reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kocham syna, ale...

To była decyzja moja i terapeuty że nie czytam grup, nie wchodzę na fora. Bo czytanie o mamach które uwielbiają macierzyństwo było dla mnie jeszcze gorsze.
A jeśli to co mam w domu jest niewymagające to najwyraźniej zła ze mnie matka, którą się nie nadaje do wychowywania dzieci.
Po raz kolejny utwierdzam się w tym przekonaniu.

Po co tak metkowac wszystko? Najpierw, że dziecko wymagające. Później, że ty najgorsza. Przylepić łatkę i koniec tematu. A może warto popracować nad tematem? Dlaczego tak się czujesz i skąd się to bierze?
 
reklama
Poczytaj o lęku separacyjnym. Dlaczego tak jest, jak się objawia, skąd się bierze. U twojego syna to prawdopodobnie dlatego, że zaczął się przemieszczać. Mój tak samo ma/miał. Później to się uspokoiło, ale trwało bardzo dlugo. Teraz jak zaczął chodzic sprawnie znów miał 2 dni płaczu przy toalecie ;)
Czytałam i wiedziałam że on nas czeka, ale nie sądziłam że to wygląda aż tak. Pytałam kuzynek, koleżanek - u nich był oczywiście płacz, wspólne sikanie itd., ale nie aż do spazmów i bezdechu.
 
Ofiara jest tylko i wyłącznie mój syn, bo zasługuje na lepszą mamę. Fajnie że u Ciebie minęło, mam nadzieję, że u nas również minie, bo męczy się synek, męczę się ja i męczą się Ci którzy z nim zostają. Na zakupy itd. biorę go z sobą, ale są sytuacje że musi zostać sam z kimś innym i serce mi się wtedy kraje - rozumiem, że to jest etap w rozwoju, ale nie wiedziałam że to będzie aż tak nasilone. Nikt z rodziny, znajomych z tego co pytałam nie miał aż tak.

Składasz wniosek o przerwanie rodzicielskiego. Po 21 dniach wracasz do pracy. Pracodawca nie może odmówić. W czym problem?
 
Ofiara jest tylko i wyłącznie mój syn, bo zasługuje na lepszą mamę. Fajnie że u Ciebie minęło, mam nadzieję, że u nas również minie, bo męczy się synek, męczę się ja i męczą się Ci którzy z nim zostają. Na zakupy itd. biorę go z sobą, ale są sytuacje że musi zostać sam z kimś innym i serce mi się wtedy kraje - rozumiem, że to jest etap w rozwoju, ale nie wiedziałam że to będzie aż tak nasilone. Nikt z rodziny, znajomych z tego co pytałam nie miał aż tak.
Bo nie u każdego dziecka jest to tak „nasilone” i raczej nie ma tu znaczenia, jaką kto jest matką.
 
Ofiara jest tylko i wyłącznie mój syn, bo zasługuje na lepszą mamę. Fajnie że u Ciebie minęło, mam nadzieję, że u nas również minie, bo męczy się synek, męczę się ja i męczą się Ci którzy z nim zostają. Na zakupy itd. biorę go z sobą, ale są sytuacje że musi zostać sam z kimś innym i serce mi się wtedy kraje - rozumiem, że to jest etap w rozwoju, ale nie wiedziałam że to będzie aż tak nasilone. Nikt z rodziny, znajomych z tego co pytałam nie miał aż tak.
Oczywiście, że minie 🤷‍♀️ widzialas kiedyś nastolatka, który robiłby histerię, bo matka idzie sikać?
Potem są inne etapy.

Ludzie różnie to przeżywają. Poza tym złe rzeczy się potem zapomina, bo tych fajnych jest calkiem sporo. No i różne ludzie mają do tego podejście, a wiadomo, że minie.
Ja jak zaczęlam rozmawiać o tym ze znajomymi i z rodziną, to się okazało, że bardzo dużo miało podobnie.

Inna sprawa jest taka, że ja Ci mowię, że u mnie było źle, a Ty ciągle próbujesz mnie przekonać, ze u Ciebie jest gorzej, no to czym to jest jak nie stawianiem się w roli ofiary?

Moje mega wymagające i nieodkładalne dziecko po prostu nagle pewnego dnia po śniadaniu poszło samo do pokoju i zaczęło oglądać książeczkę. To był pierwszy raz, kiedy mogłam w spokoju zrobić sobie śniadanie i od tego czasu macierzyństwo faktycznie mnie cieszy. A czekalam na ten moment ponad rok od porodu ;)
 
Oczywiście, że minie 🤷‍♀️ widzialas kiedyś nastolatka, który robiłby histerię, bo matka idzie sikać?
Potem są inne etapy.

Ludzie różnie to przeżywają. Poza tym złe rzeczy się potem zapomina, bo tych fajnych jest calkiem sporo. No i różne ludzie mają do tego podejście, a wiadomo, że minie.
Ja jak zaczęlam rozmawiać o tym ze znajomymi i z rodziną, to się okazało, że bardzo dużo miało podobnie.

Inna sprawa jest taka, że ja Ci mowię, że u mnie było źle, a Ty ciągle próbujesz mnie przekonać, ze u Ciebie jest gorzej, no to czym to jest jak nie stawianiem się w roli ofiary?

Moje mega wymagające i nieodkładalne dziecko po prostu nagle pewnego dnia po śniadaniu poszło samo do pokoju i zaczęło oglądać książeczkę. To był pierwszy raz, kiedy mogłam w spokoju zrobić sobie śniadanie i od tego czasu macierzyństwo faktycznie mnie cieszy. A czekalam na ten moment ponad rok od porodu ;)

Potem nastolatka robi histerię bo nie ma się w co ubrać, choć szafa pęka w szwach. A generalnie to przydałby się nowy ajfon bo stary ma już 3 miesiące 😆
 
Potem nastolatka robi histerię bo nie ma się w co ubrać, choć szafa pęka w szwach. A generalnie to przydałby się nowy ajfon bo stary ma już 3 miesiące 😆
Po co mi nastolatka, ostatnio na spacerze mialam histerię o to, że pies któty szedł przed nami, skręcił, a my poszliśmy prosto.

To są dopiero problemy!

😂
 
Ooo albo moje "ulubione".
Do wczoraj kochał pesto bazyliowe. Zjadal z dwiema dokladkami.
Wczoraj stwierdził, że pesto jest niejadalne 🤷‍♀️
 
Zdecydowalałaś sama się na dziecko.
Macierzyństwo to nie tylko plusy, są też minusy. Właśnie tymi minusami jest mega zmęczenie, mniej czasu dla siebie bo musisz się poświęcić dziecku, które kochasz.
Uwierz mi, że każde dziecko jest wymagające. Mój syn ma rok i miesiąc. Do dzisiaj wybudza się w nocy bo Mama musi być obok. Od rana słyszę tylko mniam mniam mniam. Wkurza się na mnie jak Mu czegoś zabraniam. Przetestował całą moją cierpliwość. Tak męczące to jest. Z tym, że to jest bezwarunkowe oddanie się drugiemu człowiekowi, bezwarunkowa miłość.
Przyzwyczaiłam się do tego trybu życia. Walczyłam o 2 dziecko 7 lat i za nic na świecie nie zamieniłabym tego na nic innego.

Ty musisz udać się do psychologa no wydaje mi się, że wkarada się u Ciebie depresja.
To,że zdecydowała się sama nie dziecko je znaczy,że teraz nie ma prawa się źle z tym czuć. Sorry,ale jakoś tak mnie ruszyło to,co napisałaś do autorki :)
Skąd bezdzietni mają wiedzieć jak się będą z tym czuli? Nigdy nie wiadomo.
Do autorki posta:
Też uważam,że psycholog mógłby zgłębić z Tobą temat,może klucz do tego jest gdzieś głęboko. Masz prawo czuć się niepełna jako matka,w końcu faktycznie sporo poświecamy. Może gdy dziecko będzie w żłobku,a Ty w pracy poczujesz wiatr w żagle?
Ja po porodzie chciałam wracać do pracy. Czułam się jak zombie i widziałam jak bardzo poświęciłam swoje ciało. Teraz już co prawda nie mam takiego smaka na pracę, ale z nostalgią wspominam się w eleganckim żakieciku 😅 byłam cool w swoich oczach, co tu dużo mówić! Dziś jestem niewyspana i chodzę w kilku tych samych wygodnych ciuchach co by cycka wyciągnąć szybko 🤣
Ale całkowicie rozumiem,że ktoś się może w tym nie odnaleźć!
Jednak myślę,że problem tu może być gdzieś głębiej i warto skorzystać z pomocy terapeutycznej.

Życzę Ci, żebyś poczuła się naprawdę szczęśliwa jako kobieta 🌷
 
reklama
Byłam w terapii, depresja została wykluczona. I może każde dziecko jest wymagające (chociaż wydaje mi się że niemożność wyjścia zrobić siku bez syreny bo odłożyłam dziecko pod swoimi nogami to jednak hardcore), mój błąd że uwierzyłam innym mamom z otoczenia, że to będzie piękny czas
Teraz doczytałam,że byłaś w terapii. I nic innego terapeuta nie powiedział, nie pomógł? Nieraz to może być ukryte gdzieś głęboko np. w naszej głębokiej samoocenie itd
 
Do góry