reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

kobiety brylanty z Trójmiasta ; ))

Aga
to nie jest tak zle..wazne że równomiernie rosnie i przybiera na wadze....dzieciaki maja teraz mniej ruchu, pozapinane w te ciepłe kurki, czapy i szale...ogranicza im to ruch, to mnniej gubią wagi , bo mniej biegaja..tak myslę...ale przy nastepnej wizycie u pediatry zapytaj sie czy nie powinnas czegos z tym zrobić..pewnie Ci powie o ograniczeniach tłuszczy i słodyczy hehe
 
reklama
Ja się tam może nie znam, ale... dla mnie logiczne, że w lecie się szczupleje bo ciepło, w zimie zbiera tłuszczyk bo zimno :tak: W naszym klimacie to normalne jak najbardziej. Nie ma, Aga, co panikować. Możesz spróbować dostarczyć mu więcej ruchu spacerkowego mimo syfnej pogody - jak pobiega na zimnie to dużo spali. I olać że deszcz - po prostu ubrać się przeciwdeszczowo i przeciwwiatrowo - dzieciom zwykle nie przeszkadza zimno, wiatr i deszcze... Ewentualnie ograniczyć słodkie...

Ja rodziłam w swissmedzie bo się przeraziłam państwowymi szpitalami i tez miło wspominam.
W Wejherowie dwie moje znajome się wkurzały, bo powinna być cesarka a lekarze czekali... wiadomo na co :dry: Znam też przypadek kiedy było duże dziecko i lekarze czekali czekali... dziecko urodziło się naturalnie ale niestety splot barkowy uszkodzony i rączką nie włada... :-(Więc w razie komplikacji może być krucho :-( Chyba że przyjdziesz z tysiakiem w kieszeni...
Z Gdańskich na Klinicznej czekają na łapówkę, w Wojewódzkim zwykle rodzisz naturalnie bo im się cesarek robić nie chce, na Zaspie jest w miarę ok, ale wielki tłok, więc może się zdarzyć że urodzisz na korytarzu. Mówię o sytuacjach kiedy nie masz z w/w szpitali lekarza prowadzącego ciążę ani opłaconych lekarzy i położnych.
 
z tymi porodami to pic polega na tym ze jak sie ma w miare łatwy poród to kazdy szpital jest dobry..ale najważniejsza jest obsługa..a z cesarkami o ja im sie nie dziwie..szpitale kasy nie maja a to sporo kosztuje, poza tym babeczki te co sie naturalnego porodu bały przyzwyczaiły lekarzy do łapówek..a raczej darowizn na rzecz szpitala i dla tego tak to wyglada...a jak dziecko jest duuże to trzeba przypilmowac gina prowadzacego aby z tego względu zalecił cesarkę...znajoma ze stycznówek pare dni urodziła synka 4600...juz wczesniej było wiadomo ze to będzie niezły lapsik i lekarz prowadzacy zalecił cesarkę i miała:tak:
 
a jak dziecko jest duuże to trzeba przypilmowac gina prowadzacego aby z tego względu zalecił cesarkę...:tak:

Problem w tym że wszystkie zaświadczenia od lekarzy, jeśli nie jest to gin z tego akurat szpitala lądują w śmietniku... podobnie skierowania od okulisty, neurologa, alergologa itp. znam to z procesów (mąż to prawnik) i stąd był między innymi swissmed.
A motyw pt słabo płacą to sorry dla mnie nie istnieje. Tak, pewnie że lepiej siedzieć i pić kawę i tv oglądać zamiast pracować .. :dry: W końcu nie ich dziecko będzie niepełnosprawne, nie?
 
Tu nie chodzi o to że lekarza mało płaca, ale szpitale mało ksy maja..czytałam kiedys że koszt takiej cesarki dla szpitala to ponad 4 tyś zł i oni sie przed nimi bronia jak moga niestety.

Moje zalecenia lek. prowadzacego w smietnik nie poszły...może to od szpitala zależy?
 
Chyba nie od szpitala, tylko od tego kto jest na izbie przyjęć...

Szpitale mało mają kasy, bo pielęgniarki kradną leki i środki opatrunkowe, zarządzanie leży, a nie dlatego że NFZ mało płaci... A propos mało płaci - NFZ odmówił podpisania kontraktu ze Swissmedem bo ich cena była za mała od pacjenta/noc - i nfz odpisał, że pacjenci będą mieli za taką cenę na pewno złe warunki, bo cena była 30% niższa niż to co płaci NFZ państwowym szpitalom. Fajne, co?

Koszt 4 tys to nie wierzę. To w prywatnych szpitalach charytatywnie cesarki robią? Zresztą kogo się rozlicza z tego ile jest cesarek - na pewno nie lekarzy, którzy na nie kierują, więc czemu nie kierują? Oni żadnych pieniędzy szpitalnych nigdy nie zobaczyli i nie zobaczą. Moim zdaniem nie chce im się tyłka ruszać - bo a nuż się samo urodzi i nie trzeba będzie się fatygować :dry:
 
Ja jak błam przyjmowana, to oprócz przejrzenia karty ciazy byłam jeszcze szczegółowo pytana o wszystki..poza tym byłam w szpitalu przed porodem, rozmawiałam z położnymi, wiedziały kto ja jestem, jakie mam zalecenia itd. Miałam problemy z biodrami i byłam sie dowiadywać, jak w takiej sytuacji będzie wygladał poród..i.t.d...dla tego polecam ten szpital, oni mnie ani moich zalecień w nosi nie mieli.

A jesli chodzi o szpitale to lekarze akurat maja najmniej do gadania w sprawach przeprowadzania zabiegów, jak im dyrektor powie że nie mają robić mało cesarek to tak sie dzieje, nie mozna wszystkiego na lekarzy zwalać, chociaz nie powiem że są i tacy co głęboko wierzą w poród naturalny. Dla tego kobitki mamy 9 mc na to aby sobie wybrać, zaplanować i zadbać o to, aby nasz poród był godny i nie zagrażał zdrowiu dziecka. Czasem niestety jedynym wyjściem jest poród w prywatnej klinice...chociaz powiem wam że znajoma dała sobie "wyjąć" syna w 8 mc bo nie chciała przytyc, i zaden z lekarzy prywatnych jej tego nie odradził niestety, zalezało im na kasie chyba i nie chcieli stracić pacjentki. Ona teraz tego żałuje, z malym jest juz ok, ale przez rok miał straszne problemy i wiecznie leżał w szpitalu, okazało się że płucka sie jeszcze dobrze nie rozwineły i niedosc że spędził tydzień w inkubatorze, to przez rokniestety odczuwali skutki tego....to był wcześniak na życzenie niestety:-(..i potępiam ja za to, i tych lekarzy co to zrobili.
 
witam.
ja tylko tak na chwile chciałam się tylko usprawiedliwiac ze swojej nieobecności;-)urzędy mnie pochłonęły:wściekła/y:, dziś z małym byłam na kontrolo bioderek.cóż już muszę uciekać moze jutro wpadne..am nadzieje.
a co do porodu to bardzo chciałam w pucku, ale niestety nie mieliśmy takiej możliwości:baffled:na szkole rodzenia pani nam bardzo polecała ten szpital....ale my niestety nie mielismy tego szcześcia:-(
pozdrawiam serdecznie wszystkie Mamuśki.dobrej i spokojnej nocki:tak::-)
 
CZESC CZY KTOS MNIE TUTAJ JESZCZE PAMIETA ?:sorry2::sorry2:u mnie ogólnie bez zmian czekam na mojego małza bo wraca w połowie grudnia .Aja rodziłam tez w Pucku ,rewelka po prostu piguły suuper ,rodzic to bym mogła praktycznie codziennie bo maz mnie przywiózł do szpitala o 9,00 a o 11,10 Roksana juz była ,hmmm. praktycznie to połozna powiedziała mi ze przyjechałam w drugiej fazie porodu:tak: z takimi bólami juz na fest .:-). A ja zrobiłam dzisiaj sobie malutki taki niebieski kolczyk w nosie ,suuper bardzo mi sie podoba ,taka malutka błyskotka.:-):-),a jak cieszy ,no do tego oczywiscie solka na 15 minut i naładowałam sobie akumulatory.:rolleyes::rolleyes: przepraszam ze tak długo noie pisałam ale mi sie nie chciało....:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:
 
reklama
Do góry