reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

kobiety brylanty z Trójmiasta ; ))

Martko,nic nadzwyczajnego w moim wyglądzie nie ma ,ot po prostu 'sflaczała kura domowa',taka ostatnio 'przytyta':wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:e mamo ,a na co twoja córeczka leżała w szpitalu ?napisz bom bardzo ciekawa [wiem niestety co znaczy leżeć z małym dzieckiem w szpitalu ,mój Sebastian był we wieku twojej Julci jak przypętała się do niego salmonella .czy któras z tutejszych mam zastanawiała się nad powrotem do pracy ?ja chciałabym wrócic do pracy po macierzynskim [kończy mi się pod koniec kwietnia ]bo bez mojej pensji to jest cienizna teraz :no::no::no:,zarabiałam bardzo godziwe pieniądze i 'molestuję 'mojego meza o mój powrót do pracy ,ale musimy jeszcze wsztstko bardzo dokładnie omówić bo Sebko od września idzie sie promować do szkoły .:tak::tak:


Anulka
my byłyśmy z rota wirusem, w zasadzie to był 6 dzień choroby młodej, ale ona nie chciała mi kompletnie nic pić, każdą kropelkę musiałam jej wlewać na siłę strzykawką... masakra! No i w końcu miała początki odwodnienia.
A w szpitalu byłyśmy 3 dni, młoda dostała kroplówkę i tyle...
Już jest dobrze, to znaczy przegoniłyśmy w cholerę rota wirusa ale młoda zaczęła mi pokasływać, takim suchym kaszelkiem i boję się żeby się nam coś paskudniejszego z tego nie rozwinęło. Jedno dziecko na sali, na której leżałyśmy miało zapalenie oskrzeli :(
 
reklama
Asiuk, trzymam kciuki za małego.ja też słyszałam o Folwarskim, że jest dobry, ale to chyba dla Was za daleko?
Anulka, ja chcę wrócić do pracy jak najszybciej, bo prawdopodobnie byłabym w stanie utrzymać całą trójkę.ale na razie nie da rady bo po pierwsze mój A nie chce siedzieć w domu, po drugie nie znam żadnej opiekunki (a z gazety nigdy w życiu bym nie wzięła), po trzecie na żłobek jeszcze za wcześnie.zresztą też bym się bała, bo Julka jeszcze nie była szczepiona.
A Ty co będziesz chciała zrobić z Roksanka?
 
Mnie się urlop macierzyński konczy jakoś w polowie maja. Bylam ostatnio z Zuzą u mnie w firmie. Zaproponowali mi powrot po macierzynskim na umowe o prace!! Dotad pracowałam dla nich jako prywatny przedsiębiorca, dlatego w chwili obecnej mam tak marne macierzynskie:wściekła/y: wiec juz się ciesze (trochę bede musiała zmienic charakter pracy bo dotad organizując kongresy bylam w ciaglych rozjadzach) a teraz - początkowo planuje pól etatu. Ale jak się zorganizuje to bede dopiero myslec w okolicach kwietnia. U nas niania niby potrzebna ale tak dzownie.. bo moj maz ok 12-13 juz jest w domu...
e tam.. jak Scarlett O'Hara - pomyślę o tym jutro :laugh2:
 
myślałam o mojej mamie aby przypilnowała mi dzieci [oczywiście za niewielką opłatą ]:confused:,moja mama tak bez entuzjazmu powiedziała że może ,moze ...ale nie wiem dokładnie jeszcze .Wiem jedno ze do pracy wrócić muszę ,nie chodzi tu o atmosferę w pracy bo ta jest okrrropna [koleżanki o wszystkim donoszą szefowej ],ale głównie chodzi o kasiorę bo jak przed ciąza pracowałam to muszę przyznac że mogliśmy sobie pozwolic na dużo rzeczy ,m. innymi kino co niedziela z dzieckiem ,zoo wielkie wyprawy na zakupy [połowa kast szła na żarełko ,ale to normalne w dzisiejszych czasach ].Sebastian natomiast idzie od września do zerówki więc trzeba go będzie zaprowadzac i przyprowadzać za szkoły .[a szkołę na szczęście mam bardzo niedaleko ]:-).Takze wsztstko jest jeszcze do uzgodnienia w sprawie mojej pracy ,ale muszę tam wrócić chociaż wracałam z niej zgięta wpól od dzwigania ...:-:)-(
 
4hu623a.jpg
[Moja Ksenia na nowym nabytku-macie edukacyjnej która w krytycznych chwilach jest niezastąpiona;-);-)
 
Acha, Asiuk, jak Paulinka dostawała antybiotyk to podawałam jej też osłonowo na żołądek Lacidofil (rozpuszczałam w odciągniętym z cycusia mleczku), ale to lek na receptę, więc musi o jego podawaniu zdecydować lekarz.

alez skad,lacidofil to jak lakcid,tyle ze lakcid jest w ampulkach,a lacidogil w kapsulkach.zaden z nich nie jest na recepte.
 
taaa.... gdybym mogla sie z mezem pensjami zamienic,to bym posiedziala dluuuugo na wychowawczym :-D i to z mila checia.ale coz,proza zycia-ja tez wroce po macierzynskim i wypoczynkowym.tyle,ze prace bede musiala zmienic-musze poszukac czegos "pod nosem",bo z Gdanska do Wejherowa jezdzic nie bede.w moim zawodzie jest akurat dosc specyficznie-pracuje w aptece,wiec ciagle gdzies sa jakies kolezanki albo kolezanki kolezanek.to bardzo specyficzne srodowisko,czesto nie pisze sie podan o prace-bo po cholere?poczta pantoflowa daje najlepsze wyniki. a wiecie,jak sie bardzo ciesze,ze urodze wmaju i potem cale lato moje? :-) matka-wariatka jestem :laugh2: tyle,ze ten trzeci trymestr taki ciezki :baffled: czlowiek sapie,dyszy,normalnie jak stara babcia :sick: chcialabym,zeby pierwszy i drugi trymestr trwal po roku czasu,a trzeci miesiac :-D wtedy ciaza bylaby niemeczaca :-p
 
mojemu kuzynowi blizkiemu.....(syn siostry mojego taty)..urodziło sie drugie dziecko..córeczka...i wiecie jak ja nazwali? M I C H A L I N A ! ! ! Mieszkają 2 km od nas...nie widujemy sie czesto,ale tak raz na 2 tyg....

Powieccie mi czy to jest normalne???????? Niech sie nazywa jak chce, jest tyle imion dla dziewczynek..musieli ja nazwać tak jak my naszą Chaśke...to nie normalne.....:baffled::baffled::baffled::baffled::baffled::baffled::baffled::baffled::baffled::baffled::baffled::baffled::baffled::baffled::baffled:...troche mnie wkurzyli tym szczerze powiem..każdy chce aby jego dziecko było niepowtarzalne..a tu nagle nastepna Michalina w rodzinie....dobrze że mija babcia od strony taty juz nie żyje , bo miałaby dwie prawnuczki Michaliny:confused::confused::confused::confused::confused::confused:....a moze ja jakas dziwna jestem że sie wkurzam co?
 
nie jestes dziwna,tylko zla.i rozumiem to,bo rzeczywiscie-jest caly kalendarz imion.ja nie jestem zwolenniczka papugowania,a tym bardziej w bliskiej rodzinie lub przyjaciolka od przyjaciolki,a one sie czesto spotykaja,rozumiesz?co innego,gdybyscie Wy mieszkali,gdzie mieszkacie,a oni w Zakopanem.moja ciotka (corka siostry mojej babci,a babcia jest matka mojej matki) dala swojej corce urodzonej po mnie jakies 3 miesiace,tez na imie Beata.jak moi starzy chcieli mnie nazwac Monika,to tamta powiedziala,ze ona tez tak swoja nazwie,jak bedzie dziewczynka.potem ja sie urodzilam,rodzice dali mi inne imie,zeby nie bylo dwoch Monik w tak bliskiej rodzinie,a tamta pipa po swoim porodzie zrobila wywiad i spapugowala :baffled: coz,widocznie niektorzy nie potrafia samodzielenie myslec.
 
reklama
Martko ,ja natomiast nie widzę w tym nic złego że ktoś z twojej rodziny nazwałcórkę imieniem twojej córki :baffled:przeciez ty nie masz wyłączności na to imie ,a zareagowałas tak jakby tylko twoja córka tak miała prawo sie nazywac ,sorki ale zupełnie nie rozumiem twojego wzburzenia ,dla mnie to troszkę dziecinne co piszesz .;-);-);-)
 
Do góry