Hej dziewczyny!!!!!!!!!!!!!!!!
Ale się stęskniłam za Wami!!!! Jak zwykle Olka i Agula postawiły mnie do pionu- dzięki Wam za to
Nie odzywałam się długo, bo w sumie cały czas gdzieś wyjeżdżałam, a jak już byłam w domku to góra dzień- dwa, pranie zrobic , posprzątac i dalej w świat. Ale oczywiście czytałam Was na bieżąco. Do tego jeszcze jestem na etpapie szukania opiekunki dla kuby bo już 4 września musze meldowac się w pracy. Na szczęści narazie tylko na 4 godzinki dziennie od 10 do 14 (ale ze mnie negocjator
Najpierw chciałabym złozyć serdeczne życzenia roczkowe Majeczce i Adusi!!!!!!! Dziewczynki rośnijcie zdrowo na pociechę mamusi i tatusiowi.!!!!!!!!!!!!!!!
Z tymi opiekunkami mam podobne doświadczenie jak Omcia. TYle, że ja szukam babek raczej po 50-tce. nie chciałabym młodej opiekunki- nie wiem czemu- wydaje mi się, że takie osoby mają za małe doświadczenie. Była jedna pani, która 30 lat pracowała w przedszkolu, ale jak zaśpiewała stawkę, to stwierdziłam, zę wogóle do pracy nie opłaca mi się iść. Poza tym miałam wrażenie, że za bardzo schematowo podchodzi do dzieci. Druga babka wogóle się nie stawiła, trzecia- dzisiaj przyszła bezzębów i strasznie seplenila, i poza tym miała z gdyni dojeżdżać z Karwin- więc jak omcia jestęś chętna, to mogę podac Ci jej numer. Babka niby fajna, ale mnie raziło brak jej szczęki :
KOlejna babka, która bardzo mi sie podobała i z którą rozmowy juyż przeprowadziłąm w czerwcu, wyjechała na urlop i miała wypadek, i jest połamana. Kolejan pani dosyc długo mnie zwodziła i w końcu jak zadzwoniłam, to stwierdziła, ze już ma pracę. Jedna babka za bardzo bełkotała W końcu dziś zdecydowałam sie na taką babkę, która sama miała 6 dzieci (3 razy bliźniaki ;D) i ma 10 wnuczek. Narazie pasuje nam najbardziej. Juz na środę jestem z nią umówiona, żeby Kubę przyzwyczajać do niej przy mnie. Przyjdzie na godzinkę , dwie. Ja wyskoczy czy to po zakupy, czy pod blok książkę czytać 8) Zobaczymy - mam nadzieję, ze się sprawdzi, bo tak najabrdziej mi intuicja podpowiadała. Zauważyłam, zę jak dzisiaj przyszła kolejna kandydatka, to za bardzo nie wiedziałam o czym z nią rozmawiać, bo jakoś tak podświadomie byłam zdecydowana juz na tamta. Mam nadzieję, ze się nie mylę- please!!!!
Ostatni tydzien spędziliśmy w małej miejscowości koło Ustki, ze znajomymi. Było rewelacyjnie!! Mają córeczkę Kajunię, która jest 2 miesiące młodsza od Kuby. Dzieciaki razem non stop dbały o to, żeby uśmiech nam nie schodził z buźki. Potem jeszcze zaliczylismy półwysep, a weekendy zazwyczaj spędzamy na działeczce koło Kopalina (Keterek ty tam też chyba spedzasz czas) :
Kubuś robi ogólnie postępy- bardziej pyskuje, nie ma miejsca, stołu, krzesła na który nie wejdzie- czasami aż jestem zmęczona nadmiarem wrażeń, które mi serwuje. Ale jest tak kochanym dzieckiem, ze nawet złościć się na niego nie potrafie. Czasami jak chcę go za coś zbesztać, muszę się powstrzymywac, zeby nie parsknąć śmiechem, bo jak widze, te jego słodkie oczka i minki to aż serce samo się rwie żeby go przytulic. Czasami nie potrafię byc konskwetna, a ten mały cwaniak już to wykorzystuje.
Tak poza tym chciałam jeszcze pogratulować wszystkim milusińskim, które zaczęły chodzić, obracać się, gaworzyć, ząbkować itp.
Ja oczywiście jestem chętna na piątek- o ile uda mi się to wszystko jakoś zgrac. Wiecie, że jak co to na spotkania zawsze przyjeżdżam . W piątek przylatuje mój szwagierz Irlandii i mielismy go odebrać o 24, więc jak bym się z Wmai umówiła, to mężulek mógłby mnie po drodze zabrać. Bardzo stęskniłam się za Wami i zrobię wszystko, żeby się spotkać, a Kubusia sprzedam babci
Zmykam spać- mam nadzieje, ze teraz będę potrafiła bardziej się zorganizowac i częściej Wam odpisywac.
Jeszce raz dziękuje za pamięc o mnie, a jutro postaram się wkleić "świeżutkie" fotki Kubulka!!!
Dobranoc!!!!!!!!
Ale się stęskniłam za Wami!!!! Jak zwykle Olka i Agula postawiły mnie do pionu- dzięki Wam za to
Nie odzywałam się długo, bo w sumie cały czas gdzieś wyjeżdżałam, a jak już byłam w domku to góra dzień- dwa, pranie zrobic , posprzątac i dalej w świat. Ale oczywiście czytałam Was na bieżąco. Do tego jeszcze jestem na etpapie szukania opiekunki dla kuby bo już 4 września musze meldowac się w pracy. Na szczęści narazie tylko na 4 godzinki dziennie od 10 do 14 (ale ze mnie negocjator
Najpierw chciałabym złozyć serdeczne życzenia roczkowe Majeczce i Adusi!!!!!!! Dziewczynki rośnijcie zdrowo na pociechę mamusi i tatusiowi.!!!!!!!!!!!!!!!
Z tymi opiekunkami mam podobne doświadczenie jak Omcia. TYle, że ja szukam babek raczej po 50-tce. nie chciałabym młodej opiekunki- nie wiem czemu- wydaje mi się, że takie osoby mają za małe doświadczenie. Była jedna pani, która 30 lat pracowała w przedszkolu, ale jak zaśpiewała stawkę, to stwierdziłam, zę wogóle do pracy nie opłaca mi się iść. Poza tym miałam wrażenie, że za bardzo schematowo podchodzi do dzieci. Druga babka wogóle się nie stawiła, trzecia- dzisiaj przyszła bezzębów i strasznie seplenila, i poza tym miała z gdyni dojeżdżać z Karwin- więc jak omcia jestęś chętna, to mogę podac Ci jej numer. Babka niby fajna, ale mnie raziło brak jej szczęki :
KOlejna babka, która bardzo mi sie podobała i z którą rozmowy juyż przeprowadziłąm w czerwcu, wyjechała na urlop i miała wypadek, i jest połamana. Kolejan pani dosyc długo mnie zwodziła i w końcu jak zadzwoniłam, to stwierdziła, ze już ma pracę. Jedna babka za bardzo bełkotała W końcu dziś zdecydowałam sie na taką babkę, która sama miała 6 dzieci (3 razy bliźniaki ;D) i ma 10 wnuczek. Narazie pasuje nam najbardziej. Juz na środę jestem z nią umówiona, żeby Kubę przyzwyczajać do niej przy mnie. Przyjdzie na godzinkę , dwie. Ja wyskoczy czy to po zakupy, czy pod blok książkę czytać 8) Zobaczymy - mam nadzieję, ze się sprawdzi, bo tak najabrdziej mi intuicja podpowiadała. Zauważyłam, zę jak dzisiaj przyszła kolejna kandydatka, to za bardzo nie wiedziałam o czym z nią rozmawiać, bo jakoś tak podświadomie byłam zdecydowana juz na tamta. Mam nadzieję, ze się nie mylę- please!!!!
Ostatni tydzien spędziliśmy w małej miejscowości koło Ustki, ze znajomymi. Było rewelacyjnie!! Mają córeczkę Kajunię, która jest 2 miesiące młodsza od Kuby. Dzieciaki razem non stop dbały o to, żeby uśmiech nam nie schodził z buźki. Potem jeszcze zaliczylismy półwysep, a weekendy zazwyczaj spędzamy na działeczce koło Kopalina (Keterek ty tam też chyba spedzasz czas) :
Kubuś robi ogólnie postępy- bardziej pyskuje, nie ma miejsca, stołu, krzesła na który nie wejdzie- czasami aż jestem zmęczona nadmiarem wrażeń, które mi serwuje. Ale jest tak kochanym dzieckiem, ze nawet złościć się na niego nie potrafie. Czasami jak chcę go za coś zbesztać, muszę się powstrzymywac, zeby nie parsknąć śmiechem, bo jak widze, te jego słodkie oczka i minki to aż serce samo się rwie żeby go przytulic. Czasami nie potrafię byc konskwetna, a ten mały cwaniak już to wykorzystuje.
Tak poza tym chciałam jeszcze pogratulować wszystkim milusińskim, które zaczęły chodzić, obracać się, gaworzyć, ząbkować itp.
Ja oczywiście jestem chętna na piątek- o ile uda mi się to wszystko jakoś zgrac. Wiecie, że jak co to na spotkania zawsze przyjeżdżam . W piątek przylatuje mój szwagierz Irlandii i mielismy go odebrać o 24, więc jak bym się z Wmai umówiła, to mężulek mógłby mnie po drodze zabrać. Bardzo stęskniłam się za Wami i zrobię wszystko, żeby się spotkać, a Kubusia sprzedam babci
Zmykam spać- mam nadzieje, ze teraz będę potrafiła bardziej się zorganizowac i częściej Wam odpisywac.
Jeszce raz dziękuje za pamięc o mnie, a jutro postaram się wkleić "świeżutkie" fotki Kubulka!!!
Dobranoc!!!!!!!!