reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kolejne dziecko

myślę, że nie dasz rady po porodzie dźwigać małej na plecach, później może i tak, ale jak maluch podrośnie to lepiej byłoby Ci nosić maleństwo, ogólnie myślę, że na ile znam swoje dziecko to na bank szukałabym podwójnego wózka, moja chrześnica w grudniu kończy 4 lata, a jak w wakacje bratowa wsadziła ją do wózka to mała chętnie jechała i spała ;] Kuba potrafi spacerować na nóżkach z dwie godziny, ale bez wózka wychodzimy przed lub po drzemce, nie potrafię zrezygnować z jego popołudniowej drzemki a zasypia tylko w wózku, te dwie godziny w ciągu dnia, muszę mieć dla siebie ;p choć czasem nie śpi wtedy po prostu padam na twarz i zasypiam z nim po 20 ;]


no własnie o mnie przekonuje do podwójnego, a zniechęca kolejna kasa którą trzeba wydać na kolejny wózek :(
 
reklama
HIT!!!! *Wozek dla rodzenstwa w roznym wieku*!!!! (1318404131) - Aukcje internetowe Allegro

zobaczcie jakie fajne rozwiązanie, niby wózek pojedynczy a ma dodatkowe siedzisko dla starszaka na wrazie co

Carolin to chyba takie uroki posiadania dwójki dzieci z niedużą różnicą wieku - ja gdybym miałą mieć teraz drugi dziecko (tfu tfu :-p:-p) to sobie nie wyobrażam osi chodzącej za rączkę przy wózku :confused::confused:

no wiem, ze takie uroki :) ale ja się bardzo cieszę, że będę miała drugiego malucha, aczkolwiem, teraz na pewno będzie cieżej, ale za to później z górki ;)
dość ciekawe rozwązanie z tym dodatkowym siedzonkiem, dla starszego.
 
wszystko zależy od dziecka, moja ZOska nie jeżdzi w ogóle wózkiem zdarza się jej sporadycznie pojechać, chodzi wyłąćznie na piechotę juz od dawna, w dzień nie spi też w ogóle, więc jeżeli ja bym miała teraz mieć drugie to akurat u mnie dziecko jest odwóżkowane zupełnie, ale wiem ze jest jedyna z marcowych dzieci ktra nie uzywa wóżka więc to wyjątek. Moja koleżanka ma dwie córeczki z małą róznicą wieku starsza miała 1,9 mcy jak mała się urodziła, Agnieszka świetnie poradziła sobie z jednym wóżkiem tj starsza jeżdziła wózkiem młodą nosiła w chuście i jest zadowlona ze nie pakowała się w podwójny wóżek bo teraz Natalka ma 2,8mcy i nie chce jeżdzic chodzi za rękę za rękę, młodszą (teraz ma 9mcy) wozi w wóżku lub nosi w chuscie.
Carolin jak masz ergonomika to jak młode bedzie ciut sztywniejsze to spowidzeniem możesz je nosić, a jakie masz nosidło??? Ja miałąm bondolino i bardzo sobie chwaliłam bo moja ZOśka niewózkowa od zawsze więc u nas nosidło zdało egzamin.
 
wszystko zależy od dziecka, moja ZOska nie jeżdzi w ogóle wózkiem zdarza się jej sporadycznie pojechać, chodzi wyłąćznie na piechotę juz od dawna, w dzień nie spi też w ogóle, więc jeżeli ja bym miała teraz mieć drugie to akurat u mnie dziecko jest odwóżkowane zupełnie, ale wiem ze jest jedyna z marcowych dzieci ktra nie uzywa wóżka więc to wyjątek. Moja koleżanka ma dwie córeczki z małą róznicą wieku starsza miała 1,9 mcy jak mała się urodziła, Agnieszka świetnie poradziła sobie z jednym wóżkiem tj starsza jeżdziła wózkiem młodą nosiła w chuście i jest zadowlona ze nie pakowała się w podwójny wóżek bo teraz Natalka ma 2,8mcy i nie chce jeżdzic chodzi za rękę za rękę, młodszą (teraz ma 9mcy) wozi w wóżku lub nosi w chuscie.
Carolin jak masz ergonomika to jak młode bedzie ciut sztywniejsze to spowidzeniem możesz je nosić, a jakie masz nosidło??? Ja miałąm bondolino i bardzo sobie chwaliłam bo moja ZOśka niewózkowa od zawsze więc u nas nosidło zdało egzamin.

no tak, Ivaz w Twoim przypadku przy takim piechurze jak Twoja Zosia to podwójny nie zdałby egzaminu :)
ja mam Manducę i ogólnie jestem zadowolona, kupiłam je chwilę przed tym jak dowiedziałam się, ze jestem w ciąży, wiec jak tylko ciąża się potwierdziła to nosidło poszło w odstawę, moje użyłam dosłownie 2 razy a kupowałam nowe. natomiast wcześniej miałam wypożyczone na testy i byłam bardzo zadowolona. przy młodszym zda mi super egzamin, nawet zastanawiałam się, czy nie pomyśleć o chuście. co prawda moja manduca jest ponoć już dla noworodków, ale jakoś nie mogę się przekonać i chyba zastosuję je dopiero jak będzie siedzieć. mam jakąś barierę psychiczną.
 
Ja jak juz pisalam, nastawiam sie na spacery z Tadkiem na nózkach, juz od dawna wózek jest uzywany sporadycznie, kiedy zalezy mi, zeby sie gdzies szybciej dostac z malym, a nie biore samochodu. Na wszelki wypadek kupilismy dostawkę do wózka Lascal buggy board maxi, to jak nózki go będą bolec (hahaha, jakos nie widze, zeby go kiedykowliek bolały:-D), to sobie będzie jechał na tym. boje sie troche, ze on będzie zazdrosny o wózek, bo chociaz juz w sumie 3 mce prawie bez wózka, to on bardzo LUBI jezdzic w wózku, jak tylko mówie, ze wezmiemy wózek, to od razu z chęcią biegnie do niego i nie marudzi:-D
U nas na szczescie spanie na dworze nie wchodzi w gre, wiec do tego wózek mi nei jest potrzebny.
 
Ja jak juz pisalam, nastawiam sie na spacery z Tadkiem na nózkach, juz od dawna wózek jest uzywany sporadycznie, kiedy zalezy mi, zeby sie gdzies szybciej dostac z malym, a nie biore samochodu. Na wszelki wypadek kupilismy dostawkę do wózka Lascal buggy board maxi, to jak nózki go będą bolec (hahaha, jakos nie widze, zeby go kiedykowliek bolały:-D), to sobie będzie jechał na tym. boje sie troche, ze on będzie zazdrosny o wózek, bo chociaz juz w sumie 3 mce prawie bez wózka, to on bardzo LUBI jezdzic w wózku, jak tylko mówie, ze wezmiemy wózek, to od razu z chęcią biegnie do niego i nie marudzi:-D
U nas na szczescie spanie na dworze nie wchodzi w gre, wiec do tego wózek mi nei jest potrzebny.

też myślałam o takiej dostawce, ale jednak moja to wózkowa panna :( wiecej jeździ niż chodzi, ale u nas to wynika z pewnej wygody dla mnie czy mojej mamy, jak mama opiekuje się w ciągu dnia z mała to po zakupy może pojechać itp. a poza tym nasza też zasypia w wózku.
tej zazdrości też się u nas bałam, moze Moonik schowaj wózek, aby zapomniał?
 
carolin - wlasnie myslalam o tym, zeby spacerowke schowac i wyciagnąć gondole, doczepic tę dostawkę i jakby co, to z pustą gondolą juz chodzic na spacery. Ale jest jeden problem - od tego tygodnia to babcia ma z Tadkiem jezdzic na zajęcia grupowe, to jest kawał tramwajem i jeszcze potem 15 minut szybkim krokiem trzeba dojsc. Moja mama po Warszawie samochodem nie pojedzie, a ja juz nie daje rady za kierownicą. Na króciutkie trasy i malo uczeszczane to jeszcze jezdzę, ale przez centrum sie pchac i kombinowac z parkowaniem - nie dam rady, bo wykręcanie się do tylnej szyby to juz nie dla mnie. No i babci zostaje tramwaj i dojście, bez wózka nie da rady.
Aj trudno, wszystkiego nie przewidzę, nasze mamy sobie dawaly rade bez takich udogodnien, to my chyba tez damy:confused:
Dziewczyny, a jak wasze apetyty i zachcianki? Bo ja ostatnio notorycznie słodkie pochłaniam:baffled: Dzis zezarlam poł paczki ptasiego mleczka:szok::szok::szok: Wczoraj też pół i juz pudełko puste. No takie mam ssanie na slodycze, ze cos okropnego:baffled: NA szczescie waga póki co nie idzie strasznie w górę (11 kg jestem na plusie), ale juz widze, ze mi się boczki mięciutkie zrobily w ciągu ostatniego tygodnia... Jakbym miala zgagę to bym tak nie żarła, ale zgaga odpuscila zupelnie no i nie ma mnie co powstrzymac. Z Tadkiem to zgagę mialam do konca, pamietam, ze na obiad codziennie jadlam kasze gryczaną, mięso i surówke z kapusty pekinskiej i natki pietruszki, bo po ziemniakach mialam zgage okropną. No ale to chyba bylo zdrowsze niz to co jem teraz:no:
 
carolin - wlasnie myslalam o tym, zeby spacerowke schowac i wyciagnąć gondole, doczepic tę dostawkę i jakby co, to z pustą gondolą juz chodzic na spacery. Ale jest jeden problem - od tego tygodnia to babcia ma z Tadkiem jezdzic na zajęcia grupowe, to jest kawał tramwajem i jeszcze potem 15 minut szybkim krokiem trzeba dojsc. Moja mama po Warszawie samochodem nie pojedzie, a ja juz nie daje rady za kierownicą. Na króciutkie trasy i malo uczeszczane to jeszcze jezdzę, ale przez centrum sie pchac i kombinowac z parkowaniem - nie dam rady, bo wykręcanie się do tylnej szyby to juz nie dla mnie. No i babci zostaje tramwaj i dojście, bez wózka nie da rady.
Aj trudno, wszystkiego nie przewidzę, nasze mamy sobie dawaly rade bez takich udogodnien, to my chyba tez damy:confused:
Dziewczyny, a jak wasze apetyty i zachcianki? Bo ja ostatnio notorycznie słodkie pochłaniam:baffled: Dzis zezarlam poł paczki ptasiego mleczka:szok::szok::szok: Wczoraj też pół i juz pudełko puste. No takie mam ssanie na slodycze, ze cos okropnego:baffled: NA szczescie waga póki co nie idzie strasznie w górę (11 kg jestem na plusie), ale juz widze, ze mi się boczki mięciutkie zrobily w ciągu ostatniego tygodnia... Jakbym miala zgagę to bym tak nie żarła, ale zgaga odpuscila zupelnie no i nie ma mnie co powstrzymac. Z Tadkiem to zgagę mialam do konca, pamietam, ze na obiad codziennie jadlam kasze gryczaną, mięso i surówke z kapusty pekinskiej i natki pietruszki, bo po ziemniakach mialam zgage okropną. No ale to chyba bylo zdrowsze niz to co jem teraz:no:

ja w pierwszej ciązy bardzo się pilnowałam, a teraz niestety nie. częściej jem słodycze i wieczorno-nocne kolacje:( niestety mam więcej na plusie niż poprzednio. Zachcianek nie mam po prostu jem normalnie tylko więcej, ale to z łakomstwa :(
zgaga mnie męczy podobnie jak poprzednio aczkolwiek od kilku dniu tfu tfu odpuściła trochę.

ja pamiętam, ze w pierwszej ciązy to w 9-tym miesiący jeździłam autem, ale fakt nie musiałam się za bardzo odwracać parkowałam tak, aby przodem się dało a reszte na lusterka.
 
reklama
moonik - ja też teraz często mam ochotę na słodkie.... ale to pewnie dlatego że mam bardzo niski cukier i organizm sie sam domaga. przytyłam na szczęście póki co 9kg
w poprzedniej ciąży miałam bardzo scisłą dietę ze względu na odwrotną sytuację - miałam wysoki cukier, więc zero słodyczy, ciasta, białego pieczywa, mało owoców, a i tak przytyłam 30kg

za to mały zaczął miec czkawki :-D
wczoraj w nocy koło 4 pół godziny czkał i nie mogłam zasnąć....
i wogóle zrobil się bardzo silny (już 2kg waży), czasem mnie naprawdę mocno kopnie, aż mi się cały brzuch przesuwa
 
Do góry