reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

kobiety brylanty z Trójmiasta ; ))

Gosiaczek
nie ma sie co męzowi dziwić, może on sie troszkę boi, ale spokojnie, skoro chciał, to może miał teraz chwilę wątpliwości, pewnie mu przejdzie...daj mu trochę czasu, jeste dorosłym i rozsądnym facetem pewnie i musi byc 100% pewnien zanim podejmie taką poważną decyzję.

A ja od rana mam zły dzień, pierwszy raz sie tak wydarłam na moje dziecko, że potem obie ryczałyśmy, aż mi wstyd za siebie, czasem mam dość, wiecznie sprzątam a ona bałagani..yzyfowa praca normalnie...już mi przeszło, ale byłam zła że jestem to sama, i nikt mi nie pomaga, Darek w Krakowie, wspiera mnie przez telefon, a ja czasem mam ochotę wyjść i nie wrócić:-(..mam ochote zostawic małą u teściów i iść na 2 dniową impreze, odstresować sie i może to głupio brzmi, ale odpocząć od Michaliny..a tak na prawdę to brakuje mi mojej mamy, nie mam z kim pogadać, nier mam sie komu pożalić, wszystko w sobie duszę, jak rodzinka dzwoni zawsze mówię że jest ok, ale nie jest.,.mam jakąś deprechę jesienną, nic mi sie nie chce....nie dbam o siebie od kilku dni, wczoraj nawet zębów nie umyłam:szok:, chodzę cały dzień w piżamie..oj...muszę sie sprężyć....
i wszystko mnie boli, wczoraj rabałam drewno i ruszać sie nie mogę..a do tego mała ma katar
angry.gif
realmad2.gif
no.gif
...
 
reklama
marta ,ja tez mam czasami złe dni ,jestem wkurzona na dzieci 9i na siebie ,ale jestem w tej lepszej sytuacji ze mieszkam z moja mama to ona mi czasami pomaga ,mój misio tez mnie bardzo wspiera przez telefon ,ale cóz no cos za cos ,wiedzieliśmy oboje ze wyjechał za granice aby namzyło sie lepiej!:-)marta i co sądzisz o tym sprzedawcu ?:confused:
 
gosiaczek nie martw się, za starzy nie jesteście właśnie teraz maciedobry czas na dzidziusia, może Twój mąz się boi bo w sumie kolejne dziecko to kolejne wyzwanie. W sumie to już osiągneliście swego rodzaju stabilizację, bo wasze dzieci są starsze i samodzielne, nowy członek rodziny "zburzy" ten spokoj, będą jakieś ograniczenia itd. może On obawia się utraty tej swobody.... a może po prostu jeszcze się wacha. Trzymam za was kciuki:tak::tak: A co do późnego ojcostwa....to nigdy nie jest się za starym.... ojciec Leonarda da Vinci miał 90 lat jak go spłodził:-):-)tylko nie czekajcie tak dlugo:-):-):-)
Sprobuj wypytac Go dokładnie czego się obawia, może razem rozwiejecie te obawy.
Milego dnia
 
martka z tą mamą to prawda, moja jest 2000km stąd na razie nie może przyjechać tak jakby jej w ogóle nie było w moim życiu:-(moja pryjaciólka na stałe wyjechala z mężem do Anglii. najbliższym moim przyjacielem jest mój mąż... ze wszystkim mu się zwierzam...tyle tylko, że czasem są takie prawy, których on nie rozumie i wtedy jest zonk:baffled: teściowej nie próbuje się zwierzać, bo pomimo tego, że ona ma dobrą wole to czasem swoimi tekstami dobije, niż podbuduje:no:niestety nie ma wyczucia:-(
a dzieci....każda mama czsami chce uciec....ja też, niestety nie mam takiej cierpliwości:no:
 
wiesz co popatrzyłam na jego komentarze, duzo osób narzeka na wadliwy towar, albo nie zgodny z opisem i sporo na bbbbaaaaardzo długa wysyłke, ale nie ma mowy o tym ze towar nie doszedł wcale...wiec pozostaje tylko czekać:sorry2:
 
mama w boju
wiem że kazdy ma złe dni..ale mi się to nie zdarza kurcze....dzis apogeum jakieś, i muszę cos zrobic ze sobą...cały czas żyje myślą o babskiej imprezie 5 stycznia dopiero..moje dwie kumpele przyjadą z Anglii i będziemy balować hehehee...to mnie pociesza, może uda nam sie skręcić coś jeszcze w ty mc...mam nadzieję bo oszaleje...muszę iść do knajpy, wypić piwo, pogadać, poobrabiac komuś tyłek hehehe:-D:-D:-D
 
gosiaczek nie martw się, za starzy nie jesteście właśnie teraz maciedobry czas na dzidziusia, może Twój mąz się boi bo w sumie kolejne dziecko to kolejne wyzwanie. W sumie to już osiągneliście swego rodzaju stabilizację, bo wasze dzieci są starsze i samodzielne, nowy członek rodziny "zburzy" ten spokoj, będą jakieś ograniczenia itd. może On obawia się utraty tej swobody.... a może po prostu jeszcze się wacha. Trzymam za was kciuki:tak::tak: A co do późnego ojcostwa....to nigdy nie jest się za starym.... ojciec Leonarda da Vinci miał 90 lat jak go spłodził:-):-)tylko nie czekajcie tak dlugo:-):-):-)
Sprobuj wypytac Go dokładnie czego się obawia, może razem rozwiejecie te obawy.
Milego dnia

"...Mądrze gada...dolejcie Jej wódki..." :-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D
 
Gosiaczek, dziewczyny mają rację. Nigdy nie jest za późno. Przekonałam się osobiście. Oto moja historia:
Mam 42 lata, mój mąż 46. Starszy synek 18, wiek drugiego widoczny na suwaczku. Po ciężkim 1- szym porodzie i po poronieniu zarzekałam się, że nigdy już nie zdecyduję się na dziecko. Przez wiele lat byłam konsekwentna. Przed chyba 4 laty mąż zaczął wspominać o dziecku, ale wspólnie doszliśmy do wniosku - w żadnym wypadku! Latka poleciały, syn wydoroślał, wolny czas spędza ze swoją dziewczyną (są razem od 3 lat), a my sami robimy sobie krótsze lub dalsze wycieczki. Od ponad roku mieszkamy w nowym domu, zakładamy ogród, no i czas płynie...Stwierdzamy, że w domku dla "emerytów"jest jakby pustawo. Ale to fajnie - wreszcie spokój! Czas tylko dla siebie, wreszcie stabilizacja życiowa i materilna. Zaczniemy spełniać nasze marzenia o podróżach, na które nas kiedyś nie było stać.Wszystko pięknie!!!! Zmina zawodu z mojej strony, abym mogła pracować na własny rachunek, a nie pracodawcy, drugi samochód, jeszcze jeden egzamin i już za kilka tygodni rozpoczęcie wymarzonej pracy. I nagle... coś ze mną nie tak. Kurna, to chyba klimakterium - myśle. Niestety - źle myśle!!!
ciąg dalszy nastąpi....
 
alga
czekam z niecierpliwoscia na ciąg dalszy:-D
wiem jak historia sie kończy, ale miło poczytać...

.....widocznie los tak chciał...:tak::tak::tak:..koniec domu "emeryta" co:-D:-D:-D
 
reklama
ha,ha,ha....a my zaczęlismy młodo, zeby na 40stke mie,c odchowane dzieciaczki:-)i wtedy zaczni sie imprezowanie:tak:bedziemy mogli zostawic towarzystwo w domu...a my w dlugą:tak::tak::tak:może za jkiś czs jakiś brzdąc wyskoczy;-)na razie jednak muszę ustawić tych dwoje rozrabiaków;-)
martka no rzeczywiście babska impreza to dobra sprawa:-)ja jeszcze sobie musze poczekac na taka nagrode:tak:chociaż zamiast babskiej imprezy może być z ęzem....z nim też dobrze się bawie:tak:
 
Do góry