspolny ale w aktywnosci przeznaczone wylacznie dla Kuby. Michal moze wszystko robic z nami ale to Kuba odnosi sukcesy i jest zadowolony, choc Michał trzeba przyznac mocno brata goni
 
agrafka moj Kuba to zawsze wolał bawić się z tatą, wolal jak tata Go kąpał itp:zawstydzona/y: Moze przez to, że mial Go w sumie tylko w weekendy bo w tygodniu spal. Teraz dalej tak jest, ale tez staram sie z Nim duzo bawić mimo iż czasami naprawde mi sie nie chce:zawstydzona/y: On uwielbai jezdzic autobasami a zwlaszcza pietrowymi i siedzieć na gorze wiec raz za czas kupuje bilet calodzienny i jezdzimy a mąż siedzi z Wojtkiem w domu:tak:
Kuba wtedy przeszczęśliwy:-) a dzisiaj coś mu odwalało znowu, w domu nieznosny a na spacerach super chlopak. Nie wiem o co chodzi. W domu wariuje, goni, szczypie mnie, itp. Chyba pokazuje ze tez jest a ja z Wojtkiem caly czas. Wlącze mu bajkę to siedzi i oglada ale przecież nie bedzie cały dzien ogladał. Czytalam mu książkę i jak Wojtuś zaplakal to sie do Niego odwrocilam to Kuba od razu krzyk na caly dom" Mama Nieee," i mi pokazuje, ze mam czytac caly czas a nie odwracac sie do Wojtka. Ach niech juz bedzie weekend to z Nim będę a mąż niech sie zajmuje Wojtkiem. Zal mi Go bo nie wiadomo co czuje tak do końca...
 
pola, takie zachowanie że jak coś robimy razem i muszę przerwać ze zwględu na Wojtka i wtedy jest krzyk, to u nas na porzadku dziennym. To chyba normalne. Staram się nie lecieć do Wojtka od razu, tylko tak łągodnie coś skończyć z Alą, albo powiedzieć ze zaraz przyjdę z Wojtulą i dokończymy, ale przeważnie i tak krzyczy, płacze, złosci się, uwiesza się na mojej nodze. Ale nie zawsze. Zazdrośni są, biedne robaczki.. :)
 
reklama
Michałowi zawsze zachciewa sie siku albo nawet i kupe jak karmie Zuzie. Zupełnie nie mam okazji nacieszyc sie tym karmieniem, bo zwsze na chybcika i chyba przez to tez z Zuzia nie jestem tak zwiazana jak z chłopakami mimo ze Kube na samym poczatku karmilam wiecej butelka tzn jadl z butlki a na pustym cycku i tak wisial. Michał wisial bez przerwy a Zuzka nie wisi. Je co godzine, 5 minut i po spawie. Jeszcze na poczatku bylo to wieczne noszenie, a jak odkryłam ze ona woli sama zasypiac, ze lubi smoka to jakos tak przykro mi bylo. Teraz mam wrazenie ze z żadnym z dzieci nie jestem zbyt mocno zwiazana, nie tak jakbym chciala czy tak jak powinnam ale chyba wreszcie po rowno. I tak źle i tak nie dobrze. A Zuzka chyba tez nie ejst o mnie z specjalnie przywiazana. Jest jej wszystko jedno kto j nosi. Uśmiecha sie malo, nie lubi na mnie patrzec jak inne niemowlaki cieszy sie tylko rano jak ja biore do łózka. Wogole to ostatnio mam takie mysli ze niby jestem z nimi caly czas, cala dla nich ale jakby mnie zabraklo to sa na tyle mali ze zarz by zapomnieli. Zuzka natychmiast by sie przestwila na inne rece, Michał szybko by zapomnial i nie pamietalby mnie wcale, Kuba moze troche. Wiec ta wieź jest niby silna ale taka nietrwała. Póxniej jak dzieci sa nieco starsze to z kolei same sie jakos tak od rodzicow oddalaja i ta wieź maleje mam wrażenie
 
Do góry