reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kochani Tatusiowie

Mysia u mnie też dziś Robert wyparował z domu o 9.00 i wrócił po 19.00 był u mamusi myć auto :wściekła/y: a potrafi tak kilka godzin :-(

wiecznie mu mówie że ważniejsze auto i jego mamusia niż my :-(
 
reklama
Mysia i Gosia musicie porozmawiać z Waszymi facetami :tak:mój Bartek też czasami wolał coś pogrzebać przy aucie, umyć je, po pracy pojechac do mamusi na obiad (bo ja nie gotuję tzn. rzadko mniej więcej co 2-3 dni). Więc jak go wzięłam na rozmowę to teraz zawsze się pyta czy może jutro cos tam zrobić (zawsze dzień wcześniej:tak:), Ale jestem z siebie dumna że tak mu dogryzłam i teraz jest taki grzeczniutki. Choć ja nie mam z nim jakiś większych problemow :-):-D.
 
Lenulka gadać jak do ściany z jednej strony wolę by przy aucie robił niż szedł z kolegami na piwsko :rofl2: ale bym też chciała żeby też z nami spędzał czas bo sobota i niedziela to jedyne takie dni wolne co ma a on nas ciągnie do swoich rodziców w sob i niedz. a wczoraj planował generalny porządek auta :wściekła/y: i pojechał sam bo ja nie chciałam :no: potem siedzę sama i patrzę u nich w ścianę :angry: więc pewnie dziś nas zabierze i znowu sami nie pobędziemy :-(
 
Mysia i Gosia musicie porozmawiać z Waszymi facetami :tak:mój Bartek też czasami wolał coś pogrzebać przy aucie, umyć je, po pracy pojechac do mamusi na obiad (bo ja nie gotuję tzn. rzadko mniej więcej co 2-3 dni). Więc jak go wzięłam na rozmowę to teraz zawsze się pyta czy może jutro cos tam zrobić (zawsze dzień wcześniej:tak:), Ale jestem z siebie dumna że tak mu dogryzłam i teraz jest taki grzeczniutki. Choć ja nie mam z nim jakiś większych problemow :-):-D.

Lenulka, ile u nas wojen o to było....nie zliczę...ale on ciągle się tłumaczy, ze nie może sie przyzwyczaić, ze musi komuś coś mówić..przez pierwszy rok po ślubie oki, ale minęły już dwa lata a on jakby nigdy nic,dalej swoje:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

popieram :baffled:
zainterasuj sie gdzie on tak znika
Agusia, jak kiedyś (jak byłam jeszcze z innym facetem, a byliśmy juz długo razem, mięliśmy poważne plany) zaczęłam być bardziej dociekliwa gdzie sie podziewa mój luby, to skończyło się to burzliwym rozstaniem, Powód: to niby z mojej dociekliwości i braku zaufania....a dla mnie to prawda zwaliła mnie z nóg..:zawstydzona/y::zawstydzona/y:
TERAZ wole nie sprawdzać....może taki okres burzliwy...sukcesy w pracy, na boisku, kumple, może woli trochę pobyć z ludzmi...jeszcze poczekam:eek::eek:
 
Gosia i Mysia ale Wy macie piorunów w domu. Współczuję, ja to mam anioła ale nie aniołka :tak::-) (odpukać).
Ja tak jak Agusia bym kontrolowała, bo jak to mówi tata mojego Bartka "zaufanie dobra rzecz, ale kontrola jeszcze lepsza" i taka zasadę popieram :tak::tak:
 
Lenulka, ile u nas wojen o to było....nie zliczę...ale on ciągle się tłumaczy, ze nie może sie przyzwyczaić, ze musi komuś coś mówić..przez pierwszy rok po ślubie oki, ale minęły już dwa lata a on jakby nigdy nic,dalej swoje:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:


Agusia, jak kiedyś (jak byłam jeszcze z innym facetem, a byliśmy juz długo razem, mięliśmy poważne plany) zaczęłam być bardziej dociekliwa gdzie sie podziewa mój luby, to skończyło się to burzliwym rozstaniem, Powód: to niby z mojej dociekliwości i braku zaufania....a dla mnie to prawda zwaliła mnie z nóg..:zawstydzona/y::zawstydzona/y:
TERAZ wole nie sprawdzać....może taki okres burzliwy...sukcesy w pracy, na boisku, kumple, może woli trochę pobyć z ludzmi...jeszcze poczekam:eek::eek:


u mnie wojen tez sporo :wściekła/y: a co do tego bycia z ludzmi to ja myślę że mój jest jeszcze jak dziecko i chyba nie dojrzał do roli ojca :baffled: poprostu na to wszystko brak mi słów a tym bardziej sił :-(ciągle kłótnie o to że ja mu wypominam ...zabraniam...i wiecznie to moja wina :angry: :-(
 
u mnie wojen tez sporo :wściekła/y: a co do tego bycia z ludzmi to ja myślę że mój jest jeszcze jak dziecko i chyba nie dojrzał do roli ojca :baffled: poprostu na to wszystko brak mi słów a tym bardziej sił :-(ciągle kłótnie o to że ja mu wypominam ...zabraniam...i wiecznie to moja wina :angry: :-(

Gosia u nas to samo...tyle, ze nie mogę powiedzieć, ze Tomek nie dorósł do decyzji o dziecku i do roli ojca, ale czasami chyba go wszytko go przerasta, bo w ciągu tych dwóch lat jego życie zmieniło sie baaardzo - budowa, dziecko, praca, w której coraz więcej obowiązków, ja mu ciągle dokładam sprawunków o załatwienia, truje mu, że chce już skończyć studia i nie mam czasu....może to go przytłoczyło i ucieka od tego....
MNIE TO BARDZO DENERWUJE, ja nie mogę tak poprostu uciec...

wiem już tyle, ze jeździ do rodziców, czasem z tatą na stadion...ale dlaczego mi nie mówi? chyba ze złości jak na niego się wkurzam i krzyczę...
 
mysia, oczywiście, ze zycie naszych panów sie zmieniło, ale nasze bardziej. Sama piszesz, ze nie mozesz skończyc studiów. Ciekawe co oni by zrobili, gdyby tak zostawi ich na cały dzień nie mówiac słowa. Bez przygotowanego obiadu, ubranek dla malucha, jedzonka itp.
 
reklama
Bo jak to w piosence (choć tam chodziło o trochę inną sytuację): "Bo męska rzecz być daleko a kobieca wiernie czekać" więc chyba pozostaje czekać aż dorosną do bycia tatą i mężem :baffled: mam nadzieję, że długo to nie potrwa :shocked2:
 
Do góry