Dzisiaj dał pierwszy raz deserek z łyżeczki :-). Był ubaw, Lenka cała umorusana :-), istne szaleństwo, ale najważniejsze że córeczce się podobało, że jabłuszko trochę w nosku, trochę na włosach, że sama w jakims momencie jadła bo tata nie mógł zapanować nad dwoma malutkimi rączkami
reklama
ak serio to u nas jak tylko szymek jest w domu to ja sie do pieluch nie dotykam zreszta chyba zostalo to po moich pierwszych dniach po porodzie. szwy mnie ciagnely przy przewijaniu wiec musial radzic sobie sam ale to fakt ze jak widzi "cos grubszego" to chetie mi mala oddaje
No ładnie Gosia wstyd dla ojca półrocznego dziecka, ze nie umie pieluchy obsłużyć
nie wiem co mu się stało bo ściągał zawsze ale raczej ja zakładałam bo po kąpieli ja już się nią zajmuję a w dzień on nie zmieni bo od 11.00 do 19.00 w pracy a rano mała jak wstanie to jej ja zmieniam około 7.00 potem 2 godzinki wariuje i idzie znowu spać a Robert w tym czasie wychodzi i wraca na kąpiel więc zbytnio okazji nie ma Ale jutro go ponaciskam by zmienił mały szantaż
Mój małżonek jest idealnym opiekunem do takich bobasów. On pierszy kąpał, przewijał, a nawet pierwszy wyciągał katar z noska, bo ja nie miałam pojęcia jak to zrobic. Tak było poprzednio i teraz. niestety Magdalenka , gdy miała już 2 latka przestałą go aż tak interesowac, ponieważ przestała już go tak bezwarunkowo kochac, zaczęła miec swoje zdanie i opanowała diabelskie słówko NIE!! A tego juz dumny tata nie mógł zniesc. Narazie Majka jest córeczką tausia. Zobaczymy jak długo. Im dłużej tym lepiej dla mnie.:-)
WolfiA
Lutowa MaMa ''07 i ''09
Oktawiusz pomimo, że wychodzi do pracy o 7:30 jak Victor jeszcze śpi, albo przebudza się do karmienia i wraca o 17:30 to zawsze chce się nim pozajmować Bez względu na to jak jest zmęczony nie odpuści wspólnej kąpieli, gdzie to on rozbiera, zdejmuje pieluszkę, pomaga mi kąpać, czasem nawet jak Vicuś ma dobry humor o chętnie go ubierze, posmaruje buźke kremikiem i pobawi się z nim w łazience na przewijaku Bardzo dużo potrafi;-) Na początku nawet więcej ode mnie umiał, bo trenował na swoim teraz już trzyletnim braciszku;-) No ale ja doszłam po kilku tygodniach do takiej wprawy, że jemu już ciężko mnie dogonić;-)
rozalka
Lutówkowo-sierpniowa mama
- Dołączył(a)
- 19 Kwiecień 2007
- Postów
- 10 598
Mój mąz też uwielbia się bawić z Kubulinkiem.Czasem obudzi sie nawet o 6.00,kiedy słyszy,że mały wstał i go zagaduje.:-)I wiele rzeczy potrafi przy nim zrobić,ale miga się od zmiany pampersa.:-)Mąż też jest specjalistą od nocnego usypiania,kiedy Kubus tak się rozbudzi,że nie chce spać.Zdarza się to na szczęście rzadko.Ubolewam jednak,że mój mąz tak rzadko jest z nami w domu.
Tak, mój Bartek też jest chyba nawet lepszy ode mnie w nocnym usypianiu. Lenka chyba czuje przed nim respekt :-) i szybciutko zasypia.
Jeżeli chodzi o zabawę to tylko czeka aż tata wejdzie po pracy i już wie, że za chwilę będzie "latać samolotem"
Jeżeli chodzi o zabawę to tylko czeka aż tata wejdzie po pracy i już wie, że za chwilę będzie "latać samolotem"
mysia23
mama dwójeczki
- Dołączył(a)
- 14 Listopad 2006
- Postów
- 4 667
U nas rożnie bywa...czasem Tomek więcej sie zajmuje małym, ale z reguły to ja jestem opiekunka...szczególnie ostatnie dwa tyg. pomaga mi dużo więcej...bo ja pisze prace mgr...muszę sie obronić we wrześniu... Choć najbardziej cieszy mnie fakt, ze to Tomek wstaje rano do Filipa (ja sobie śpię), a później jak ma wyjść do pracy to mały zasypia i ja mam jeszcze czas na ogarnięcie się..
reklama
Podziel się: