Witam!!!
a u mnie dalej akcja nawozenie pół gnojem......zerzygam sie zaraz.. bo tu capi niemiłosiernie........pranie w małym pokoju juz śmierdzi mi krowami...feeeeeee
byłam z małą w Pucku..kupiłam jej 2 czapki NEXT na zimę szalik..śliczniuśne..wróciłysmy o 15, zjadłysmy obiad i juz jej dzis nie kłade spać..położe ją wieczorkiem godzinkę szybciej:-)
teraz dopijam zimna kawe z rana i zabieram sie za sprzatanie.......ja kurcze wiecznie sprzatam....2 razy dziennie odkurzam cały dom i wiecznie jakies syfy na podłodze..dzis jak byłysmy w Pucku kot sie z rzepów skubał i mam wszędzie rzepy..a to odkurzaczem nie pójdzie
.....młoda balagani strasznie...ciaglecos wylewa, wysypuje, rano juz mi rozdeptała pudełko paluszków w sypialni
..na wykładzienie wczoraj pranej 3 plamy od monte zalizane przez psa i wdeptane juz przeze mnie.......codziennie szoruje z niej jakies plamy:-(.....po wczorajszym dniu 2 obrusy do prania......o stercie naczyń juz nie wspomne..ale tu to juz ja winna bo nie wiem jak to robie, ale codziennie mam kupe zmywania..a my 2 teraz tu same jesteśmy..nie wiem jak ja to robię
.
Na szczęście jutro rano jedziemy wydawac kaske do Gdyni, odwiedzimy moja babcię i zostajemy do soboty u Darka rodziców, bo on wraca jutro w nocy, wiec będze miała 2 dni bez sprzatania, zmywania i gotowanie...hurrrraaaaaaaaaaaaaaa
spadam do ściery