reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

kobiety brylanty z Trójmiasta ; ))

Komarkowa na "pocieszenie" powiem ci, że Agnieszka do dzisiaj budzi się co 3 godziny w nocy. Na pewno to nie skończy się póki jej nie odstawię od cyca.

mój też do roku jadł 3 razy w nocy bo właśnie mi mówili że dopóki karmię tak będzie.... ale to raczej przyzwyczajenie było, bo on się budził, ja od razu cyca i koniec... kiedyś postanowiłam spróbować go ululać... popłakał 30 sekund, pobuntował się i poszedł spać, obudził się na następne karmienie, wtedy dałam... i tak 2 noce, na 3 nie obudził się o tej godzinie... jakiś czas potem zrobiłam to samo z 2 i 3 karmieniem... teraz je przed snem i po pobudce :-) ale tych już nie umiem zlikwidować :-) :baffled:

ale to zależy od dzidzi... moja koleżanka odpuściła, bo zamiast zasypiać, jej dzidziuś wpadał w histerię i się rozbudzał...


Asiuk, dużo siły!!!
 
reklama
Magdabial no właśnie Aga to ten drugi typ. Histeria od razu jak nie dostanie cyca. Oczy zamknięte, nieprzytomna, ale wyje w niebogłosy. Cały czas próbuje jej odmawiać, ale ona nie da się niczym uspokoić. Nie moge znaleźć żadnej skutecznej metody.:no:
 
Ja miałam z Lilem podobnie, ale nie szukałam żadnych sposobów, tylko miał cycka i już;-). Potem jak skończył 17 miesięcy wytłumaczyłam mu że mama jest chora (maiałam potworną anemię) i mądry chłopczyk pojął w lot o czym mama mówi:tak:. Pozdrowionka.
 
Hej :-)
Kinga załapała jakąś fazę na spanie, ja tu lecę do niej z pracy, stęskniona, a ona śpi ;)

Tak dawno nie pisałam, że nie wiem, za co się brać ;) Dziękuję, żeście o mnie nie zapomniały ;) (buziaki tu dla Komarkowej i keterek ;)) )
1. Akademia z okazji Dnia Nauczyciela się udała, dzieci wypadły naprawdę fajnie, a ja cała jestem dumna z siebie, że uda i się to przygotować
2. Od tego tygodnia nie mam już nauczania indywidulnego, co miałam, bo dziecko ma nowe orzeczenie z poradni i przeszło pod innego nauczyciela - najpierw mi było dziwnie, teraz doceniam, że mam (teoretycznie) więcej czasu.
3. Przeprowadzka w toku, pakuje i wynoszę etapami różnośc, wczoraj nam elektryk podłączył prąd i w sumie można by się wprowadzać powoli. Jezu!!! Ja nie wiem, wydaje mi się to nierealne i niewykonalne ;)
4. Dostałam jakiegoś obłędnego uczulenia, swędzi mnie całe ciało, byłam u dermatologa i dostałam receptę na mazidło, które odbiorę w aptece dopiero dziś, jak moja królewna wstanie i zje obiadek. Albo się zadrapię na śmierć, albo pomoże....

No i chyba z nowin ostatnich to by było tyle. KInga się dalej strasznie ślini, wybił jej się ząbek nowy, 3 albo 4 na dole. Dalej nie je, dziś zrobiłam naleśniki, to zobaczę jej reakcję, bo wczorajszego rosołku nawet nie spróbowała. Keterek, pytałaś kiedyś, co lubią nase dzieci... Kinga zje w zasadzie wszystko, pod warunkiem, że je to tata - wyajada wszystko Grześkowi z talerza, nie ważne, czy to frytka, czy ziemniaczek z sosem, czy marchewka. Wczoraj dobierała się do żeberek ;)

Widzę, że w temacie nocne karmienie - u nas Kinga budziła się z reguły 2 razy w nocy, w pewnym momencie była marudna, płaczliwa i budziła się co chwilę, to ją zaczęłam dokarmiać trochę i dalej się budziła o 2 i o 4, a jak skończyłyśmy cycolenie, to zaczęła przesypiać całe nocki.

Asiuk, dużo sił Ci życzę, obyś doszła do siebie jak najprędzej.
A Ty, Komarkowa, śpij, jak masz chwilę dla siebie, to najlepszy sposób wykorzystania czasu ;)
 
Asiuk No, no to krzykliwy Kubulek Ci się trafił ;-), ale nie martw się, moja też, jak coś jest nie tak, to daje znać płaczem lub krzykiem i tak niestety pewnie będzie, dopóki nasze dzieciaczki nie zaczną mówić. Ja w szpitalu mieszkałam w pokoju z dziewczyną, której synek darł się w niebogłosy, kiedy ona chciała iść np. do kibelka, skubaniec mały był cicho i spał grzecznie, gdy ona przy nim leżała, a kiedy chciała wstać i coś zrobić, to robił 'małą' awanturkę:-) Co do karmienia, to niektóre dzieciaczki tak mają, że jedzą po troszkę przez 5 min, jak Twój Kubuś i za chwilę wołają jeszcze, ale myślę, że stopniowo Twój synek będzie dłużej ssał pierś i szybciej się najadał. Taka jest moja opinia. Póki co nie pozostaje Ci nic innego jak podawanie mu cyca wtedy, kiedy chce:-), czyli tak jak do tej pory czynisz :-) Jeśli chodzi o przebieranie, to Paulinka też tego nie lubi, bardzo się denerwuje, kiedy jej coś zakładam, a już sam moment kąpieli, to taka radość w jej oczach, że aż miło popatrzeć :-) Ja się bardzo kiepsko czułam przez 2-3 pierwsze tygodnie, też ledwo chodziłam, dużo leżałam, mąż nawet podawał mi małą do karmienia. Teraz nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że kobieta po porodzie jest sama i musi wszystko zrobić przy dziecku, sobie, a jeszcze coś ugotować, wyprać, mission impossible!!! Same pobolewania odczuwałam nawet do 6 tygodnia, czyli tyle, ile trwa okres połogu. Nie wiem, czy bierzesz jeszcze jakieś witaminy? na pewno warto, ja jem jeszcze feminatal, dopóki mi się nie skończy opakowanie :p, potem dam już sobie spokój i postaram się urozmaicać pożywienie, jeść więcej owoców i warzyw. No i WYPOCZYWAJ ile możesz i na ile Kubuś Ci pozwoli :-) Magdabial świetny pomysł z tym lulaniem, gdy się maleństwo obudzi, ale u mnie to nie przejdzie, bo mała jak się budzi w nocy i jest głodna to komunikuje to wyciem takim, że wszyscy sąsiedzi słyszą ;-) Może z czasem, jak zacznę wprowadzać jej inne smakołyki poza mleczkiem mamusi, to będzie bardziej syta i dłużej pośpi :-) oby tak było. Luckymama widzisz jakiego masz mądrutkiego synka :-) gratuluję! No i 1,5 h zleciało nawet nie wiem kiedy, ale musiałam posprzątać, bo teściowa ma dzisiaj imieniny i pewnie na wieczór zjadą się goście, z tego morał, że Komarkowa dalej niewyspana i z sińcami pod oczami, ale przynajmniej chata lści i sobotnie przedpołudnie spędzę inaczej niż z mopem w łapce:p
 
komarkowa ty to super baba jestes :) ja bym poszla spac :)
asiuk fajnie ze sie odezwalas - wracaj szybko do normy i dbaj o siebie - anemia to nie przelewki tym bardziej ze karmisz piersia ... komarkowa ma racje - niektore dzieciaczki tak maja ze jedza malo a czesto - inne godine przy cycu siedza :) moja kamilka na poczatku jadla dlugo co 2h a teraz to 5 minut max .... po co jesc dluzej ???

a co do nocnego karmienia to z michalem mialam sajgon - kilka razy w nocy wstawalam ... a kamilka pokazala ze potrafi spac bez amku cala noc juz jak miala 2 miesiace - i tak jej zostalo do dzis - poza malymi wyjatkami :)
 
Witam szanowne koleżanki!!!

ASIUK NAJSERDECZNIEJSZE GRATULACJE Z OKAZJI NARODZIN SYNKA!!!
Teraz każdy dzien będzie miał inny wymiar... Cieszę się, że jesteś zadowolona z porodu w Wejherowie, a pewnie podpadł Ci pan Sz... ??? Tez nie lubię drania:no: , właśnie to on mi też najbardziej podpadł.

Gratuluje pierwszych zabkó., kroczków i nowych umuejętności!!! Tyle nastukałyście, ze już nie pamiętam , co komu gratulować;-)

Ja teraz na nic nie mam czasu- tez jesteśmy przed wielką wyprowadzką, pakowanie, remonty itp. a dodatkowo noc z wtorku na środę spędziłam z małym w szpitalu. Strasznie zwracał, dostał drgawek i mdlał. Udało mi się jednak załatwic, że nie musimy tam leżeć, tylko codziennie przyjeżdżamy na jakies badania. Na razie wszystkie badania wychodza ok, tylko na wyniki EEG musimy czekac do przyszłego tygodnia. Dzisiaj mały miał USG brzuszka i nereczek i wszystko na szczęscie dobrze. Mam andzieje, że EEG tez wyjdzie super, bo lekarze podejrzewali u niego padaczkę, albo zapalenie opon mózgowych. ten drugi przypadek już raczej można wykluczyć. Teraz jestesmy w domu, ale Kubuś zakatarzony na maksa i musze uważać, zeby to nie rozwinęło się w inną infekcję.
A tak poza tym to czas leci i nawet nie wiem kiedy. Cały czas coś...

Dziewczyny delektujcie się każdą chwilą z Waszymi szkrabami, bo później jak się wraca do pracy, czy inne przypadki losowe się zdarzają, to cżłowiek leży i mysli czy wykorzystał dany czas najlepiej jak potrafił. Ja miałam mase czasu na przemyślenia, jak leżeliśmy w szpitalu i cąłą noc patrzałam jak kropelka po kropelce kroplówki kapie do mojego serduszka i za cholercię nie mogłam wyluzować, że ten czas kiedy siedziałam z nim w domu nie wykorzystałam jeszcze lepiej.
No dobra nie smęcę- przyjemnego wieczoru i weekendu!!!

Zdrówka dla wszystkich!!!
 
Asiuk to ci się głodomorek trafił. Jak tak was czytam,to widzę (zresztą zawsze to wiedziałam :-p ),że miałam straszne szczęście z Dawidkiem.Był niemal idealnym dzieckiem.A i ja po porodzie- jak wyszłam ze szpitala,czułam się fantastycznie i generalnie wszyztko mogłam robić,nic nie spałam w dzień.Jedyne z tych gorszych rzeczy to pamiętam,ze na spacerze nie mogłam ani na chwilę stanąć wózkiem bo od razu był ryk,ani wjechać do rzadnego sklepu,kościola,po prostu pomieszczenia.Zakupy były cholerną nerwówką,bo zawsze sie darł :sick: Więc teraz jestem ciekawa,czy dla odmiany i sprawiedliwości,moje drugie dziecko będzie zupełnie odwrotne?


Damayanti- witaj po latach!!!

Ewcia trzymaj się mocno!!!
 
reklama
Oj! Może tak być Dawidowa. Moja Ala to był anioł. Nie wiedziałam co to nocne pobudki, ciągłe noszenie na rękach, sceny w sklepie, czy ataki histerii na znak protestu. No a teraz mam za to niewesoło. Dobrze, że moje córy nie zamieniły się w czasie, bo teraz mam około 25x większą cierpliwość, niż wtedy gdy byłam młoda. Chociaż i ona bywa na wyczerpaniu.
 
Do góry