reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

kobiety brylanty z Trójmiasta ; ))

reklama
cześć dziewczynki!!!!!!!!!!!
ale numer :szok: mysz w nocy przegryzła nam kabel od neta :-D:-D:-D:-D:-D skubana nawet nie wiedzieliśmy że ją mamy, do dzisiaj rana gdy net nie działał :-D:-D:-D:-D
Krzysiek właśnie zlutował no i jestem :tak::tak::tak::tak:
Betka świetna malutka jest :-):-):-):-)
anulka fajny zakup
KasiaZ nie było białych plamek wcześniej :no::no::no: ale dzięki za info i chyba kopsniemy się do tego wrzeszcza.....
Miłej niedzieli!!zimno ale słonko :-):-):-):-):-) i śnieg rano u nas leżał:szok::szok::szok::szok:
 
Anulka
nie marudź tylko płać:-D:-D:-D

Aga
mi mysz przegryzła kiedys syfon pod prysznicem..koszmar..teraz mamy jednę w garażu..ja wchodze a ona siedzi na taczce i sie na mnie patrzy..słodka myszka..mój kot bawi sie z nia jak TOM & JERRY:-D..ale za to nie mam pająków w garażu, juz wolę myszkę:tak:
Ja byłam z Michalina na sprawdzaniu ząbków u mojej stomatolog i wiem że znajoma chodziła od 2 roku ze swoja córka na smarowanie próchnicy tez do niej, nie wiem czy jest jakis podział na stomatologa dziecięcego i dla dorosłych..najlepiej spytaj sie u Ciebie czy stomatolog tego nie zobaczy..i im szybciej tym lepiej, bo jak cos sie dzieje to lepiej teraz podejść.

Ja Michaline wiecznie pytam czy chce siku..a jak narobi w majty to sie szybko sama rozbiera, po czym biegnie po papier toaletowy i wyciera plamę:-D..ale dziś rano ja wstawiałam zupę, mój kochany był zajety gapieniem się w tv....i nagle do kuchni wchodzi moje dziecko z nocnikiem..myslałam że chce mi pokazać że chce siku..ale patrze a w nocniku juz narobione...szok...ślicznie samam zjęła spodenki dresowe i majty i sama ubrała i przyszła sie pochwalic jaka to ona samodzielna:-D:-D:-D...DUMNA MAMA ZE MNIE TERAZ.........
 
Martka_79 brawo dla Twojej Michasi:tak:Oby kontynuowała ten (najwłaściwszy zresztą) sposób załatwiania się:-D
Gosiu Twoje opowieści na temat porodów, które przeszłaś, z jak najgorszych snów:-( Dobrze, że w tym względzie służba zdrowia zrobiła postępy:-)
Betka Marianka ma śliczne, duże i brązowe oczka, a uśmiech po mamusi:-)
Agnieszka81 wizyta u dentysty z Kubusiem niestety obowiązkowa:-(miejmy nadzieję, że Kubuś polubi stomatologa:-) POWODZENIA!
Anulka Gratuluję zakupu. Napisz potem, czy rzeczywiście taki super ten krem:-)

U mnie ostatnio ciągle to samo...Praca, dom, praca, dom...Paulinka wprawia się w chodzeniu, bo nie wiem, czy Wam pisałam, ale od ponad miesiąca stawia samodzielnie kroki:-) Sama zasypia w dzień w łożeczku, tylko wieczorem trzeba przy niej posiedzieć, a to dlatego, że nie palę jej żadnej lampki i chyba mała boi się sama zostawać w pokoiku. Dziś mój mąż ma imieniny. Z tej okazji postanowiliśmy się wyrwać z domu:-p Zostawiamy małą i śmigamy na obiad, a potem do kina:-):-):-):-):-):-) więc gotowanie też mnie dzisiaj ominie, bo zupkę dla Paulinki już mam:tak:No i ostatnio zauważyłam, że teściowa mniej ze mną gada:-(Nie wiem tylko, czy ma jakąś chandrę, czy sobie czymś na to zasłużyłam...Jejku, kiedy my się dorobimy własnego "M":confused::confused::confused::-(
 
Komarkowa
Paulinka chodzi juz ponad mc a Ty nam dopiero o tym piszesz?????...oj ty...:-D

GRATULACJE DLA PAULINKI
udanego wypadu....zazdroszczę troche, bo ja siedzę tu jak w więzieniu:-(, też mysze cos pokombinować, i na Andrzejki gdzieś wyjść:tak:..tylko gdzie????????
 
dzieki dziewczyny za slowa uznania dla mojej malej diablicy :-D jak spiewa,to zaglusza telewizor :-D a jak placze,to jest jeszcze glosniej :-D ona tylko tak niewinnie na zdjeciach wyglada :-p
 
betka Marianka super extra :-)
Zuzka też drze się w niebogłosy jak coś jej nie pasuje. A co do zębów to ma dopiero dwie dolne jedynki i nie zapowiada się na reszte. Ale ja sie tam nie martwie :-) Jak urosna pozniej - moze beda zdrowsze :-)

Komarkowa gratiulacje dla Paulinki :-)
Zuzanna też już drepta samodzielnie. Jest w stanie przejść przez cały pokój. troche jeszcze nogi jej sie chwieja, ale generalnie jest w goracej wodzie kąpana i jakby jej sie tak wszedzie nie spieszyło to napewno wiecej by chodziła :-) No i przez prace nie mam kiedy tego nakrecic, ale postaram sie w tym tyg i wrzuce na bloga :-)

Anulka fajny ten podkład, co tam raz na jakiś czas mozna zaszalec ;-)

ja tez poszalałam w piatek i kupiłam nowy podkład z maybelline superstay silk.. i jestem zachwycona!!!! żaden dotąd nie był taki rewelacyjny :-) gdybyscie szukały dla siebie jakichs nowości - to naprawde polecam :-)

Ja juz 3 tydzien pracuje. I coraz wiecej na głowie. Ale generalnie jestem zadowolona. mam super ekipe w biurze, szef na stałe w Krakowie i nawiedza nas raz w tygodniu. Dostałam zajefajne autko - peguota 107 rocznik bieżacy i smigam sobie teraz :-) tylko niestety godziny pracy do pupy - bo od 9 do 17. Zanim dotre do domu (szczegolnie w takie sniezne dni jak dzis) to juz prawie 18.30... i tyle mam z dnia z Zuzką..
Całe szczescie, ze juz na dniach wprowadzamy sie do naszego nowego mieszkanka i bedziemy miec teraz sporo blizej..
 
kochane,nie chce mi się pisać wszystkiego od początku,więc pozwolcie,ze skopiuje z naszego wątku majówkowego.
otóż:
...zginął mój jedyny piękny pierścionek z brylantem... zawsze był w papierowej torebce z napisem "Apart",w zielonym pudełku z półokrągłym wieczkiem.Niestety,monitoringu w domu nie mam.A jedyną obcą osobą,która przychodziła do nas była-------tak,bingo-opiekunka.Jedyne co,to mogę ją postraszyć,że policja ją będzie "zapraszać" na rozmowy itp,.ale tak na prawdę,to nic nie mogę zrobić.Chciałam laskę postawić pod ścianą i jak wyrobi odpowiednią ilość pieniędzy,to jej powiedzieć,że albo mi odda pierścionek,albo ja jej nie zapłacę,ale laska jest cwańsza jak ładniejsza-chciała z góry trohę pieniędzy na imprezę halloween....powiedziałam,że nie mam,bo nie przygotowałam się finansowo aż tak,poza tym wolałabym płacić z dołu (w końcu mi też pensję płacą z dołu).Normalnie same dobre wiadomośći...no,może "na pocieszenie"-kupcie sobie aktualną "Chwilę dla Ciebie"-wygrałam mikser i zestaw przypraw (jestem wymieniona wśród zwycięzców).Ale to nie równoważy brylantu.I nie rzucam pochopnie oskarżeń-"przeleciałam" calą chatę dokładnie trzy razy i Piotr jeszcze ze dwa.Efekt-nadal taki sam.Byliśmy na policji,to nas zaprzyjaźniony śledczy uświadomił,że "dobry złodziej nie bierze wszystkiego".Fajnie,nie?Ja się urwa pod jakąś pieprzoną ciemną gwiazdą urodziłam,zaczynam żalować,że się wogóle urodziłam,choć na to miałam mierny wpływ.Nie wiem,po co żyję,ciągle dostaję po łbie.
 
pierścionek Kluliczka ma szanse się znaleźć,ale mój-nie.otóż wczoraj wieczorem załapałam doła i dziś rano chciałam zacząć jeść lek antydepresyjny-ja do szuflady,łapię za pudełko,a....ono w środku puste... mało tego,w innej szafie były 2 op.Meridii-też zniknęły.to nie kot,to nie moja skleroza,to ta pipipipi.dziś poszliśmy na policję.wiem,że wprawdzie g.ów.no jej zrobią,bo nikt jej za rękę nie złapał,ale chociaż pochodzi sobie na przesłuchania.szmata okradła mnie na w starych cenach na ok.700zł,a w nowych-na 900.urwa mać,żeby nikogo nie można było do domu wpuścić?? zastanawiam się,jak nawiązać współpracę ze światem przestępczym,żeby jej mordę obili.oprócz moich "rodziców",o ile tak można tych państwa określić,mam też żal do teściwej,za jej wygodnictwo-gdyby była normalna,to by nas nie okradziono.zaczynam żałować,że wyszłam za mąż i że tak bardzo chciałam mieć dziecko,bo gdybym była panną,to by mnie nie okradli.mam wszystkiego dość.zapowiedziałam Piotrowi,że do jego matki mam żal i za cholere nie pojade do niej na święta.ona nic nie wie o tych kradzieżach,ale co ona mi zrobi?kasę odda?rozum jej do głowy napłynie i poczuje się babcią taką prawdziwą?a gdzie tam.ona tylko patrzy,czy jej żyłka w dupce nie pęknie.i druga rzecz,jaką zapowiedziałam Piotrowi to taka,że nie obchodzi mnie,co on zrobi,ale w tej sytuacji to ide na wychowawczy dopóki nie dostaniemy się do żłobka lub przedszkola,,więc niech on się rozejrzy za dodatkową pracą,bo w pierwszej kolejności opłacane będą rachunki,w drugiej-potrzeby dziecka (pieluchy i jedzenie),a jak on nie zarobi,to wsadzi zęby w ścianę.on mi na to zadała pytanie,czy ja uważam,że on się tym wszystkim nie martwi,i uzyskała odpowiedź,że nie wiem,czym on się martwi i przejmuje,ale chyba niczym.bo ja powinnam to wszystko olać-to facet powinien utrzymać rodzinę,a nie że ja się matrwię,że jak nie pójde do pracy,to nie będzie do gara co włożyć.
zła jestem.i rozgoryczona,że wszystko sprzysięgło się przeciwko mnie.nie wiem dlaczego tak jest i nic mnie to nie obchodzi,obchodzi mnie tylko,dlaczego tyle mnie spotyka,jakby innych ludzi na tym świecie nie było.jestem bardzo zła.a teściowa i tak tego nie zrozumie,ile muszę się naskakać,żeby te straty odpracować,ona tylko potrafi udzielać "mądrych rad",które są nic nie warte.
 
reklama
juz Wam wszystko opisuję-sprawa jest hmm... dyskusyjna,tzn.-laska przyszła.włączyliśmy dyktafon i kamerę,coś się nagrało.ona stwierdziła,że nie wzięła tych rzeczy,ale raz przyszła do nas z koleżanką.i jak mała zrobiła kupkę,to poszła ją przebrać,a koleżanka sama została w pokoju.na krótko,ale była sama.niby miała pojechać teraz do tej koleżanki i się z nią rozmówić,ale nie wiem,czy mówi prawdę,bo-przyznała się,że ona wzięła jeden listek leku,bo ją bolała brzuch... ja nawet nie zwróciłam uwagi na lek,o którym ona mówiła-wyobrażcie sobie,że ona wzięła tramal,bo ją bolał brzuch... tramal jest silnym lekiem,to krok przed morfiną,podaje się go nie z powodu bóli brzucha,tere fere kuku.a ja do niej,a skąd wiedziała,że tam jest tramal?ona,że niby ja kiedyś otworzyłam tę szufldę i ona kątem oka zobaczyła.coś mi to jest grubymi nićmi szyte,bo w tej szufladzie mam dwa złote łańcuszki i nie sądzę,żebym tak pry niej otwierała.wogóle,jak ja coś bolało,to chyba powinna była do mnie zadzwonić i się mnie spytać,czy mam w domu jakieś leki i gdzie,a nie grzebać na własną rękę.dlatego coś mi podpada z tą koleżanką.tym bardziej,że laska stwierdziła,że "a co będziej,jak tamta już tego nie będzie miała?",na to ja odparłam,że sprawa jest prosta-musi te rzeczy odkupić.sama osobiście mogę z tamtą pojechać do Apartu i pokazać,jaki to był pierścionek,bo oddanie pieniędzy nie wchodzi w grę-leki i złoto od momentu zakupu podrożały znacznie i ja chcę towar,nie kasę.i dałam jej czas do piątku na rozwiązanie sytacji,bo jak nie,to bedziemy chodzić na policję,a jeśli do piątku się sprawa rozwiąże,to wycofam zeznania.pokazałam jej też kartkę z policji,że nie żartuję,nie blefuję,tylko sprawa w toku.a jak laska wyszła,to Piotr sprawdził i nie mamy wcale tramalu,a było 1,5 opakowania.jeśli młoda wzięła listek,to cale jedno opakowanie powinno zostać,a nie ma nic.dlatego wydaje mi się,że to ona.spróbujemy dziś wieczorem podjechać do policjanta,który przyjął zgłoszenie i dać mu do obejrzenia nagranie,możemy nawet zostawicmu kamerę z kasetą,ale kamere odebrać w piątek,niech on sobie obejrzy i powie,co o tym myśli.bo mój Piotr stwierdził,że ten jej komentarz "a co,jak tamta już tego nie ma" to tak,jakby wiedziała,że może nie mieć,bo to ona osobiście wzięła i zdążyła się pozbyć,rozumiecie.no nic,zobaczymy,jaki będzie rozwój sytuacji.
powiedziałam jej,że wolę to załatwić polubownie,niż ciągać się po policjach,ale to już nie ode mnie zależy.i że umówiłam się z policjantem,że on poczeka do początku przyszłego tygodnia,aż ja z nią porozmawiam,bo jeśli te rzeczy się znajdą,to wycofuję sprawe,a jak nie-to już jej wybór.ona się zarzekała,że to nie ona,a ja jej na to,że od miesiąca nikogo obcego w tym domu nie było,tylko ona.a kogo ona sprowadza,to już jej sprawa-ja nie mam nic przeciwko,ale jak ktoś wchodzi,to ona birze za niego odpowiedzialność,więc narazie to ona w naszych oczach jest podejrzana,bo tylko ona miała dostęp.
__________________
 
Do góry