reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kolejny maluszek - wątpliwości i radości:)

:)
przy pierwszym porodzie też trochę leżałam pod ktg bo miałam podawaną oksytocynę bo Olaf sam nie chciał wyjść na świat, ale generalnie kojarzę, że większość czasu skakałam na piłce i chodziłam do toalety, wtedy pęcherz mi przebili na łózku.
A przy Filipku pęcherz pękł dopiero jak zaczęłam przeć, chwilę przed tym.

Jeśli Ci pęknie pęcherz w samochodzie to kupisz mu groupon na mycie tapicerki i wnętrza auta :)
 
reklama
ja tez wczoraj oglądałam porodówkę. M w tym czasie spał , bo jak twierdzi ma za słabe nerwy i nie rozumie dlaczego dręczę się oglądaniem porodów;-)
 
a wiecie ja mialam pierwszy porod indukowany i jak to przy oxy bolalo jak cholera. Za drugim razem czekalam na takie bole i sie nie zorientowalam ze ju rodze :-)
 
no ja nie mam porownania, ale po oksy bolalo mnie caly czas zhiperwentylowalam sie, rece mi zdretwialy i w ogole bylam polprzytomna z bolu :)
dopiero pod tym prysznicem odzylam, bo moglam kucac itd
 
KILOLEK to tak samo jak ja.Przy Juli miałam wywoływany poród,a przy Igorze ledwo zdążyłam dobiec na porodówkę, a tam położne zaskoczone że rozwarcie na 10 cm i że ja rodzę prawie w biegu:szok:
 
A wiele że ja chyba inaczej reaguję na oksytocynę? Za pierwszym razem pojechałam do szpitala jak tylko odeszły mi wody, nie miałam bóli, zaczęły się w szpitalu, ładnie rosły, to dali mi oksytocynę żeby szybciej poszło. Wszystko przeszło.:baffled: Skończyło się cesarką.
Za drugim razem jako że po cesarce chciałam naturalnie to nie mogli mi dać oksytocyny. Wyczekałam w domu maksymalnie aż miałam bóle co 3 minuty. W szpitalu oczywiście zero rozwarcia i uznali że udaję, albo przewrażliwiona jestem:baffled:. Godzinę później jak wody odeszły to już było 5 cm. Bóle były duże, później parte się zaczynały to dali mi w zastrzyku trochę oksytocyny żeby je jeszcze nasilić do parcie. I kurde znowu przeszły. Musiałam przeć na oko, bez typowych partych bóli. Czy myślicie że to wogóle możliwe żeby oksytocyna działała odwrotnie?:dry:
 
wg mnie mozliwe. mi zwiekszali dawke kilka razy, a cala akcja słabła. tak samo jak wg mnie mozliwe ze maja beznadziejne sprzety w szpitalach, i dokladnie wiedzialam kiedy mi sie skurcz nasila, albo kiedy jest meeeega mocny, a mi mowili zebym sie uspokoila bo "oni nic nie widza" na ktg, wiec to moje fanaberie :-)
 
a mnie tylko coraz bardziej bolalo a rozwarcie zero :/
pozniej zwolnili tempo a po kilkunastu godzinach mialam az 2 cm:baffled:
a po 40 juz decyzja o cc, ciekawe jak teraz bedzie.
 
mnie chcieli do domu odeslac, bo skurcze silne,ale za rzadko. dopiero jak wyblagalam badanie to sie okazalo,ze 7cm rozwarcia. ale dziewczyna miala mine! :szok:
 
reklama
Ewelia,moim zdaniem możliwe, organizm roznie reaguje.
Poza tym oksytocyna jest słaba bo nasila skurcze a rozwarcie idzie swoją drogą.
ja leżałam na oksy 4 godziny, skurcze zaczely sie okolo pol godziny o podaniu, bardzo szybko byly bardzo bolesne,mialam skurcze co 3 minuty a rozwarcie 3 cm :(.
Nie byl to bol nie do wytrzymania, ale pamietam dobrze ze myslalamwtedy ze bede jakos musiala mojej ciezarnej przyjaciolce opisac jak to boli i jedyne co mi przychodzilo do glowy to to ze jestem oprzytomna, jakos tak na granicy swiadomosci :)
jak przebili pecherz to jeszcze skurcze sie nalisili ale rozwarcie nie.
jak wreszcie wstalam pod ten prysznic na pol godziny to byla inna bajka - bolalo oczywiscie jak cholera, ale moglam sie ruszac i po pol godzince zaczelam czuc parcie i bylo juz 9 cm.

uff.. ja sie wczoraj okropnie czulam, dreszcze, zgaga straszna bol brzucha w nocy. dzis lepiej ale nadal cos mnie kłuje w wątrobie,mialyscie cos takiego ?
maly sie odwrócił, czuje to, wiec tez mi pewnie watrobe toche uciska...
 
Do góry