reklama
AbEjA
Mamy styczniowe 2007
- Dołączył(a)
- 30 Maj 2006
- Postów
- 4 195
wypluwam i odpukuje ;-)a co do tego rodzeństwa, to lepiej wypluj albo odpukaj w nimalowane
Abeja bombowe fotki na bloguZuzia ma super kapcieno i świetną minkę zrobiła podczas podawania jej soczku i po kąpieli, cud mniód dziewczyna
Dziękować
taka jakas glupia jestem,ze nie lubie lekow
no to jesteśmy głupie jakieś takie dwie. Nie cierpię brać leków, czasem to w domu się wnerwiają że stękam, ale tabletki nie łyknę.;-)
O!!! Marianka ma 3 tyg!! Buziak w czółko!!
Anulka33
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Grudzień 2006
- Postów
- 427
czesc ,ja tylko na chwilke .Pracuję już ito dlatego nie mam na nic siły ani ochoty ...Wstaję o 4,30 rano ,a kłade się spac około 22 ,jak mam na ranną zmianę .Od poniedziału idę na popołudnie czyli od 13 do 21 i też nici z tego dnia .Także jestem zapracowana i wiecznie zmeczona ale szczęsliwa że jestem miedzy ludżmi :-)idę spać bo oczy mi sie już kleją .dobranoc ,naskrobię cosik może w przyszłym tygodniu .;-)
Cześć dziewczyny!!!
To my!!!
Wróciłyśmy właśnie z "uroczych dwutygodniowych wczasów nad morzem"
Napisze w wielkim skrucie jak to było...
w nocy z soboty na niedziele pojechałam z mała do szpitala i nas zatrzymali..podejrzenie...Rotawirus......po zbadaniu kału odetchnełam z ulga, nie ma Rota, ale rtg pokazało cos dziwnego...zapalenie płuc..szok, bo osłuchowo była czysta
...leczenie....Augmentin (słaby to to jej pierwsza antybiotykoterapia)..po 8 dniach kontrolny rtg
sranie i wymioty sie skończyły po 2 dniach....
w poniedziałek juz gotowałam sie do wyjscia na co pani doktor do mnie ze mała ma nadal zapalenie płóc i sobie tu posiedzimy, a moje dziecko jej na to odpowiedziało pieknym pawiem.....badanie kału (a raczej tzw. wolnego stolca) wykazało obecnosc Rota...paqdłam na cyce...żyganie i sranie na maxa...po 3 dniach sie skończyło, ale mała nie chciała nic jesc..
wczoraj p;owiedziała ze nas wypusci jak mała przybierze na wadze, to jej powiedziałam ze tu to ona nie przybierze nigdy..ale rano sie okazało ze nie spadła z wagi więc nie było tak zle (9150 )
Aj nie było mi tam błogo....wykupiłam sobiue wyrko (20 zł doba)...ogladałam tv (8 zł za 12h)...drogie wczasy....
Ale oddział sliczny, pielegniarki boskie, kocane i w ogóle nigdzie takich nie ma...brak mi ich troche hihihihi......kolezanki z celi ( przewineły sie trzy..)super, kolezanki z cel obok zajebiste, wiec ogólnie była niezła beka i było całkiem miło
teraz mała śpi, najadła sie za wszystkie czasy, dostaje jeszcze doustnie 6 dni antybiotyk i kontrola
ale sie dowiediałam ze musimy isc do ortodonty, bo mała ma tyło żuchwę , i ma szmery na sercu, ale to najprawdopodobniej od infekcji, ale jeszcze trzeba to sprawdzic..
strasznie ja pokuli, bo jak zakładali nowy wenfron (co 4 dni) to jej żyłki pekały i kłuli po 6 razy zanim sie udało, ale mała była dzielna, gorzej z mamą
mała nachlała sie kroplówek..ja tez raz bo mnie rot tez zaatakowała i dostałam jedna po cichu w nocy, bo mi siostrzyczki zabroniły jesc, zeym nie chawtała bo ordynator by mnie wyrzuciła...kochane babeczki, dostawałam lacydofil osłonowo potajemnie heheheh
Ale jak usłyszałam diagnoze pierwszy raz myslałam ze usiąde na dupe.....ordynator do mnie.....dziecko ma pneumonie...szok, ja to skojarzyłam z pneumokokami i mi sie nogi ugieły, a to nazwa mwdyczna zapalenie płóc..ale durna jestem strasznie co?
troche mi sie płakac chciało jak z tamtad wychodziłam, ale zawarłam ciekawe znajomosci...hehehe..jakis plusik.....wróce tam jeszcze raz, bo obiecałam kupic na oddział 3 krzesełkado karmienia z Ikei...
dodoam jeszcze że oddział sliczny, odnowiny, pachnący (nawet plaster od wenfronu pachniał kwiatami), a atmosfera iscie domowa...az mi sie płakac chciało jak wychodziłam z tamtad bo tak miło, ale miałam tez ciezkie chwile, ale siostrzyczki kochane nas wspierały (mnie nerwosolkiem)
Jak mi ten gigantyczny post zniknie to sie załamie...hehehehe..
buziaki kobitki, nikomu nie zycze pobytu w szpitalu, ale jesi juz los tak zadecyduje to zycze takiego oddziału i personelu kazdej mamie i dzieciaczkowi...
ide lulku, Darek wyrko grzeje...
To my!!!
Wróciłyśmy właśnie z "uroczych dwutygodniowych wczasów nad morzem"
Napisze w wielkim skrucie jak to było...
w nocy z soboty na niedziele pojechałam z mała do szpitala i nas zatrzymali..podejrzenie...Rotawirus......po zbadaniu kału odetchnełam z ulga, nie ma Rota, ale rtg pokazało cos dziwnego...zapalenie płuc..szok, bo osłuchowo była czysta
...leczenie....Augmentin (słaby to to jej pierwsza antybiotykoterapia)..po 8 dniach kontrolny rtg
sranie i wymioty sie skończyły po 2 dniach....
w poniedziałek juz gotowałam sie do wyjscia na co pani doktor do mnie ze mała ma nadal zapalenie płóc i sobie tu posiedzimy, a moje dziecko jej na to odpowiedziało pieknym pawiem.....badanie kału (a raczej tzw. wolnego stolca) wykazało obecnosc Rota...paqdłam na cyce...żyganie i sranie na maxa...po 3 dniach sie skończyło, ale mała nie chciała nic jesc..
wczoraj p;owiedziała ze nas wypusci jak mała przybierze na wadze, to jej powiedziałam ze tu to ona nie przybierze nigdy..ale rano sie okazało ze nie spadła z wagi więc nie było tak zle (9150 )
Aj nie było mi tam błogo....wykupiłam sobiue wyrko (20 zł doba)...ogladałam tv (8 zł za 12h)...drogie wczasy....
Ale oddział sliczny, pielegniarki boskie, kocane i w ogóle nigdzie takich nie ma...brak mi ich troche hihihihi......kolezanki z celi ( przewineły sie trzy..)super, kolezanki z cel obok zajebiste, wiec ogólnie była niezła beka i było całkiem miło
teraz mała śpi, najadła sie za wszystkie czasy, dostaje jeszcze doustnie 6 dni antybiotyk i kontrola
ale sie dowiediałam ze musimy isc do ortodonty, bo mała ma tyło żuchwę , i ma szmery na sercu, ale to najprawdopodobniej od infekcji, ale jeszcze trzeba to sprawdzic..
strasznie ja pokuli, bo jak zakładali nowy wenfron (co 4 dni) to jej żyłki pekały i kłuli po 6 razy zanim sie udało, ale mała była dzielna, gorzej z mamą
mała nachlała sie kroplówek..ja tez raz bo mnie rot tez zaatakowała i dostałam jedna po cichu w nocy, bo mi siostrzyczki zabroniły jesc, zeym nie chawtała bo ordynator by mnie wyrzuciła...kochane babeczki, dostawałam lacydofil osłonowo potajemnie heheheh
Ale jak usłyszałam diagnoze pierwszy raz myslałam ze usiąde na dupe.....ordynator do mnie.....dziecko ma pneumonie...szok, ja to skojarzyłam z pneumokokami i mi sie nogi ugieły, a to nazwa mwdyczna zapalenie płóc..ale durna jestem strasznie co?
troche mi sie płakac chciało jak z tamtad wychodziłam, ale zawarłam ciekawe znajomosci...hehehe..jakis plusik.....wróce tam jeszcze raz, bo obiecałam kupic na oddział 3 krzesełkado karmienia z Ikei...
dodoam jeszcze że oddział sliczny, odnowiny, pachnący (nawet plaster od wenfronu pachniał kwiatami), a atmosfera iscie domowa...az mi sie płakac chciało jak wychodziłam z tamtad bo tak miło, ale miałam tez ciezkie chwile, ale siostrzyczki kochane nas wspierały (mnie nerwosolkiem)
Jak mi ten gigantyczny post zniknie to sie załamie...hehehehe..
buziaki kobitki, nikomu nie zycze pobytu w szpitalu, ale jesi juz los tak zadecyduje to zycze takiego oddziału i personelu kazdej mamie i dzieciaczkowi...
ide lulku, Darek wyrko grzeje...
Kulka Michalina Rota załapała w szpitalu zapewne, tam były dzieci z wirusem, a dziecka sie nie da czasem upilnwać...ale ten Rot nie taki straszny jak go maluja...
A zapalenie płuc nie mam pojecia z kąd..sama byłam w szoku
A zapalenie płuc nie mam pojecia z kąd..sama byłam w szoku
reklama
Mi sie tez tak wydaje, bo nie przypominam sobie sytuacji, aby mała zmarzła, czy cos w tym stylu...
Ona odrzyła jak nic, biega śmieje się, bawi...i je..duuużo...a z tego ciesze sie najbardziej
zaraz wkleje jakies fotki
Ona odrzyła jak nic, biega śmieje się, bawi...i je..duuużo...a z tego ciesze sie najbardziej
zaraz wkleje jakies fotki
Podziel się: