reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kochani Tatusiowie

Ja to mojego męża do zakupów dla mnie długo namawiać nie muszę, ale nie mogę się doprosić, żeby sobie coś kupił:wściekła/y: Ma dwa ciuchy na krzyż i twierdzi, że mu to wystarcza. "Na szczęscie wczoraj wylicytowałam mu na allegro fajną bluzę;-)
 
reklama
Moj maz ostatnimi czasy tak mnie strasznie wku....nie pomaga w domu, przychodzi i idzie na rower <bo sie odchudza>Wyobrazcie sobie ze nawet jeszcze nie byl z mala sam na spacerku:wściekła/y: Jak ostatnio mu wszystko wygarnelam to sie oburzyl i powiedzial ze jest zmeczony i ze PRACUJE.....:wściekła/y: ciekawe co ja takiego robie w domu i z tym naszym szkrabem, pewnie leze caly dzien do gory pupa:wściekła/y: :wściekła/y: :wściekła/y:
Nie wiem co mu dolega ostatnio bo zanim pojawilo sie dziecko pomagal przy wszystkim, nawet obiadki gotowal a teraz tylko ciagle narzeka a ja jestem coraz bardziej zdolowana.Cale szczescie ze chociaz nie becze bo jak bym zaczela to chyba bym nie skonczyla:baffled: :szok: dobrze ze chociaz moge sie troszke tutaj wyzalic bo inaczej nie wiem co by bylo....buuuu
 
nuska23 jak ja cię dobrze rozumiem.Mój mąż wprawdzie się stara,ale tylko w weekendy.W ciągy tygodnia to ciągle coś wymyśla,jak bierze małego to na krótko.I ciągle mruczy"idż do mamy" i mi go wpycha,albo "on chyba już głodny".Ostatnio mieliśmy mała burzę na ten temat.Nawet ci faceci nie wiedzą co tracą.Maluchy tak szybko rosńą,tyle umiejętności nabywają.....
 
Ci faceci to się chyba boją tych dzieci czasami:-) Moj Tomek też nie jest zbyt skory do pomocy- razem ją kąpiemy i codziennie poświęca jej trochę czasu na zabawę. Nie przewija, nie wychodzi sam na spacer- w sumie nie ma kiedy bo pracuje.:baffled: Oni łapia kontakt z dziećmi trochę póxniej. Rozmawiałam z tatą już 4-letniej dziewczynki i tak mi własnie powiedział, że na początku sie dzieckiem nie zajmował, bo nie umiał, nie potrafił nawiązac kontaktu.
 
Ja akurat niemam wiekszych problemow z meze pomaga mi przy dzieciach tylko w nocy malo kiedy bo jest nieprzytomny (zawsze tak bylo) i to mnie zlosci bo nawet jak powiem zeby mi podal smoczek to patrzy na mnie jak na ufo i niewie co do niego mowie
 
Moj lubi zajmowac sie malym.Jak ma czas,to chetnie idzie na spacer.To chyba jednak dlatego,ze maly sie do niego ciagle smieje i reaguje na laskotki jak go tata girga.Nieraz zostawiam ich na 1,5-2 godziny,bo musze cos zalatwic.Jak wracam to Jacek marudzi,ze pol dnia mnie nie było:-D.
 
Ja na swojego Jacka też nie mogę narzekać, własnie wysłałam go z małą na spacerek :-D Inna sprawa, że dla niego to będzie pewnie okazja żeby po drodze zahaczyć o karczmę i napic się piwka :eek: ale mam dzięki temu choć trochę czasu dla siebie, bo Milenka dziś nie chce spać w domu.
 
Ja na swojego też złego słowa nie powiem. Jak jest w domu to dużo zajmuje się małą, przewija, bawi się z nią. Świetny kontakt mają już teraz, jak wraca z pracy to leci do małej, a ona zaczyna tak gadac i się głośno smiac, że nie moze przestac. Śmiesznie to wygląda, bo gadoli coś po swojemu i się między czasie podśmiewa i dalej gada, jakby dyskutowali na jakis konkretny temat. Aż czasem jestem zazdrosna, bo ze mną mała tak nie gada zawzięcie.
 
reklama
Do góry