Dzięki Dawidowa za opisanie "przypadku" Agi Czytałam Wasze wspomnienia na forum, ale nie bardzo się orientowałam/nie pamiętałam, na kiedy która z Was miała termin, a kiedy faktycznie urodziła, więc mnie pocieszyłaś trochi
Agula ciekawe, czy pobiję Twój rekord A ja głupia się śmiałam z babki, która pobierała mi krew w laboratorium i która mi opowiedziała, że urodziła w 43 tygodniu 8) Nie sądziłam, że i mnie to spotka. Choć z tymi terminami od samego początku coś mi nie pasowało :
Ania K masz rację, najbardziej boję się o dzidziusia. Niby wczoraj lekarz stwierdził, że ilość wód płodowych w normie, ale do przyszłej wizyty w szpitalu, czyli do wtorku, nie mam zaplanowanych żadnych innych wizyt kontrolnych i mogę jedynie opierać się na tym, że dziecko się rusza i tyle, chyba że coś jeszcze wymyślę albo stanie się cud i urodzę przed wtorkiem
Troszkę się dziś na szczęście wypogodziło, więc wybiorę się na spacer. Ooooo!
Miłego dnia!
Agula ciekawe, czy pobiję Twój rekord A ja głupia się śmiałam z babki, która pobierała mi krew w laboratorium i która mi opowiedziała, że urodziła w 43 tygodniu 8) Nie sądziłam, że i mnie to spotka. Choć z tymi terminami od samego początku coś mi nie pasowało :
Ania K masz rację, najbardziej boję się o dzidziusia. Niby wczoraj lekarz stwierdził, że ilość wód płodowych w normie, ale do przyszłej wizyty w szpitalu, czyli do wtorku, nie mam zaplanowanych żadnych innych wizyt kontrolnych i mogę jedynie opierać się na tym, że dziecko się rusza i tyle, chyba że coś jeszcze wymyślę albo stanie się cud i urodzę przed wtorkiem
Troszkę się dziś na szczęście wypogodziło, więc wybiorę się na spacer. Ooooo!
Miłego dnia!