Hehehe
e-mamo widze, ze jestes tak waleczna jak moj maz ;D On tez sie zawsze kloci i targuje gdy cos jest nie tak... ja tam odpuszczam... donbrze, ze w zwiazku jest jedno takie, bo czasem rece opadaja po tym co "uslugi" nam swiadcza :
My tez mielismy przeboje z tortem. Najpier u "Sowy" powiedziano nam, ze trzeba tort minimum 5 dni przed zamawiac
to zamowilismy w innej cukierni, z odbiorem o godz. 11... przychodzimy, pani z rozwlajacym usmiechem pakuje nam tort na 5 urodziny... na inne nazwisko... zada paragonu za zaliczke po naszych protestach, zaszywa sie na chwile za zapleczu, dzwoni gdzies, opitala pracownice..., zapewnia, ze oni zrobia ten tort na 15
, po czym okazuje sie, ze nasz tort jest na Morenie zamiast tego na 5 urodziny... rece opadaja...gdzie oni maja glowy????????
A tak w ogole, to spoznione, ale SZCZERE!!! zyczenia dla Julki i gratulujemy postepow "raczkowych"
Wrocilismy dzisiaj z Kopalina, nim malego wykapalam, sie rozpakowalam, troche poczytalam... sie pozno zrobilo :
Mateusz spisal sie na medal na wyjezdzie! Pieknie spal, jesc wolal popoludniami (chyba za goraco...), rozgadal sie na maxa, tylko bal sie morza :
, basenu (choc ciekawskie lapki pchal). Racje ma
Ikpi, ze im mniej ludu tym lepiej, ale dziwiwe sie, ze Majka biegala w polarze po plazy??? Mati na naguska, bo taki skwar byl... hmmmmmmmm...
Mielismy caly domek do swojej dyspozycji (bylismy z przyjaciolmi i ich 2,5 letnim synkiem), ogrod, troche daleko do morza (15 min. samochodem- panowie psioczyli, ze piwka nie moga machnac ;D, bo "dyzur" maja, ale co tam!) i bylo naprawde super!!!
Zdjatka jakies wkleje niebawem, bo teraz ciagnie mnie na "czerwcoweczki" by sie wiecej o Anktu
Amko dowiedziec!!! He, bo w pierwszej kolejnosci zajrzalam do Was ;D
Buziaki! Do jutra (dzisiaj)!!!!