reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

kobiety brylanty z Trójmiasta ; ))

Małgosiu, właśnie koło 16 moi panowie robotnicy kończą pracę i akurat jestem wtedy baardzo zajęta sprzątaniem po Nich, bardzo chętnie innym razem się z Tobą spotkam na spacerku.
 
reklama
Aniu bardzo sie ciesze ze Antos jest juz z Wami :-) taka slodka kruszynka:-) i super ze taki grzeczniutki z niego chlopczyk, pozazdroscic. co do karmienia piersia, moze sprobuj wykorzystac rade mamy w boju...sciagaj pokarm (sciaganie przeciez bardzo sie przyczynia do wzrostu ilosci pokarmu) moze sie uda i tym sposobem bedziesz mogla karmic Antosia jak juz wszystko bedzie ok. No chyba ze Maly odrzuci piers, bo przyzwyczai sie do butelki-mam nadzieje ze jednak taki sposob sie uda :-)

dziuba achh Ci faceci, jak chcemy by nam troche poprzeszkadzali to sie buntuja, a jak nie mamy ochoty na ich towarzystwo to sie pchaja :-) najwazniesze ze Stas ma juz lepszy kontakt z Martysia :-) bardzo sie ciesze... :happy2: aa no i oczywiscie gratuluje tak dzielnej dziewuszki- zuch babeczka :-)
 
gosiaczek biedulko, ale mam pomysl-przesun dzien kobiet o 2 dni wczesniej i spedzcie romantyczny wieczor 6 marca, w przed dzien Jego wyjazdu :-) zreszta te delegacje itd- to wszystko dla nas-babek i naszych malenstw :-)
 
no tak to też pomysł żeby wcześniej zrobić dzień kobiet, ale On pracuje do wieczora, a 8 to właśnie Jego wolna sobota, a tu taki pech no cóż, trudno, taka praca.
 
mój Stasiu wyjeżdża w sobotę na 2tyg do pracy i tez dzień kobiet spędze sama (pewnie nawet zapomni przez tel złożyć mi życzenia...), ale ja się cieszę że będę miala czas dla siebie, moze w końcu napiszę chociaż rozdzial tej durnej magsterki!!
 
dzieńdoberek!!!!!!!!!!!!!!
Jak przeżyłyście nocną wichure???? u nas od 20.00nie było prądu:baffled: włączyli dop. ok.23.00. dmuchało strasznie:no: a zapowiadają,że najgorszy wicher ma być z piątku/ sobotę w nocy.
Też mnie ciakawi co u Ani, czy są już razem w domku????
Miłego dnia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


acha..u was nie było prądu, to ja nie miałam wody, ani neta..ale to nic przy tym co ja przez ten wiatr przeżyłam



w telegraficznym skrócie.

wczoraj położyłam małą...usiadłam do kompa i ktos mi sie do chaty dobija..dzwoni dzwonkiem jak wariat...ja chora, to łeb przez okno wystawiłam..a koles do mnie KOMIN SIĘ PANI PALI:confused::baffled:..kojarzycie te świeczki na tort...to tak wygladał mój komin, tyle że był wiatr i pluło iskrami na domy obok... dzwonie na straż, koleś że nie..wpusciłam go do pieca...koszmar, rura między piecem a kominem się świeci jak neon, w środku żywy płomień.....za chwile 2 sąsiadów przybiegło..porwali z garazu mój szybkowar (by zatkać komin) i cała sól z domu (by zasypac komin)..za chwile raszta sasiadów z sola....weszli dwaj na dach (piżdziało strasznie)..jeden zaczął mi wywalać wszystko z pieca i zalewać wodą...dym, ogień, smród, panika..myslałam że się zesram ze strachu...po godzinie wszystko było opanowane.... od tego czasu nie paliłam w piecu, bo nie było rury..rano w chcacie kosta, po 12 przyjechał wójek i ciotki dwie, pojechałam z wójkiem po rurę...trzeba było koleśia wziąc co wymierzył i na zamówienie..zaśpiewał mi 300zł.... rozwalilo drzwiczki od komina 30zł...3 falaszki dla mpich sąsiadów 70zł.... musiałam jechac po kominiarza, szef kominiarzy straszył mnie że jakbym wezwała straż zapłaciła bym 3000zł kary za niewyczyszczony komin (ku..a ja kominiarzem nie jestem)..wyczyscili wszystko...50zł poszło sie je..ć....
Teraz sie wszystko jara, z piecem ok..pali sie tak ze padam tak mi gorąco, bo ten pożar wyjarał całą sadzę w kominie i teraz jest mega cug (cokolwiek to znaczy)

dodam tylko że po tej akcji okazało sie że nie ma wody, wiec i ja i moich 3 sąsiadów zapewne poszlismy spac brudni i cuchnący....koszmar.... do tego neta nie miałam, już myslałam że mi ten pozar antene zjarał bo mam na kominie...to by było nastepne 200zł

jestem pusta w ryjek, bez kasy, jeszcze musiałam sie zapożyczyć....na szczęście Darek ma cos na koncie swoim, bo ja nasze wspólne ogołociłam hehehe.

jakby to sie stało w nocy, to kaplica..lepiej nie gadać i nie mysleć wcale.




mam ochotę sie upic, ale nie mam czym..mołam sobie jeszcze flaszke kupic, w końcu ja tez pomagałam heheheheheheheeeee.

miłego wieczorku kobitki

Aniu
suuper że mały już z wami:)
 
martka:dobrze, że to się tak skończyło... jakie kolwiek poniosłaś koszty...:tak:teraz musisz odpocząc i odstresować się, bo miałaś ciężkie przezycia-najlepiej jakąś kapiel sobie zafunduj:tak:a jak Michalinka po tym wszystkim??
 
reklama
Martka, współczuję takich przeżyć.
Ja też jak mój wyjechał raz na kilka dni latem do Francji miałam przygodę, moja córcia kochana Emilka przypomniała sobie że do spodni włożyła łańcuszek i wrzuciła je do prania, wszystko się wyprało a łańcuszek zniknął ,więc któregoś pięknego dnia, Ona wykręciła filtr w pralce wyjęła łańcuszek, i tylko go włożyła z powrotem ,nie wkręcając go,ja gdy nastawiałam kolejne pranie, wsypałam proszek, zamknęłam pralkę i wyszłam a pralnię mam na górze w osobnym pomieszczeniu i minęło kilka godzin a mi nagle prąd zaczyna w domu fisiować żarówki migają i takie tam kurcze, nagle słyszę że coś gdzieś kapie, wchodzę do kotłowni która jest pod pralnią a tam cały sufit mokry a po kablu od lampy woda kapie!! Obok w łazience sufit podwieszony dopiero co zrobiony też ocieka wodą i nie działa światło, lecę do góry do pralni a tam wody po kostki!!! Byłam wtedy sama z Natalią a Emilka u koleżanki nocowała sobie i kurde myślałam że ją utłukę jak się dowiedziałam że to Jej sprawka, a co ja się naszukałam przyczyny tej powodzi, myślałam że gdzieś rura nam pękła.
Martka a co do czyszczenia pieca to jest taki proszek co wsypuje się na palenisko i wypala on sadzę, bardzo pomaga, normalnie kominiarz u nas co 3 miesiące był a teraz już pół roku minęło i nie ma takiej potrzeby.
Słodkich snów Wam życzę i spokojnej nocy.Pa
 
Do góry