reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

kobiety brylanty z Trójmiasta ; ))

Hej dziewczyny!!!!!!!!!!!!!!!!

Ale się stęskniłam za Wami!!!! Jak zwykle Olka i Agula postawiły mnie do pionu- dzięki Wam za to  ;)
Nie odzywałam się długo, bo w sumie cały czas gdzieś wyjeżdżałam, a jak już byłam w domku to góra dzień- dwa, pranie zrobic , posprzątac i dalej w świat. Ale oczywiście czytałam Was na bieżąco. Do tego jeszcze jestem na etpapie szukania opiekunki dla kuby bo już 4 września musze meldowac się w pracy. Na szczęści narazie tylko na 4 godzinki dziennie od 10 do 14 (ale ze mnie negocjator ;)

Najpierw chciałabym złozyć serdeczne życzenia roczkowe Majeczce i Adusi!!!!!!! Dziewczynki rośnijcie zdrowo na pociechę mamusi i tatusiowi.!!!!!!!!!!!!!!!

Z tymi opiekunkami mam podobne doświadczenie jak Omcia. TYle, że ja szukam babek raczej po 50-tce. nie chciałabym młodej opiekunki- nie wiem czemu- wydaje mi się, że takie osoby mają za małe doświadczenie. Była jedna pani, która 30 lat pracowała w przedszkolu, ale jak zaśpiewała stawkę, to stwierdziłam, zę wogóle do pracy nie opłaca mi się iść. Poza tym miałam wrażenie, że za bardzo schematowo podchodzi do dzieci. Druga babka wogóle się nie stawiła, trzecia- dzisiaj przyszła bezzębów i strasznie seplenila, i poza tym miała z gdyni dojeżdżać z Karwin- więc jak omcia jestęś chętna, to mogę podac Ci jej numer. Babka niby fajna, ale mnie raziło brak jej szczęki ::)
KOlejna babka, która bardzo mi sie podobała i z którą rozmowy juyż przeprowadziłąm w czerwcu, wyjechała na urlop i miała wypadek, i jest połamana. Kolejan pani dosyc długo mnie zwodziła i w końcu jak zadzwoniłam, to stwierdziła, ze już ma pracę. Jedna babka za bardzo bełkotała :p W końcu dziś zdecydowałam sie na taką babkę, która sama miała 6 dzieci (3 razy bliźniaki ;D) i ma 10 wnuczek. Narazie pasuje nam najbardziej. Juz na środę jestem z nią umówiona, żeby Kubę przyzwyczajać do niej przy mnie. Przyjdzie na godzinkę , dwie. Ja wyskoczy czy to po zakupy, czy pod blok książkę czytać 8) Zobaczymy - mam nadzieję, ze się sprawdzi, bo tak najabrdziej mi intuicja podpowiadała. Zauważyłam, zę jak dzisiaj przyszła kolejna kandydatka, to za bardzo nie wiedziałam o czym z nią rozmawiać, bo jakoś tak podświadomie byłam zdecydowana juz na tamta. Mam nadzieję, ze się nie mylę- please!!!!

Ostatni tydzien spędziliśmy w małej miejscowości koło Ustki, ze znajomymi. Było rewelacyjnie!! Mają córeczkę Kajunię, która jest 2 miesiące młodsza od Kuby. Dzieciaki razem non stop dbały o to, żeby uśmiech nam nie schodził z buźki. Potem jeszcze zaliczylismy półwysep, a weekendy zazwyczaj spędzamy  na działeczce koło Kopalina (Keterek ty tam też chyba spedzasz czas) ::)

Kubuś robi ogólnie postępy- bardziej pyskuje, nie ma miejsca, stołu, krzesła na który nie wejdzie- czasami aż jestem zmęczona nadmiarem wrażeń, które mi serwuje. Ale jest tak kochanym dzieckiem, ze nawet złościć się na niego nie potrafie. Czasami jak chcę go za coś zbesztać, muszę się powstrzymywac, zeby nie parsknąć śmiechem, bo jak widze, te jego słodkie oczka i minki to aż serce samo się rwie żeby go przytulic. Czasami nie potrafię byc konskwetna, a ten mały cwaniak już to wykorzystuje.

Tak poza tym chciałam jeszcze pogratulować wszystkim milusińskim, które zaczęły chodzić, obracać się, gaworzyć, ząbkować itp.

Ja oczywiście jestem chętna na piątek- o ile uda mi się to wszystko jakoś zgrac. Wiecie, że jak co to na spotkania zawsze przyjeżdżam ;). W piątek przylatuje mój szwagierz Irlandii i mielismy go odebrać o 24, więc jak bym się z Wmai umówiła, to mężulek mógłby mnie po drodze zabrać. Bardzo stęskniłam się za Wami i zrobię wszystko, żeby się spotkać, a Kubusia sprzedam babci ;)

Zmykam spać- mam nadzieje, ze teraz będę potrafiła bardziej się zorganizowac i częściej Wam odpisywac.
Jeszce raz dziękuje za pamięc o mnie, a jutro postaram się wkleić "świeżutkie" fotki Kubulka!!!
Dobranoc!!!!!!!!
 
reklama
Hej Babulki!
Aż Wam zazdroszczę tego spotkania, heh... wypijcie i za mnie, a może jako się zorganizujemy siłą rozpędu i na dzienne spotkanie, zanim śniegi przyjdą?

Rozumiem wszystkie wasze rozterki itp co do opiekunek, u nas to przeszło dość łagodnie wyłącznie fuksem, ale miałam sporo obaw i wątpliwości, jak to będzie, jak Kinga z kimś obcym zostanie. Na szczęście wszystko grało i mam nadzieje, że będzie tak samo dobrze od września. I też jakoś mi się wydawało, że wolę starszą babke do opieki, choć wiem, że nie ma reguły, bo i młoda osoba potrafi się dzieckiem dobrze zająć.

Komarkowa - tak, jestem po logopedii i praca w tym zawodzie pozostaje ciągle moim niespełnionym marzeniem - na razie cały czas pozostaje mi bycie nauczycielem ;). Jak Kinga troszkę podrośnie, to chciałabym otworzyć sobie gabinet logopedyczny, zwłaszcza, że w okolicy tu nie ma, a do poradni trudno się dzieciakom dostać, mam nadzieję, że mi się uda... (bo uprawnienia zawodowe to chyba nie przepadają, co? chyba bym się załamała wtedy)

Dawidowa - nasze życie towarzyskie też sprowadza sie do biegania za Kingą i z Kingą, więc na razie nie chodzimy do znajomych zbyt często ;). Wszystko jest tak ciekawe, a zwlaszcza w nowm miejscu, że kto tam by usiedział u mamy na kolanach ;).

A w ogóle to strasznie mnie cieszy, jak widze, jak Kinga coś nowego odkrywa, taka fajną minę wtedy robi - brwi zmarszczy, poważnie patrzy, kombinuje, a po chwili np. wspina się na coś albo ogląda i bada paluszkami. Wczoraj biegała sobie pzy naszej kanapie, podtrzymując się jedną rączką i śmiała się przy tym głośno. Taki maluch to tak fajnie się najprostszymi rzeczami cieszy :)

 
Witam!

Damayanti nie sądzę, żeby uprawnienia przepadały, a ten pomysł z własnym gabinetem uważam za trafiony, zwłaszcza na, że się tak wyrażę, "prowincji", gdzie nie ma takiej konkurencji, a problemy z wymową na pewno są. Moja kumpela, póki co, (też po logopedii i specjalizacji nauczycielskiej) prowadzi 3 dzieci z problemami wymowy (prywatnie, przychodzą do niej do domu), a o gabinecie swoim też marzy, tylko chce na razie "praktykować" i też oprócz tego pracuje sobie w szkole. Farciara  ;D

Wczoraj mój mąż miał ze mnie ubaw, bo mu opowiadałam trochę o Waszych problemach i w ogóle, a on na to, że jak sobie przypomina to mu mówiłam, że mam zamiar dowiedzieć się tylko o usg bioderek  ;), a teraz odpalam kompa i pierwsze co robię to od razu patrzę, co się dzieje na forum ;) pytał, kiedy się umówię z Wami na piwko  :) to mu powiedziałam, że za tydzień jest spotkanie i jak chce to może mnie zawieźć :p to się śmiał...ale ja to mam nadzieję, że może do piątku "coś" się wykluje w końcu  :p

Dawidowa na pewno zatęsknię za tymi kopniaczkami i niezależnością, ale już bym chciała mieć tą wielką niewiadomą za sobą...dziś 6 dzień po terminie, choć spodziewałam się, że nie urodzę wczesniej, może dlatego jestem w miarę spokojna i nadal czekam...Tylko martwi mnie ten mój wilczy apetyt, który mam ostatnio, a waga już pokazuje od kilku dni 70 kg  ::) Jutro kolejna wizyta u mojego ginekologa...

Dziewczynom szukającym opiekunek szczerze współczuję, bo wiem, że to nie lada problem znaleźć kogoś odpowiedniego dla swojej pociechy, ale wierzę, że Wam się to uda  :) W zeszłym roku dorabiałam sobie jako opiekunka 1,5 rocznego Mikołaja, ale potem zrezygnowałam, bo zaszłam w ciążę i nie uśmiechało mi się biegać za malcem, zresztą źle się czułam na początku ciąży...Ja mam szczęście, bo moi teście są na emeryturce i mają już wprawę w opiekowaniu się wnukami  :) więc na pewno skorzystam z ich pomocy, a ja poszukam pracy dla siebie.

Ok, a teraz dla relaksu idę poprzesadzać kwiatki, bo mi się rozrosły jak dzikie  :p

Pozdrawiam, miłego dnia życzę!
 
witam! Mikołaj ma dzisiaj zły dzień - całe do południa jęczał , popłakiwał i wogóle takie tam humory - chce cały czas na raczki i denerwuje się bo chce juz chodzic tak na 2 nózkach - wstaje przy wszystkim czym się da - wogóle obłęd - juz dziaj mam dosc. ::)

 
Dla dziewczyn, które mają problem ze znalezieniem opiekunki. Możecie skorzystać z agencji "Dobra niania", która pomaga w znalezieniu opiekunki dla malucha. Dzisiaj oglądałam program w tv na ten temat i zapamiętałam adres stronki internetowej: www.dobraniania.com.pl Jak chcecie to zerknijcie :)
Pozdrawiam
 
Komarkowa-dzięki za stronkę tylko obawiam się ,że przez taką agencję to opiekunka będzie konkretnie kosztować .
Jak masz wilczy apetyt to wydaje mi się,że jeszcze Ci odrobinkę zostało do rozwiązania.Ja też przed samym porodem urosłam.Dzidzia jeszcze nabiera tłuszczyku.Zobaczysz będzie cudne.
Damayanti-nic nie wypijemy,dołącz do nas.Małą sprzedaj babci.Życie jest takie krótkie !!!!!!
Anna-nasze dzieci też nie są aniołkami.Zobaczysz jutro będzie super.
 
anna nie wiem czy cię to pocieszy, ale kiedy Kasia chodziła przy meblach też ciągle marudziła. Teraz gdy już się "puszcza" ;) przestała. Jej zły nastrój nieustannie tłumaczyłam ząbkami albo pogodą (matki ze wszystkiego wytłumaczą swoje dzieci ;D) a teraz sobie myślę, że ona nie chciała tak po ścianach tylko odrazu do celu przez środek pokoju ::) Teraz ustawiam jej krzesła po całym alonie- oddalone od siebie o jej 5- 6 kroczków i biega od zabawki do zabawki, a ja nie wiem co ze sobą robić, bo nieprzyzwyczaiłam się że dziecko może mieć dobry humor i zająć się samą sobą. Nawet na ręce tak nie chce, a jak chce to tylko szłapie za nogi, przytuli z całych sił i "biegnie" dalej ;D

Komarkowa Jeśli martwi cię waga 70kg (nie wiem ile ważyłaś przed) ale powiem ci że ja przytyłam 25 i w ciągu 3 miesięcy je zgubiłam ::) Młoda mama nie ma nawet czasu zjeść :-X a do tej pory zniknęło prawie 30 ::)

 
Zajmę wam jeszcze troche miejsca, ale u nas na forum zainteresowaniem cieszy się felieton Chylińskiej o dziecku, które podobno niedawno urodziła... POczytajcie- warto 8)

Subject: dzidziuś - i zwierzenia A.Chylinskiej
Najnowsza Machina : dzidzius - i zwierzenia Agnieszki Chylinskiej


Ja wiem, że Machina to nie jest miesięcznik dla początkujących matek.
Ja wiem, że powinnam o popkulturze, o artystach, o płytach, o przeżyciach
natury wyższej, ale obecnie to niemożliwe. Ni ch**a! Pisze Agnieszka Chylińska.
Ja jestem w szoku, jestem kontuzjowana i niech mi panowie Metz z Beliną
wybaczą, ale ja z pyskiem wypłowiałym, mózgiem otępionym jedną godziną snu
na dobę, z cyckami zaropiałymi jak po jakiejś supersesji sado maso, z wielką
pieluchą między nogami, ja obecnie nie mogę inaczej i o czym innym. Muszę
to napisać, muszę to z siebie wypluć, muszę to opisać, bo jakoś wcześniej
z takim opisem się nie spotkałam i może gdybym wiedziała...
Macierzyństwo to ściema! Wiem to na pewno! Poradniki, gazetki, reklamy
pieluch nawet: wszyscy kłamią! To pułapka, w którą dałam się złapać i
teraz zdezorientowana i zaszczuta chowam się po kątach, by mnie nie zauważył
ssak, którego powiłam parę tygodni temu, by mnie nie wypatrzył, nie wyczuł,
że jestem w pobliżu. Nawet nie o mnie ssakowi chodzi, ale o dwa
nabrzmiałe balony, które przy delikatnym nawet ruchu sikają strugami mleka.
Zostałam oszukana, uległam propagandzie, poleciałam na tysiaka i teraz mam!
A tak ładnie wszystko szło. Kupowanie koszulki rozmiar 54 z napisem
"Motorhead", wzdychanie i rozmyślanie nad tym, jak ukierunkuję ideowo
syna mojego pierworodnego. Roztkliwianie się nad parą skarpetek, wzdychanie
na widok uśmiechniętych bobasów widzianych przelotnie w centrach
handlowych, zaczytywanie się poradnikami i wiara w to, że się jest uwarunkowaną
genetycznie do bycia matką Polką, że się będzie stosować metody
najbardziej delikatne, nieinwazyjne, naturalne przy pielęgnacji i wychowywaniu
cudownego potomka.
A tymczasem? Dlaczego nikt mi nie powiedział o tym, że poród będzie
potwornym cierpieniem, i że się będę wstydziła przeć, myśląc cały czas
o tym, by nie narobić dziecku na głowę? Dlaczego darłam się w
niebogłosy, tworząc najbardziej spontaniczny tekst nowej piosenki pod tytułem "ja
już k**wa nie mam siły", naczytawszy się wcześniej o fantastycznych
znieczuleniach, technikach relaksacyjnych i innych takich? Dlaczego
mamiono mnie opisami fantastycznych przeżyć, wręcz erotycznych, podczas
karmienia piersią, gdy tymczasem okazało się , że bezzębny dziamdziak może
zmasakrować suty w try miga i domagać się co godzinę dalszej masakry, więcej
krwi... I dlaczego dopiero pod koniec jednego z poradników małymi literami
było napisane, że jeśli ma się chęć sprzedać swoje dziecko na allegro to
powinno się zwrócić do osoby duchownej z prośbą o poradę lub od razu zamknąć
się w psychiatryku... Ciekawe... I na czym miało polegać "wzmocnienie i
rozkwit związku, gdy pojawia się dziecko", jeśli jedyne co mam do powiedzenia
mojemu chłopakowi od miesiąca to: przynieś-wynieś-pozamiataj, nie rób tego
tak, możesz mi pomóc?, a może ty go przewiniesz?, nie wk**wiaj mnie, to
twoje dziecko, a to se go bierz, nie rozdwoję się, możesz tu łaskawie
przyjść? Nigdzie nie przeczytałam o tym, że dziecko drze gębę. Znalazłam
wzmianki o tym, że kwili, płacze, marudzi, gaworzy, ale nie ma nic o tym, że ma
syndrom "Blaszanego bębenka", znaczy się, że szyby pękają, gdy zaczyna ryczeć
od 16.00 do 23.30, by usnąć z uśmiechem i pozwolić mi zrobić siku, umyć
się, zjeść coś szybko. Koleżanki mi mówiły: Och, wiesz przy dziecku szybko
się chudnie. Teraz wiem dlaczego. Bo nie ma się czasu zjeść. Teraz też się drze,
a ja muszę oddać ten felieton i musi być dobry, z puentą, na poziomie,
a mam oczy na zapałki i piszę tę jedną kartkę jakieś sześć godzin, gdyż
odskakiwać muszę co chwila, bo kupa, bo płacz, bo mleko, bo coś tam i do tego
jeszcze burdel w mieszkaniu i kot zazdrosny porzygał się właśnie ostentacyjnie
na środku pokoju. Rokendrol, nie ma co...
 
Komarkowa, Emih ma rację,wagą się nie przejmuj,ja dzień przed porodem ważyłam 74 kg. a teraz jestem chudsza niż przed ciążą ;) No i mam problem,muszę chyba sprzedać śliczny różowy garniturek,który kupiłam sobie na chrzciny Dawida,bo wygląda na mnie jak na wieszaku :( No ale i tak mam ostatnio schizmy,bo z moją wagą,powinnam wyglądać jak patyk,a boczki swoje mam  :-[ Ale chyba nie można mieć wszystkiego...

Damayanti przyjedź!!!

Ewka wyobraź sobie,że kąpię sie wczoraj i myślę "muszę napisać do Ewki o spotkaniu,bo moze ona nic nie wie",ale wyszłam z łazienki,zajrzałam czy coś dopisałyście a tu Twój post ;) Zazdroszczę cierpliwości do Kubula,kurcze moje zapasy już się chyba wyczerpują :(
 
reklama
O cholera ciekawy ten felieton... Nie wiem tylko o co jej chodzi,żeby ktoś sie nad nią użalił ??? A może to chwyt marketingowy? Nie wiem,ale jedyne co mi przychodzi na myśl,to to że dziwna z niej kobieta.
A może ma jeszcze depresje poprodową ? Cholera ją wie,ja się z nią nie zgadzam i choć bałam się okresu poporodowego to wspominam to jako najpięniejsze chwile mojego życia,chciałabym żeby jeszcze wróciły, w postaci drugiego potomka,ale martwię sie,że już tak nie będzie,bo to Dawid był tym pierwszym,jedynym,kochanym i wszystko było takie nowe...
 
Do góry