To była decyzja moja i terapeuty że nie czytam grup, nie wchodzę na fora. Bo czytanie o mamach które uwielbiają macierzyństwo było dla mnie jeszcze gorsze.
A jeśli to co mam w domu jest niewymagające to najwyraźniej zła ze mnie matka, którą się nie nadaje do wychowywania dzieci.
Po raz kolejny utwierdzam się w tym przekonaniu.
Po co tak metkowac wszystko? Najpierw, że dziecko wymagające. Później, że ty najgorsza. Przylepić łatkę i koniec tematu. A może warto popracować nad tematem? Dlaczego tak się czujesz i skąd się to bierze?