reklama
Dzięki za życzonka dla Lenuski
e_mamo może szklaneczke grzanego winka na poprawę nastroju??
damayanti Super że jest już lepiej z oczkiem Juleczki
Hm.... no to widzę że nam si.ę pary tworzą Majeczka i Kuba - za rączki w kinie - poważna sprawa....
Ale pogoda, już tak zimno jest że chyba przeproszę się z rajstopkami, w poprzednich zimowych sezonach raczej nie nosiłam rajstop. No ale na spacerach tak często też nie byłam.
e_mamo może szklaneczke grzanego winka na poprawę nastroju??
damayanti Super że jest już lepiej z oczkiem Juleczki
Hm.... no to widzę że nam si.ę pary tworzą Majeczka i Kuba - za rączki w kinie - poważna sprawa....
Ale pogoda, już tak zimno jest że chyba przeproszę się z rajstopkami, w poprzednich zimowych sezonach raczej nie nosiłam rajstop. No ale na spacerach tak często też nie byłam.
Oh...Witam znów...Jezu tyle naprodukowałyście przez te parę dni, że nie nadąrzam czytać Poza tym coś mi się babyboom ostatnio muli i nie powiem co mnie strzela. Właśnie udało mi sie położyć dziewczynki spać, więć korzystam z chwilki i piszę.
keterek - do pracy wracam 1 grudnie. Juz strasznie to przeżywam, spac nie mogę i jakis rozstruj żołądkowo - jelitowy dopada mnie co rano Niestety wracać muszę, bo mąż sam nie da rady zarobić na wszystko.
e_mamo - wspólczuję przeżyć z chorym oczkiem Juleczki. Mi wystarczy, że dziewczynki musiały byc badane pod kątem retinopatii( na szczęście wszystko było ok)> Badanie straszne a dzieciąek tak żal. Teraz na pewno wszystko z Julcią będzoe oki.
Ehhh...Dziewczyny...Zazdroszczę Wam tego kina. Ja niestety nie mogę sobie pozwolicoś się w tym kinie z moja dwójeczką nie widzę
Poza tym wczorja po raz pierwszy podałam dziewczynkom viburcol, bo ostatnio jakies nerwowe i mają problemy z zaśnięciem. No, ale efekt był zerowy. No możę tylko z tym wyjątkiem, żę Weronka zasnęła bez większych wrzasków, ale i tak obudziły sie o 3.30 na jedzonko Marze o przespanej choć jednej nocy i coraz częściej z nostalgia wspominam okres nicnierobienia w ciąży Ale jeszcze troche i będzie oki (tak sobie powtarzam )
damayanti - spróbuj podać jabłuszko, bo ono rozluźnia kupki. Wtedy powinno być oki.
Ewka - fotki świetne. Czy to jakies zapasy były??
Znikam teraz, bo Wiktoria obudziła się (no, a Weronka zasnęła) Zastanawiam sie jak to zrobić, żęby spały w tych samych porach???Już próbowałam, ale nie wychodzi. Poza tym jak po południu nie wyjdę już z dziewczynkami na spacer to Weronka zasypia tylko w wózku. Przed południem zasypia w łożeczku a po południu nie ma mocy, żeby ją położyć w łożeczku. Zasypia albo w wózku (wystqrczy ją włożyć nie trzeba bujać) albo nie spi wogóle, a potem marudzi
keterek - do pracy wracam 1 grudnie. Juz strasznie to przeżywam, spac nie mogę i jakis rozstruj żołądkowo - jelitowy dopada mnie co rano Niestety wracać muszę, bo mąż sam nie da rady zarobić na wszystko.
e_mamo - wspólczuję przeżyć z chorym oczkiem Juleczki. Mi wystarczy, że dziewczynki musiały byc badane pod kątem retinopatii( na szczęście wszystko było ok)> Badanie straszne a dzieciąek tak żal. Teraz na pewno wszystko z Julcią będzoe oki.
Ehhh...Dziewczyny...Zazdroszczę Wam tego kina. Ja niestety nie mogę sobie pozwolicoś się w tym kinie z moja dwójeczką nie widzę
Poza tym wczorja po raz pierwszy podałam dziewczynkom viburcol, bo ostatnio jakies nerwowe i mają problemy z zaśnięciem. No, ale efekt był zerowy. No możę tylko z tym wyjątkiem, żę Weronka zasnęła bez większych wrzasków, ale i tak obudziły sie o 3.30 na jedzonko Marze o przespanej choć jednej nocy i coraz częściej z nostalgia wspominam okres nicnierobienia w ciąży Ale jeszcze troche i będzie oki (tak sobie powtarzam )
damayanti - spróbuj podać jabłuszko, bo ono rozluźnia kupki. Wtedy powinno być oki.
Ewka - fotki świetne. Czy to jakies zapasy były??
Znikam teraz, bo Wiktoria obudziła się (no, a Weronka zasnęła) Zastanawiam sie jak to zrobić, żęby spały w tych samych porach???Już próbowałam, ale nie wychodzi. Poza tym jak po południu nie wyjdę już z dziewczynkami na spacer to Weronka zasypia tylko w wózku. Przed południem zasypia w łożeczku a po południu nie ma mocy, żeby ją położyć w łożeczku. Zasypia albo w wózku (wystqrczy ją włożyć nie trzeba bujać) albo nie spi wogóle, a potem marudzi
D
dawidowa
Gość
Mi też zamula strona,więc to normalne...
Magda i Ewa na niezłych rozgrywkach zapasów uczestniczyłyście Może niedługo jakiś mecz rozegramy wszyscy?No ale widać,że Mikołaj pobije wszystkich na łeb!!!
U nas dzis debiut soczku jablkowego.Troszke wypił,ale czy jutro wypije więcej,hmmm ??? Ale za to trzesie sie za łyżeczką.Zjadł dziś kleiku ryżowego dość gestego i chciał jeszcze,więc oszukałam go herbatką z łyzeczki.A wczoraj dorobiłam mu kleik z mlekiem bebiko- jakie on miny robił to myslałam że padne,krzywił się jak nic,wyraźnie mu to mleko nie smakuje.Więc jakbym go miała czymś dokarmiać to lipa.Bo i z butelki ciężko mu idzie.
No a Kuba z Maja juz na randki do kina chodzą- no ładnie
Merka ja tez dziś przeprosiłam rajstopy,bo nigdy nie nosiłam,chyba ze było -15st. Ubrałam dziś i czapę i szalik,przynajmniej nie zmarzłam.Chodziliśmy prawie 2 godz. bo Didkowi dobrze sie spało.Chciałam dzis zaczepić takie dwie młode z wózeczkami,bo normalnie juz mnie nudza te samotne spacery,nie ma do kogo buzi otworzyć Zebysmy jakos blizej siebie mieszkały to by fajnie było.
Magda i Ewa na niezłych rozgrywkach zapasów uczestniczyłyście Może niedługo jakiś mecz rozegramy wszyscy?No ale widać,że Mikołaj pobije wszystkich na łeb!!!
U nas dzis debiut soczku jablkowego.Troszke wypił,ale czy jutro wypije więcej,hmmm ??? Ale za to trzesie sie za łyżeczką.Zjadł dziś kleiku ryżowego dość gestego i chciał jeszcze,więc oszukałam go herbatką z łyzeczki.A wczoraj dorobiłam mu kleik z mlekiem bebiko- jakie on miny robił to myslałam że padne,krzywił się jak nic,wyraźnie mu to mleko nie smakuje.Więc jakbym go miała czymś dokarmiać to lipa.Bo i z butelki ciężko mu idzie.
No a Kuba z Maja juz na randki do kina chodzą- no ładnie
Merka ja tez dziś przeprosiłam rajstopy,bo nigdy nie nosiłam,chyba ze było -15st. Ubrałam dziś i czapę i szalik,przynajmniej nie zmarzłam.Chodziliśmy prawie 2 godz. bo Didkowi dobrze sie spało.Chciałam dzis zaczepić takie dwie młode z wózeczkami,bo normalnie juz mnie nudza te samotne spacery,nie ma do kogo buzi otworzyć Zebysmy jakos blizej siebie mieszkały to by fajnie było.
D
dawidowa
Gość
Ale jest mi smutno Sprawa została rozsrzygnięta...Jednak mam za mało mleczka.Z początku tryska i wydaje się jakby go dużo było,ale po chwili,juz prawie nie leci.Dałam mu butlę z bebiko po kapieli,no i wypił wszystko,bez żadnego problemu.Potem przytulił sie do mnie słodko i położyłam go spać- zasnął od razu. Będę jeszcze walczyć o mleczko jak kiedyś,no ale dobrze,że chociaż te 5 m-cy na samej piersi go wykarmiłam.No i zaraz dostanie deserki,zupki,więc nie jest już tak strasznie,jak kiedyś co straciłam pokarm na parę dni( Didek miał wtedy 2 m-ce).A laktator to jednak super wynalazek,bo dzięki niemu znam pojemność mleczka w swojej piersi.
Keterek Dawid waży 7550,więc podobnie jak twój.Nie jest to mało,no ale on już prawie nie przybiera Ja się uczyłam,że dziecko półroczne podwaja swoją masę urodzeniową,on ja podwoił w 3,5 m-ca
Damayanti dzięki za uświadomienie mnie o piesku Zebuloo.Dawidek ma bardzo podobnego kraba,ma te same "funkcje".
Keterek Dawid waży 7550,więc podobnie jak twój.Nie jest to mało,no ale on już prawie nie przybiera Ja się uczyłam,że dziecko półroczne podwaja swoją masę urodzeniową,on ja podwoił w 3,5 m-ca
Damayanti dzięki za uświadomienie mnie o piesku Zebuloo.Dawidek ma bardzo podobnego kraba,ma te same "funkcje".
ten piesek w sumie nie wyglada jakos superinteresująco, ale podobno dzieci za nim przepadają (naczytalam się o tym piesku na forach GW) - nie kosztuje dużo, więc można zaryzykować zakup U nas też już czeka na Mikołajki
Wczoraj wybrałam się w końcu na spacer i na moje nieszczęście zapomniałam czapki - masakra. Nie uśmiechało mi się wchodzenie z wózkiem na 3 piętro tylko po czapkę, więc poszłam do najbliższego sklepu i kupiłam pierwszą z brzegu czapkę - potem dało się jakoś wytrzymać ;D A w ogóle chciałam się pochwalić jak obecnie wygląda moja Majeczka:
Wczoraj wybrałam się w końcu na spacer i na moje nieszczęście zapomniałam czapki - masakra. Nie uśmiechało mi się wchodzenie z wózkiem na 3 piętro tylko po czapkę, więc poszłam do najbliższego sklepu i kupiłam pierwszą z brzegu czapkę - potem dało się jakoś wytrzymać ;D A w ogóle chciałam się pochwalić jak obecnie wygląda moja Majeczka:
Olka jak Ty nauczyłaś pić Dawidka z butli??? Ja już przestałam walczyć z butlą, tylko ustnik silikonowy wchodzi w grę, a to też malutko wypije????
Olka mam ten sam problem co ty. Niestety nie znam tutaj gdzie mieszkam, żadnych dziewczyn z maluszkami a jakos strasznie cięzko zaczepić mi obce dziewczyny. Niby odważna i wygadana jestem, ale jak co do czego to kicha.
Ikpi sliczna ta Twoja Majeczka!!!!
Ja rajstopy to ubieram już od dawna. Należę do tych ciepłolubnych i zawsze jestem ubrana bardzo grubo. I pewnie Kubulka też za grubo ubieram, ale mam wrażenie, że skoro mi zimno, to jemu też musi być.
Izka może w koncu wybierzesz się z nami do kina. Dawno nie widzieliśmy Wiki!!!
Zaraz jadę szukać większego fotelika dla Kubulka bo w tym co ma, jak jest ubrany w kombinezon zimowy to nie można go zamknąć. pozdrawiam serdecznie
Olka mam ten sam problem co ty. Niestety nie znam tutaj gdzie mieszkam, żadnych dziewczyn z maluszkami a jakos strasznie cięzko zaczepić mi obce dziewczyny. Niby odważna i wygadana jestem, ale jak co do czego to kicha.
Ikpi sliczna ta Twoja Majeczka!!!!
Ja rajstopy to ubieram już od dawna. Należę do tych ciepłolubnych i zawsze jestem ubrana bardzo grubo. I pewnie Kubulka też za grubo ubieram, ale mam wrażenie, że skoro mi zimno, to jemu też musi być.
Izka może w koncu wybierzesz się z nami do kina. Dawno nie widzieliśmy Wiki!!!
Zaraz jadę szukać większego fotelika dla Kubulka bo w tym co ma, jak jest ubrany w kombinezon zimowy to nie można go zamknąć. pozdrawiam serdecznie
reklama
agula
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Styczeń 2005
- Postów
- 991
ikpi, wspaniałe włosy! Skąd ma takie? My tez chceeeemy
A pieska tez wciągnę... niech ma dziecko ;D choć ostatnio bardzo jej się spodobał karton po soku wypełniony kaszą.. Wali jak w bębęnek :laugh:
Ewa, ale fajoskie spotkanie.. Kuba był chyba pierwszym dzieciaczkiem, którego dotknęła Maja.. A chłopaki proszę - już po bitwie 8) I jak tam montaż fotelika? :laugh:
Ola, nie smuć się. Synek najedzony, spokojny, a Ty po prostu będziesz rzadziej mu dawała cycusia - na deser - jako rarytasik :laugh:
Edka, jak się czujesz?? Polepszyło się??
Chciałam jeszcze uprzejmie donieść, ze ten cały Viburcol to nie działa na Maje, tak jakby sie chciało. Tzn. nie śpi ani dłużej, ani spkojniej.. Przedwczoraj miała taką wściekliznę, że myślałam, ze i ja oszaleję.. : No i ostrzegałam ją, ze jak tak dalej będzie się zachowywać, to dostanie czopa i się skończy.. Doigrała się Ale to nic nie dało.. Jak zwykle przed 12 pobudka na jedzonko i jak zwykle 3.30 następna pobudka.. Potem po godzinie i punktualnie o 5.40 afera na całego i śniadanko.. i tak to już trwa i trwa, ze tracę czasem nadzieję na poprawę, czyli dłuższy sen... Nie mam pojęcia co robić.. Zasypia ładnie, choć do 23 z 3 razy się budzi, jak wyplącze się z koca i wyjmie smoczek - trzeba związąc i wetknąc smoka - spi dalej. I potem seria się powtarza: północ, 3.30 woda z cytryną - sama woda chyba słodko smakowała, bo normalnie wypijała - teraz, po 3 dniach i z cytryną jej smakuje potem 5.40 sniadnie i potem już równo: 9, 12, 15 - cycuś, 16.30 deserek, 18.30 cycuś, 20.00 kąpiel, potem cycuś i lulu. Śpi przed 21... Ale co zrobić, zeby nie budziła się o tej cholernej 3.30 ??? :
A pieska tez wciągnę... niech ma dziecko ;D choć ostatnio bardzo jej się spodobał karton po soku wypełniony kaszą.. Wali jak w bębęnek :laugh:
Ewa, ale fajoskie spotkanie.. Kuba był chyba pierwszym dzieciaczkiem, którego dotknęła Maja.. A chłopaki proszę - już po bitwie 8) I jak tam montaż fotelika? :laugh:
Ola, nie smuć się. Synek najedzony, spokojny, a Ty po prostu będziesz rzadziej mu dawała cycusia - na deser - jako rarytasik :laugh:
Edka, jak się czujesz?? Polepszyło się??
Chciałam jeszcze uprzejmie donieść, ze ten cały Viburcol to nie działa na Maje, tak jakby sie chciało. Tzn. nie śpi ani dłużej, ani spkojniej.. Przedwczoraj miała taką wściekliznę, że myślałam, ze i ja oszaleję.. : No i ostrzegałam ją, ze jak tak dalej będzie się zachowywać, to dostanie czopa i się skończy.. Doigrała się Ale to nic nie dało.. Jak zwykle przed 12 pobudka na jedzonko i jak zwykle 3.30 następna pobudka.. Potem po godzinie i punktualnie o 5.40 afera na całego i śniadanko.. i tak to już trwa i trwa, ze tracę czasem nadzieję na poprawę, czyli dłuższy sen... Nie mam pojęcia co robić.. Zasypia ładnie, choć do 23 z 3 razy się budzi, jak wyplącze się z koca i wyjmie smoczek - trzeba związąc i wetknąc smoka - spi dalej. I potem seria się powtarza: północ, 3.30 woda z cytryną - sama woda chyba słodko smakowała, bo normalnie wypijała - teraz, po 3 dniach i z cytryną jej smakuje potem 5.40 sniadnie i potem już równo: 9, 12, 15 - cycuś, 16.30 deserek, 18.30 cycuś, 20.00 kąpiel, potem cycuś i lulu. Śpi przed 21... Ale co zrobić, zeby nie budziła się o tej cholernej 3.30 ??? :
Podziel się: