Cześć dziewczyny!
Aruna, Magdabial dzięki za kciuki
Basiu masz rację, że 800-900zł to sporo jak na opiekunkę. Nie twierdzę, że ma łatwą pracę, bo z autopsji wiem, co to znaczy zajmować się 1,5 rocznym brzdącem 8 h dziennie, a czasem nawet dłużej, jeśli mamie wyskoczy zostać po godzinach w pracy lub stoi właśnie w korku, więc rozumiem opiekunki (no niedługo to ja będę mamusią pełną gębą 24h/dobę, więc będzie jazda
). Z drugiej jednak strony, jak mamusia chce wrócić do pracy i ma 80% wypłaty oddawać opiekunce, to też niefajnie...i wtedy trzeba podjąć decyzję, co się bardziej opłaca...Ech...ogólnie beznadziejne są te polskie płace...Myślę, że tych pań, co chcą więcej niż 600zł, nie jest jeszcze tak wiele, więc mam nadzieję, że znajdziecie kogoś odpowiedniego za mniejszą sumkę
w każdym bądź razie trzymam kciuki. A orientujecie się, jakie są stawki za żłobek?
Ja jestem właśnie po wizycie u mojego ginekologa i powiem szczerze, że coraz bardziej zaczynam się denerwować, nie tyle samym porodem, co przedłużającym się czasem oczekiwania na maleństwo. Porozmawiałam z lekarzem na temat szpitala i poradził mi, żebym w piątek pojechała do Wejherowa i nawet skłamała
, że miałam jakieś bóle w nocy. Wtedy muszą mnie przebadać i stwierdzić, czy przyjmą mnie na patologię, czy też odeślą do domu. Miałam wątpliwości, czy jest sens kłaść się na weekend do szpitala, skoro pewnie się tam mną nie zajmą, bo będzie tylko lekarz dyżurny i pilne przypadki, ale przekonałam się, że jednak pojadę. Decyzję podjęłam po opowieści lekarza o jego pacjentce. Powiedział mi mianowicie, że pewnej pacjentce (też była po terminie) polecił pojechać do szpitala w środę, a ona przyszła w sobotę, wtedy kiedy on miał dyżur, bo chciała być pod jego opieką i okazało się, że jej dziecko (waga 4200) już nie żyło
załamałam się i zaczęłam się poważnie martwić...już chyba wolę pojechać do szpitala, leżeć i kląć, niż ma się coś maleństwu przytafić. Tam zawsze będę pod opieką, co 3 godziny będą badać tętno dziecka, jakoś przeżyję. Tylko dziwne, bo mój lekarz miał mi dać skierowanie do szpitala, a tego nie zrobił :/ więc nie wiem, czy zapomniało mu się...a ja zajrzałam w książeczkę dopiero w domu
chyba bez skierowania też mnie przyjmą do szpitala, jak myślicie? w razie czego mogę jeszcze do niego jutro podjechać. Sorry, że Wam smęcę ciągle o jednym i tym samym, ale naprawdę jestem tą całą sytuacją już mocno zaniepokojona
Aruna fajne są te ruchy, co? ja na początku myślałam, że coś mi się przelewa w żołądku, a to już mój maluszek pływał. Z dnia na dzień te ruchy będą wyraźniejsze, to naprawdę piękne uczucie!!!
Ok, trzymajcie się ramy i majtek mamy